Jerzy Zająkała [wideo]
Katarzyna Prętkowska: Co łączy Łubiankę z Bydgoszczą?
Jerzy Zająkała: Blisko jest między nami, raptem 20 kilka kilometrów, to odległość, która na pewno skłania do współpracy, czyli potencjalna możliwość współpracy to jest pierwszy obszar.
Nawiązuję do słów prezydenta Bydgoszczy, Rafała Bruskiego, który w piśmie skierowanym do marszałka województwa, popartym w tym tygodniu przez stanowisko Rady Miasta Bydgoszczy, mówi o tym, że „Bydgoszcz i Toruń mają osobne obszary funkcjonalne. Jeżeli mówimy o współpracy z Toruniem w ramach ZIT musimy też pamiętać o gminach takich jak Obrowo, Czernikowo czy Kowalewo Pomorskie, pewnie też Łubianka, które są bardzo daleko od Bydgoszczy i z którymi Bydgoszcz nie ma żadnych związków funkcjonalnych, natomiast Toruń ma. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Toruń realizował ZIT dla swojego obszaru funkcjonalnego, a Bydgoszcz dla swojego”. Jaka jest perspektywa gminy Łubianka?
Ten obszar w ramach tej perspektywy finansowej funkcjonuje i są dobre owoce tej współpracy, czy optymalne? Można by się zastanawiać, ale są dobre. Tak jak mówiłem, to jest raptem 20 kilometrów. Prawdą jest, że te interesy bezpośrednio dotykających Bydgoszczy gmin są bliże, większe niż mojej gmin. Gmina Łubianka ciąży zdecydowanie w stronę Torunia i mam wspaniałą współpracę, zawsze będzie Łubiance bliżej do Torunia, niż do Bydgoszczy. Jednak ta odległość jest nieduża i są takie funkcje publiczne, które niewątpliwie mogły by dać dla mieszkańców właśnie w relacjach z Bydgoszczą. Z badań, które zostały ostatnio zrobione wynika, że ponad 150 mieszkańców mojej gminy pracuje w Bydgoszczy, niby niewiele, ale jednak.
Władze Bydgoszczy mówią wprost, że bydgosko-toruński ZIT to fikcja, że żadne projekty integrujące nie były dotąd realizowane. Potrafi pan wymienić takie projekty?
Komunikacja - to jest taki obszar w którym ta odległość nie jest żadną odległością. Budowa dróg, a szczególnie dróg o charakterze pieszo-rowerowym to są projekty, które wspólnie realizowaliśmy. Niestety są obszary w których niewątpliwie należało zrobić więcej, ale nie było dobrej woli w tym zakresie, dobrej woli stron, zwłaszcza prezydenta Bydgoszczy, który zamyka się dla sfery najbliższego oddziaływania Bydgoszczy w kierunku najbliższych gmin.