Prof. Iwona Sadowska-Krawczenko: Malejąca wyszczepialność ułatwia rozprzestrzenianie się chorób
- Od 2010 roku zauważamy problem niechęci do szczepień u rodziców. Ciszy mnie, że województwo kujawsko-pomorskie nie przoduje pod tym względem, ale też wiedza rodziców jest coraz większa - mówi lekarka. - Gdy się wahają, warto porozmawiać z nimi o tych obawach, wytłumaczyć. Działania uboczne mogę się zdarzyć, ponieważ szczepienie jest interwencją medyczną. Dlatego tak niezwykle ważna jest klasyfikacja medyczna, która je poprzedza.
Ministerstwo Zdrowia poszerzyło pulę refundowanych szczepień w aptekach. Aktualnie farmaceuci mogą zaszczepić przeciwko jedenastu chorobom, w tym m.in. przeciwko krztuścowi, HPV, tężcowi, grypie, czy RSV. Część szczepionek jest darmowa, pozostałe są częściowo refundowane.
Mimo tego, rośnie liczba nieszczepionych dzieci. I wracają zapomniane choroby, takie jak krztusiec, odra, szkarlatyna czy błonica.
- Szczepienia odgrywają ogromna rolę. Chronią przez zachorowaniem lub ciężkim przechorowaniem danej choroby. Mają ogromne znaczenia dla całego społeczeństwa - tłumaczy dr hab. Iwona Sadowska-Krawczenko. - Jeśli wyszczepialność maleje, ułatwia to rozprzestrzenianie się chorób, dochodzi do zaniku odporności zbiorowej. Część chorób potrafiliśmy wyeliminować. Nie ma już np. ospy prawdziwej. Polska jest też krajem wolnym od zachorowań polio.
- Dziwi mnie, gdy rodzice jadą z dziećmi np. na wycieczkę do Egiptu, a nie szczepią się przeciwko wirusowemu zapalenia wątroby typu A, które jest tam niezwykle popularne. A powikłania po nim są poważne - dodaje lekarka.