TK uznał, że przepisy tzw. małej ustawy medialnej są częściowo niekonstytucyjne.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - jako organ konstytucyjny - musi mieć decydujący udział w zakresie powoływania i odwoływania m.in. członków zarządu i rad nadzorczych mediów publicznych – orzekł Trybunał Konstytucyjny, uzasadniając, że marginalizowanie roli Rady jest niezgodne z konstytucją.
Trybunał Konstytucyjny, który zajmował się we wtorek połączonymi wnioskami RPO oraz Nowoczesnej ws. przepisów tzw. małej ustawy medialnej, autorstwa PiS, uznał, że są one częściowo niekonstytucyjne.
Nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji Sejm uchwalił 30 grudnia 2015 roku. Zgodnie z nią mandaty ówczesnych członków zarządów i rad nadzorczych TVP oraz Polskiego Radia wygasły dzień po ogłoszeniu nowych przepisów w Dzienniku Ustaw.
Podczas wtorkowej rozprawy przed TK rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar oraz posłowie Nowoczesnej wskazywali, że zaskarżona ustawa zmarginalizowała rolę KRRiT i poprzez uzależnienie składów zarządów spółek medialnych od ministra Skarbu Państwu ograniczyła niezależność mediów publicznych.
Ich zastrzeżenia podzielili w wyroku sędziowie TK uznając, że przepisy ustawy są częściowo niekonstytucyjne. W orzeczeniu wskazano, że wyłączenie KRRiT z procesu powoływania władz TVP oraz Polskiego Radia jest niezgodne z konstytucją.
Jednocześnie TK orzekł, że przepisy dotyczące skrócenia kadencji zarządów i rad nadzorczych w TVP oraz Polskim Radiu, a także przepisy odnoszące się do wyłączenia procedury konkursowej przy wyborze władz mediów publicznych są zgodne z konstytucją. Trybunał zdecydował też o umorzeniu postępowania, jeśli chodzi o tryb uchwalania ustawy medialnej.
„TK nie przesądza, jaki ma być docelowy model funkcjonowania mediów publicznych. To każdorazowo musi oceniać ustawodawca” – podkreślił w uzasadnieniu sędzia sprawozdawca Marek Zubik. Dodał, że ustawodawca powinien jak najszybciej przywrócić stan konstytucyjności przepisów w zakresie roli KRRiT przy obsadzaniu stanowisk w mediach publicznych.
Sędzia podkreślił, że zarówno w zakresie powoływania, jak i odwoływania członków zarządu, prezesów oraz członków rad nadzorczych KRRiT musi mieć nie tylko istotną, ale decyzyjną rolę. Zdaniem TK nie oznacza to, że ustawodawca nie może przyjąć innego modelu lub ustanowić dodatkowych organów – ale musi zapewniać równocześnie możliwość działania KRRiT w ramach jej konstytucyjnych uprawnień.
Zubik podkreślił, że TK umorzył sprawę w zakresie podnoszonego przez posłów Nowoczesnej trybu uchwalania ustawy.
Według Nowoczesnej nowela była procedowana bardzo szybko: została zgłoszona jako projekt poselski (autorstwa PiS), prace nad nią w parlamencie trwały trzy dni; ponadto pominięto konsultacje społeczne, co ma miejsce w przypadku projektów rządowych; nie przewidywała także vacatio legis.
Sędzia Zubik podkreślił, że Trybunał dostrzega, że „dochowanie demokratyzmu przy uchwaleniu ustaw staje się ostatnio coraz większym problemem”. Zaznaczył jednak, że wniosek posłów nie obrazuje „w pełni skali problemu konstytucyjnego”. Jak dodał, aby więc nie zamykać możliwości sprawdzenia w przyszłości konstytucyjności tych kwestii, związanych z trybem uchwalania ustawy, tę część umorzył.
RPO Adam Bodnar przyznał, że jest zadowolony z wyroku TK. „Cieszę się, że Trybunał potwierdził, iż ustawodawca nie może mocą swoich decyzji pozbawiać kompetencji organu konstytucyjnego, jakim jest KRRiT” - wskazał.
Według RPO wyrok jest „ważną wskazówką, jak nie należy dokonywać reform w Polsce”. „Wydaje mi się, że warto docenić, iż TK starał się wskazać, że są różne sytuacje i różne metody tego, jak media publiczne powinny funkcjonować. Przy wyborze formy regulacji, tego jak sprawowany jest nadzór właścicielski, nie można pomijać funkcjonowania KRRiT jako głównego organu konstytucyjnego stojącego na straży wolności słowa, jeśli chodzi o radiofonię i telewizję” – powiedział Bodnar.
Zdaniem polityków Nowoczesnej w związku z wyrokiem TK, do KRRiT "muszą wrócić wszystkie kompetencje" przekazane wcześniej - w małej ustawie medialnej - Radzie Mediów Narodowych.
"W związku z tym fundamentalne jest pytanie: jeżeli wrócą do Krajowej Rady Radiofonii wszystkie uprawnienia, które zostały jej zabrane, jakie uprawnienia będzie miała Rada Mediów Narodowych? Po co w ogóle będzie ten organ?" - pytał poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo podczas briefingu w Sejmie.
Posłowie Nowoczesnej pytani przez dziennikarzy, co orzeczenie TK zmienia dla funkcjonowania TVP, podkreślali, że wiele konsekwencji małej ustawy medialnej było "niewłaściwych". "Późniejsza ustawa (tzw. duża ustawa medialna) bazowała na ustawie, która już w części została uznana za niekonstytucyjną, co oznacza, że pewne zmiany będą musiały zostać cofnięte" - argumentowała Marta Golbik.
"Jakie są te prerogatywy? No przede wszystkim konkursy. Być może wybór Jacka Kurskiego na prezesa TVP był nieformalny" - wtórował jej Furgo.
Na pytanie czy Nowoczesna będzie domagała się powtórzenia konkursów dot. władz mediów publicznych, posłowie odparli, że najpierw poczekają na uzasadnienie wyroku TK na piśmie. "Na pewno będziemy domagali się przywrócenia kompetencji KRRiT" – podkreśliła Golbik.
Według noweli "małej" ustawy medialnej mandaty ówczesnych członków zarządów i rad nadzorczych TVP oraz Polskiego Radia wygasły dzień po ogłoszeniu nowych przepisów w Dzienniku Ustaw. Zgodnie z ustawą nowe zarządy i rady nadzorcze TVP oraz Polskiego Radia zostały powołane przez ministra SP (do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych). 8 stycznia prezesem TVP został Jacek Kurski, a Polskiego Radia - Barbara Stanisławczyk. Minister skarbu został też zobowiązany do dostosowania statutów TVP, PR i regionalnych rozgłośni Polskiego Radia do przepisów noweli oraz stwierdzenia nieważności tych przepisów statutów, które są z nią sprzeczne.
Posłowie Nowoczesnej we wniosku do TK chcieli uznania całej noweli za niezgodną z konstytucją, m.in. ze względu niewłaściwy tryb jej procedowania. Według RPO nowela narusza "konstytucyjne gwarancje wolności słowa i wolności mediów, podporządkowując publiczne radio i telewizję bezpośrednio rządowi i ignorując konstytucyjną rolę KRRiT".
W czerwcu br. Sejm uchwalił tzw. "pomostową" ustawę medialną, powołującą Radę Mediów Narodowych, która m.in. powołuje zarządy i rady nadzorcze TVP, Polskiego Radia i PAP. Ustawa ta zniosła podległość władz TVP i PR wobec ministra skarbu (co wprowadziła mała ustawa medialna). W nowej ustawie zapisano, że RMN liczy pięciu członków, z których trzech powołuje Sejm, a dwóch - prezydent. Ich kadencja trwa 6 lat. (PAP)