Z MOPS-u do BORPY. O świetlicach środowiskowych w Bydgoszczy
- Podopiecznym bydgoskich świetlic środowiskowych należy się rzetelna informacja - uważa bydgoska radna PiS Grażyna Szabelska. W ubiegłym tygodniu 7 świetlic środowiskowych prowadzonych przez MOPS zostało zawieszonych w działalności i mają zostać przejęte przez ośrodek BORPA.
- To nie jest dobra sytuacja, kiedy rodzinę wprowadzamy w stan niepewności co dalej z dziećmi - powiedziała w Rozmowie Dnia w Polskim Radiu PiK Grażyna Szabelska.
- Rodzice nie wiedzą, co dalej będzie się działo z ich dziećmi. Postulują, aby dzieci mogły dalej uczęszczać na zajęcia w świetlicy, a zajęcia prowadzone przez wychowawców, z którymi dzieci się zaprzyjaźniły i którzy wypełniali swoje obowiązki z dużym poświęceniem. Ci wychowawcy otrzymali wypowiedzenia. Nawet jeśli intencje tego całego ruchu były dobre, to decyzje były złe - powiedziała Grażyna Szabelska.
Zdaniem dyrektor Bydgoskiego Ośrodka Rehabilitacji, Terapii Uzależnień i Profilaktyki dla podopiecznych nie powinno się nic zmienić. BORPA już prowadzi 39 świetlic, a teraz od MOPS-u przejmuje siedem.
- Zmiana organizacyjna zawiesza działalność placówek jedynie na dwa, trzy dni - powiedziała Barbara Domagała.
- Przejmujemy zadanie i pracowników. Ci, którzy będą chcieli z nami pracować na umowy zlecenia będziemy z nimi pracować dalej. W przypadku pracowników stałych w MOPS-ie nic się nie zmieniło. Jutro lub pojutrze ci, którzy będą chcieli na pewno podejmą u nas pracę. Zmieni się instytucja, która to nadzoruje i realizuje programy. Będziemy je ujednolicać i tak naprawdę dla dzieci nic nie powinno się zmienić - podkreśla Barbara Domagała.
Posłuchaj Rozmowy Dnia z Grażyną Szabelską