Jan Szopiński [wideo]
Michał Jędryka: Sondaż firmy United Surveys dla Dziennika Gazety Prawnej opublikowany przedwczoraj daje Lewicy prawie 10 proc. poparcia w wyborach parlamentarnych. Gdyby odbyły się w najbliższym czasie, to byłby znaczny wzrost, bo w poprzednim badaniu tej samej pracowni były 4 proc. Co miało wpływ Pana zdaniem na taki wynik?
Jan Szopiński: Trudno mi powiedzieć. To, w jaki sposób wyborcy głosują na partię z reguły jest pochodną tego, co dzieje się w Sejmie i poza Sejmem. Myślę, że wyborcy dostrzegają naszą pracę w Sejmie, stawianie w tym trudnym czasie ustaw, które służą Polsce i Polakom. Myślę też, że to jest pochodna wszystkiego, z czym mamy do czynienia w okręgach wyborczych, czyli aktywności posłów, stawiania spraw lokalnych, prezentowania ich na forum Sejmu i przenoszenie tego, co się dzieje w okręgach wyborczych do Sejmu.
Zapytam o ustawę, która miała przynieść niedzielę handlową 6 grudnia w Senacie. Lewica wczoraj zgłosiła poprawki do tej ustawy. Chodzi o to, żeby był wypłacany specjalny dodatek dla pracujących w niedzielę. Dlaczego?
- Z głosów z jednej strony handlowców, z drugiej strony - naszych wyborców wynika, że w niedzielę jednak sklepy powinny być otwarte, szczególnie przed świętami. Chodzi o rozlokowanie liczby osób na zakupach.
Jeśli chodzi o dodatek - to ma być wynagrodzenie dla tych, którzy podejmują ponadnormatywne zobowiązania, ponadnormatywną pracę - chcą pracować w niedzielę. Stąd też taka inicjatywa podjęta przez klub Lewicy.
Rozumiem, że chodzi o czas epidemii?
- Na razie mówimy głównie o czasie epidemii, bo musimy z epidemii wyjść - zarówno zdrowotnie, jak i gospodarczo. Jednocześnie wychodząc z niej najednym i drugim poziomie, nie możemy wzajemnie stwarzać sobie zagrożenia, które powodowałoby wzrost liczby zakażonych. Stąd też poszukiwania z jednej strony w kwestii dotyczącej „jak szczepić i czy szczepić”, z drugiej strony – w kwestii „kto ma leczyć w szpitalach i przychodniach”, no i wreszcie z trzeciej - poszukiwania rozwiązań, które służyłyby gospodarce. (...)