Awantura na sesji Rady Miasta - bydgoscy radni PiS z interwencją u wojewody kujawsko-pomorskiego
Bydgoscy radni Prawa i Sprawiedliwości interweniują u wojewody Mikołaja Bogdanowicza - to kontynuacja "awantury" rozpoczętej 27 kwietnia podczas sesji bydgoskiej Rady Miasta.
Bydgoscy radni Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali konferencję prasową. Głos zabiera wojewoda. 27 kwietnia Bydgoska Rada Miasta przyjęła stanowisko w sprawie stosowania się władz miasta Bydgoszczy do orzeczeń Trybunału Konstytucyjneg. Tych opublikowanych i tych nieopublikowanych przez rząd.
Autorami stanowiska byli radni PO i SLD-Lewicy Razem. I to ich 16 głosów wystarczyło aby zostało ono przyjęte. Wcześniej salę obrad opuścili radni opozycji oburzeni, że odebrano im głos w dyskusji.
Po wypowiedziach dwóch radnych debatowanie - na wniosek przewodniczącego klubu radnych PO Macieja Zegarskiego - zakończono i próbowano przejść do głosowania. To za pierwszym podejściem się nie udało bo nie było kworum. Po przerwie dojechała jedna z nieobecnych wcześniej radnych koalicji i stanowisko zostało przyjęte.
"Odebranie nam głosu jest niedopuszczalne!" - mówił na dzisiejszej konferencji prasowej przewodniczący klubu radnych PiS Mirosław Jamroży. Oświadczył też, że w sprawie tego, co działo się na sesji radni opozycji interweniują u wojewody kujawsko-pomorskiego, który również zabrał głos w sprawie przyjętego wczoraj przez bydgoską Radę Miasta stanowiska w sprawie stosowania się władz miasta Bydgoszczy do orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego.
Swoją konferencję prasową zorganizowali dzisiaj również radni Platformy Obywatelskiej, których zdaniem stanowisko przyjęte przez radę jest jak najbardziej słuszne, a reakcje kolegów z opozycji to "bicie piany".
Do przyjmowania podobnych stanowisk jak to przyjęte przez bydgoską Radę Miasta namawia pozostałe samorządy w województwie Kujawsko-Pomorski Region .Nowoczesnej.
Bydgoscy radni PiS po weekendzie majowym chcą się spotkać z prezydium Rady Miasta by rozmawiać i wypracować zasady dyskusji podczas sesji.