Ośmiu funkcjonariuszy "drogówki" we Włocławku straciło pracę
Szef włocławskiej policji wyrzucił z pracy ośmiu policjantów z "drogówki", podejrzanych o przyjmowanie łapówek od kierowców.
To efekt głośnej afery łapówkarskiej w Komendzie Miejskiej Policji we Włocławku. Przypomnijmy, policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych, czyli policja w policji, wykryło, że dziesięciu funkcjonariuszy ruchu drogowego brało łapówki od kierowców za niewypisanie mandatu i odstąpienie od naliczenia punktów karnych. Chodziło o kierowców łapanych na radar.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura zaś policjanci, po postawieniu im zarzutów korupcyjnych, zostali zawieszeni w czynnościach służbowych. Właśnie minął rok zawieszenia. W tej sytuacji, zgodnie z prawem, komendant miejski mógł usunąć podejrzanych ze służby i właśnie to zrobił.
Zwolniono ośmiu funkcjonariuszy. Dwóch innych odeszło wcześniej na emeryturę. Jeśli sąd zarzutów nie potwierdzi, zwolnieni będą mogli wrócić do pracy. Natomiast jeśli sąd uzna, że brali łapówki - wówczas, oprócz wyroku sądowego, cała dziesiątka straci policyjne przywileje emerytalne.