Bronią lasów w sąsiedztwie swoich domów. „Nie pozwolimy, by wycięto kolejne drzewa”
Mieszkańcy bydgoskiego osiedla Smukała, Opławiec, Janowo nie chcą, by znikał las wokół ich domów. Napisali list w tej sprawie do Głównego Konserwatora Przyrody, a w czwartek spotkali się z przedstawicielami Lasów Państwowych.
Mieszkańców zaniepokoiła mapa z planami wycięć drzew na najbliższe siedem lat. - Lubię ten las, chodzimy tam na spacery, a duże połacie lasu już zostały wycięte – mówi Bogdan Kunach. - Zniknął już las przy skarpie – drzewa, które przylegały do naszego domu. Teraz widać tylko gołą skarpę, a to słaby widok. Mamy nadzieję, że wygramy, bo to niewielki las i Lasy Państwowe nie zbiednieją, jak odpuszczą.
Dlaczego lasy znikają? Leśnicy tłumaczą, że „potrzeba drewna, niektóre drzewa trzeba wycinać dla bezpieczeństwa, a nowe półmetrowe drzewka to też las”. Według nich konieczna jest też większa bioróżnorodność. - Lasy znikają, bo jest zapotrzebowanie społeczne na drewno – mówi Adam Markiewicz z Nadleśnictwa Żołędowo. - Prawo powszechne przewiduje, że musimy zostawić minimum 5 proc. powierzchni lasu w stanie nienaruszonym. U nas to 6 proc., więc las nigdy całkowicie nie zniknie.
Na spotkaniu w szkole obecni byli radni Robert Langowski i Wojciech Bulanda oraz kandydat Polski 2050 do sejmiku Radosław Rataj.
Więcej w relacji Moniki Siwak.