Gesty zamiast słów. W Bydgoszczy zachęcali do nauki języka migowego [zdjęcia]
Nie trzeba mówić, żeby się porozumieć. Wystarczą gesty – przekonywali o tym pracownicy i uczniowie ośrodka dla dzieci i młodzieży słabo słyszącej i niesłyszącej w bydgoskim Fordonie. Uczestnicy wydarzenia zachęcali do nauki języka migowego.
– To cykliczne wydarzenie, które ma oswajać społeczeństwo z kulturą głuchych i przełamywać bariery w komunikacji – mówił Ryszard Bielecki, dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2 Bydgoszczy dla dzieci i młodzieży słabo słyszącej i niesłyszącej.
– Jest to impreza cykliczna. Co roku pod koniec września obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Głuchego. Wydarzenie ma na celu przede wszystkim propagowanie języka migowego, stąd są konkursy i zabawy, najważniejszym tematem jest język migowy. W tej chwili połowa uczniów w naszym ośrodku to młodzież z zupełnie innymi schorzeniami, nie tylko z wadą słuchu. Jest potrzeba integrowania uczniów niesłyszących właśnie z innymi dziećmi. Na to spotkanie również zaprosiliśmy przedszkole – dodał Bielecki.
– Uczymy się prostych znaków jeżyka migowego. W tym wypadku to było słowo „wiewiórka”. Dzieci z przedszkola powtarzają i bawimy się w głuchy telefon – opowiadała jedna z instruktorek.
Niektóre dzieci bardzo szybko nauczyły się podstawowych gestów, z kolei inne miały niewielkie problemy. Również młodzież potrzebowała więcej czasu na zrozumienie języka migowego. Jednak zgodnie przyznała, że warto się go nauczyć.
– Jeżeli się go nie uczy i nie powiela, to się zapomni. Trzeba go używać i wtedy to zostaje. Teraz coraz częściej w szkołach, czy na uczelniach nauka tego języka jest przedmiotem. Studenci uczą się języka migowego i potem mogą go używać na przykład w szpitalach, czy w innych miejscach. Dosyć dużo osób zna język migowy, przynajmniej w Bydgoszczy – dodał Tomasz Ormiński, nauczyciel wychowania fizycznego w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 2 w Bydgoszczy.
Szacuje się, że w Polsce jest pół miliona niesłyszących osób.