KH Energa postraszyła faworyta. Nieznaczna porażka torunian w Katowicach

Dla Energi był to pierwszy mecz po zamieszaniu związanym z zaskakującym odejściem dotychczasowego trenera, Leifa Strömberga. Więcej o tym tutaj. Pierwszy raz w roli głównego szkoleniowca torunian wystąpił Łukasz Podsiadło i trzeba przyznać, że za nim całkiem solidny debiut.

Strzelanie rozpoczęło się szybko. W 4. minucie gospodarze objęli prowadzenie, a już minutę później do remisu doprowadził Andrij Denyskin. Od tego momentu kibice czekali na kolejne trafienie… ponad 30 minut. Wtedy dobry fragment gry zanotował GKS, zdobywając gole w 38. minucie i niecałą minutę po rozpoczęciu trzeciej tercji. Zespół z naszego regionu złapał kontakt w 46. minucie po bramce Roberta Arraka. Nieco ponad minutę później było jednak 2:4. Goście raz jeszcze spróbowali odrobić straty – w 51. minucie ponownie bramkarza pokonał Arrak. Energa nie zdołała jednak doprowadzić do remisu.