Damian Sikorski

2023-07-27
Damian Sikorski. Fot. polskieradio.pl

Damian Sikorski. Fot. polskieradio.pl

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Damian Sikorski

Multiinstrumentalista, kompozytor i autor, od kilku lat bardziej rozpoznawalny jako skuteczny łowca talentów i twarz akcji radiowej Czwórki Będzie Głośno! Prezentuje kolejny singiel „Tata”, który zapowiada nową płytę.

„...trzy lata temu zostałem tatą. Urodził się mój syn Antek.Ma imię po moim tacie. Pojawił się na świecie i bardzo zmienił moje życie (...) Zaszczepiłem w nim miłość do muzyki, a mój świętej pamięci tata zaszczepił we mnie miłość do muzyki, bo bardzo ładnie śpiewał i też grał na harmonijce ustnej. W domu było bardzo dużo muzyki, ale mój tata bardzo czekał na wnuka. Nie doczekał się, bo zmarł, a ja chciałem bardzo napisać piosenkę, w której mój tata pozna swojego wnuka. Napisałem więc i powstał bardzo ważny utwór. Chyba w żadnej piosence się tak nie uzewnętrzniam jak właśnie w tej...”

Piątek, 28 lipca 2023 o godz. 20:05
Dzień dobry, witamy z Bydgoszczy.
- Bardzo się cieszę, bo Bydgoszcz to prawie moje rodzinne miasto. Ja pochodzę z Inowrocławia, mieszkałem wiele lat w Bydgoszczy, więc trochę poczułem się jak na swojej ziemi.

Miło było w Bydgoszczy?
- Bardzo, mieszkałem na ulicy Modrakowej i pamiętam doskonale, bo biegałem tam po lesie, miło wspominam te czasy. Zresztą moim sąsiadem był też muzyk i bardzo blisko miałem do kolegów z zespołu Dubska, gdzie mają swoje studio nagraniowe. Przychodziłem do nich tworzyć muzykę.

Damian Sikorski. Fot. polskieradio.pl

Damian Sikorski Projekt – to Pana kolejna odsłona, bo na co dzień znamy Pana z wyczynów radiowych.
- Jestem dziennikarzem muzycznym w „Czwórce” Polskiego Radia, ale od 30 lat jestem muzykiem, bo zaczynałem swoją przygodę z muzyką w wieku 9 lat, grając na skrzypcach. A to był tak wymagający instrument, że to nie była zabawa, to było poważne granie. I później pojawiły się kolejne instrumenty. Zawsze chciałem występować w zespołach i gdy zacząłem grać na gitarze basowej, to wtedy zaczęły pojawiać się zespoły lokalne z Inowrocławia. Niektóre zespoły zdobyły światową sławę, jak chociażby QUIDAM. Z tym zespołem koncertowałem chociażby w Ameryce Południowej.

Ale nie było szkoły muzycznej po drodze?

- Szkoła muzyczna była na skrzypcach.

Ale tak do końca chyba nie zakochał się Pan w skrzypcach, czy gdzieś tam się jeszcze kurzą?
- Nie, wtedy nie zakochałem się, ale po latach stwierdziłem, że to naprawdę piękny instrument. Chciałem bardzo grać na perkusji, ale mieszkałem w bloku i się nie dało ćwiczyć. Moi rodzice się załamali, jak powiedziałem, że chcę być perkusistą i zastanawiali się, jak tutaj swojemu dziecku pomóc i przekonać je, żeby to był inny instrument. Wtedy mój najstarszy brat pokazał mi na kasecie VHS koncert Metalliki i mówi: „będziesz basistą. Patrz, to jest Jason Newsted, ty będziesz grał również na basie”. Bardzo spodobał mi się ten instrument i stwierdziłem, że tak, chcę być basistą, zresztą perkusja, gitara basowa, to sekcja rytmiczna, więc zostaje w sercu zespołów.

No z zespołem QUIDAM to trochę Pan pojeździł z koncertami, prawda?
- Tak, to była największa szkoła mojego życia. Mając 18 lat, zaproszono mnie do zespołu. Wszedłem na stanowisko Radka Scholla i pierwszy koncert z zespołem zagrałem w Rio de Janeiro. Z nimi zagrałem też dużą trasę koncertową, zjechałem całą Europę.

Damian Sikorski. Fot. polskieradio.pl

I co takiego się stało, że jednak Pan dokonał pewnych zmian w życiu?
- Po QUIDAM, to jeszcze grałem w wielu zespołach. Miałem swoje autorskie zespoły. Był zespół NOCNY STRÓŻ, MENSKI, z którym debiutowaliśmy w Opolu, dostając wyróżnienie. Koncertów grałem bardzo dużo, nawet przez kilkanaście lat byłem muzykiem sesyjnym Norbiego i bardzo długo z nim jeździłem. W zasadzie zagrałem z nim ponad 1000 koncertów przez ten czas. Gdy przeniosłem się do Warszawy i zacząłem pracować w Polskim Radiu, to miałem tutaj misję: promowania debiutantów. I w ramach swojej audycji „Będzie głośno” wydałem 10 płyt z muzyką debiutantów. Stworzyłem konkurs w Czwórce: Wydaj płytę z „Będzie głośno”. Udało się wypromować kilku artystów.

I było głośno - powiedzmy sobie szczerze…
- Było faktycznie, ja z tego jestem bardzo dumny, bo wiem jak trudno mają debiutanci. Ten start nie jest taki łatwy. Chciałem, żeby mieli taki pakiet od Polskiego Radia, w postaci debiutanckiej płyty, teledysku, dobrej sesji zdjęciowej. Przede wszystkim chodziło mi o promocję koncertu w Radiu, który w sieci każdy może potem zobaczyć, jak dany zespół gra. To jest dla nich wizytówka, żeby promować swoją twórczość, ale zatęskniłem za graniem.

Za pisaniem piosenek.
- Może też inaczej, bo ja pisałem piosenki, to nie jest tak, że jak zacząłem pracować w Polskim Radiu, to odłożyłem gitary. Codziennie grałem na gitarach i gościnnie pojawiałem się gdzieś tam na płytach różnych zespołów. Dzwonili do mnie i mówili: „chcielibyśmy, żebyś zagrał w jakiejś piosence”. Nagrywałem więc u siebie w domu gitarę, wysłałem im gotową ścieżkę. Ale gdy zakończyłem współpracę z Norbim powiedziałem, że jeżeli jeszcze kiedykolwiek zacznę grać i wrócę do muzyki, to będzie to solowy projekt. I jedno takie podejście miałem, w 2020 roku, gdy była pandemia. Z Piotrem Bogutynem i Błażejem Garwolińskim, czyli znakomitymi muzykami sesyjnymi, na co dzień grającymi z Renatą Przemyk, z Mrozem, z Natalią Schroeder, czy Anią Karwan. Zamknęliśmy się w sali prób i stworzyliśmy kilkanaście bardzo fajnych gitarowych piosenek. To były piosenki, które były u mnie w szufladzie. Ale skończyła się pandemia i gdy mieliśmy już wejść do studia i zarejestrować płytę, to panowie wrócili do czynnego grania i słusznie, bo musieli zarabiać pieniądze i nie było czasu, żeby ten materiał zrealizować. Powiem szczerze, że trochę byłem już taki zrezygnowany, zniechęcony. Pomyślałem, mam znowu wynajmować muzyków sesyjnych, to będzie trudne. Będzie to trwało latami i poznałem wtedy Mateusza Hulboja, producenta muzycznego. Zresztą z Mateuszem wracaliśmy z Zakopanego do Warszawy. On wtedy powiedział: „zabieraj swoje gitary, przychodź do studia i sam nagraj płytę. Przecież potrafisz grać na każdym instrumencie”. I faktycznie tak się stało, nagrałem płytę, nagrywając wszystkie instrumenty sam, ale zaprosiłem ludzi do śpiewania, bo tego talentu nie posiadam.

I każdy utwór na płycie zaśpiewa inny wokalista?
- Prawie każdy, bo pierwszą singlową piosenkę „Wiosna” śpiewa Piotr Niesłuchowski i Penelov. Oni pojawiają się też w kolejnych piosenkach.

Damian Sikorski. Fot. polskieradio.pl

A mamy teraz singiel „Tata”. Podobno jest to bardzo ważny utwór i bardzo osobisty.
- Tak, bardzo osobisty, bo ja trzy lata temu zostałem tatą. Urodził się mój syn Antek. A Antek ma imię po moim tacie. Pojawił się na świecie i bardzo zmienił moje życie. Zmieniłem się jako człowiek. Myślę, że stałem się spokojniejszy, mam inną wrażliwość, jeśli chodzi o tworzenie muzyki. Zresztą z moim synem od początku grałem na instrumentach, pokazywałem mu świat muzyki. Grałem mu cały czas na pianinie i na gitarze. Dziś sam wchodzi do mojego pokoju i mówi: „tata gramy!”. Zaszczepiłem w nim miłość do muzyki, a mój świętej pamięci tata zaszczepił we mnie miłość do muzyki, bo bardzo ładnie śpiewał i też grał na harmonijce ustnej. W domu było bardzo dużo muzyki, ale mój tata bardzo czekał na wnuka. Nie doczekał się, bo zmarł, a ja chciałem bardzo napisać piosenkę, w której mój tata pozna swojego wnuka. Napisałem więc i powstał bardzo ważny utwór. Chyba w żadnej piosence się tak nie uzewnętrzniam jak właśnie w tej.

To jest na pewno pana historia i historia pana taty.
- Tak, zresztą utwór zaczyna się od słów, które mój tata do mnie ostatnie wypowiedział: „Baw się tak dobrze jak ja”. To były ostatnie słowa, które usłyszałem od mojego taty.

Czy Antek, Pana syn, też pójdzie drogą muzyczną, skoro już wchodzi do Pana pokoju?
- Jest taka szansa, bo moja żona jest też wokalistką.

A będzie żona śpiewać na płycie?

- Nie. Dla dobra małżeństwa, nie. Pod względem muzycznym totalnie się nie dogadujemy. Moja żona jest wokalistką jazzową i bardziej siedzi w tym nurcie. Jest jeszcze bardziej wymagająca ode mnie. I może dobrze, bo dzięki temu przetrwało małżeństwo, ale bardzo mi kibicuje. Co do Antka to trudno powiedzieć, bo mój syn ma 3 lata. Czy zostanie muzykiem, czy nie? Ale wszystko na to wskazuje, że kocha muzykę tak jak my, bo gdy wraca ze żłobka, to od razu sam włącza muzykę, chce śpiewać, chce tańczyć.

Piosenkę „Tata” śpiewa Michał Kowalonek?
- To była bardzo świadoma decyzja i wybór. Z Michasiem znamy się od lat i nie tylko rozmawialiśmy przez lata o muzyce, ale też o bardzo osobistych sprawach. Wiedziałem, że on będzie potrafił przekazać emocje. I Michał faktycznie przekazał to. Podszedł do tej piosenki i za każdym razem podkreśla to, że wzruszenie cały czas mu towarzyszy. Więc cieszę się, że to właśnie on.

Damian Sikorski. Fot. polskieradio.pl

Zobacz także

Marcin Styczeń

Marcin Styczeń

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę