Marika Popowicz-Drapała: Potrzebujemy świeżego narybku, musimy na niego zaczekać [Rozmowa Dnia]
Czy świat nam odjechał? Dlaczego nie zdobywamy medali na lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata w Tokio? Co naszemu regionowi da zorganizowanie halowego championatu w Toruniu. O tym rozmawialiśmy z Mariką Popowicz-Drapałą, lekkoatletką bydgoskiego Zawiszy, czterokrotną olimpijką i medalistką mistrzostw Europy.
– Problem jest złożony. Mamy sztywne dane. Nie mamy tego medalu, wciąż na niego czekamy i wszyscy żyjemy nadzieją, że on będzie. Szans jest coraz mniej. Z tego, co prześledziłam, nie jest tak, że jesteśmy źle przygotowani do tych mistrzostw – zaznaczyła Popowicz-Drapała. – Zajmujemy miejsca w finałach, czy blisko finałów. Część z zawodników bije rekordy życiowe. Ci, którzy odpadają, to jest odsetek. Zawsze jest to wkalkulowane, ale faktycznie brakuje nam gwiazd – dodała.
– Jednym z powodów jest fakt, że formuła „starych lisów” niestety już się wyczerpała i potrzebujemy młodego świeżego narybku. Chyba musimy jeszcze na niego zaczekać. Gdzieś zrobiła się dziura, którą musimy wypełnić i w Polsce na pewno mamy te talenty – mówiła Popowicz-Drapała.
Brakuje płynnego przejścia między zawodnikami, którzy kończą karierę, a ich następcami. – Myślę, że przespaliśmy ten moment, w którym lekkoatletyka była na fali, na szczycie i opierała się na medalistach (Igrzysk Olimpijskich 2020 – przyp.) z Tokio. Przespaliśmy ten czas, żeby pociągnąć ten dół. Uważam, że powinniśmy odwrócić piramidę. Nie wiem, czy tak było, ale patrząc z perspektywy my bardzo mocno skupialiśmy się na tych zwycięzcach. Przespaliśmy ten dół i myślę, że od tego musimy zacząć. Wiem, że to się dzieje. Powstało kilka programów dla młodych lekkoatletów. Myślę, że na przyszłych igrzyskach jeszcze może być nam trudno, ale mam nadzieje, że za osiem będziemy zbierać z tego żniwo i to będzie nasz czas.
Cała „Rozmowa Dnia” do wysłuchania poniżej. Inne znajdują się TUTAJ.