Rozmowa Dnia

Piotr Całbecki

2023-12-21
Marszałek Piotr Całbecki/fot. Archiwum

Marszałek Piotr Całbecki/fot. Archiwum

PR PiK - Rozmowa dnia - Piotr Całbecki

Gościem „Rozmowy dnia” był Piotr Całbecki, marszałek województwa. Rozmawialiśmy między innymi o budżecie województwa na rok 2024.

Michał Jędryka: Pan jest w studiu w Toruniu, ja w Bydgoszczy. Rozmawialiśmy już wcześniej, że przydałby się szybki pociąg z Bydgoszczy do Torunia?

Piotr Całbecki: Widzimy to wyraźnie, że jest to niezbędne dla funkcjonowania zarówno mieszkańców Bydgoszczy, Torunia i całego wspólnego organizmu, jakie tworzą te dwa miasta - aglomeracji bydgosko-toruńskiej. Dziś chciałbym na przykład być w studiu w Bydgoszczy i na żywo z panem rozmawiając twarzą w twarz, ale jest to po prostu niemożliwe, bo pół dnia zajęłoby mi, żeby wrócić z powrotem do biura. Podobnie jest z każdym mieszkańcem, który codziennie musi dojeżdżać do pracy, na studia. To jest naprawdę bardzo uciążliwe i na pewno musimy to zmienić. W przyszłej kadencji samorządy województwa, Bydgoszczy i Torunia, a i również Złej Wsi Wielkiej naprawdę muszą usiąść poważnie nad tym zagadnieniem, żeby wreszcie zacząć realizować ten projekt. I nie tłumaczyć, że jest to projekt polityczny...

Bo to życiowa konieczność po prostu...
- Gdyby to nawet były dwa województwa odrębne, Bydgoszcz z Toruniem zawsze są blisko, pozostaną blisko i muszą być ze sobą dobrze skomunikowana.

Taki projekt jest możliwy do zrealizowania w jednej kadencji?
- Koncepcję już mamy, bo ją stworzyliśmy kilka lat temu, wystarczy przełożyć to na deski projektowe. Ale ważne są przede wszystkim decyzje samorządów gminnych, zarówno Złej Wsi, aby wyznaczyć odpowiedni korytarz, miejscowy plan zagospodarowania w związku z tym, jak i Bydgoszczy oraz Torunia, aby do systemu transportu publicznego obydwu miast włączyć szynę, która połączy obydwa miasta. (...)

Joanna Lichocka

2023-12-20
Joanna Lichocka/Igor Smirnow - Praca własna, CC BY-SA 4.0 (Wikipedia)

Joanna Lichocka/Igor Smirnow - Praca własna, CC BY-SA 4.0 (Wikipedia)

Rozmowa Dnia - Joanna Lichocka

Gościem „Rozmowy dnia” była poseł Joanna Lichocka z Prawa i Sprawiedliwości. Rozmawialiśmy o debacie sejmowej nad uchwałą dotyczącą mediów publicznych.

Magdalena Ogórek: Media wczoraj żyły wyłącznie sytuacją telewizji publicznej, no a tutaj atmosfera się zagęszcza. Platforma Obywatelska najwyraźniej obrała sobie taki cel: za wszelką cenę zlikwidować media publiczne. I teraz: w jakim rozumieniu? Ja nie za bardzo mogę wytłumaczyć stanowisko Platformy Obywatelskiej. Czego oni nie chcą?

Joanna Lichocka: Oni nie chcą wolności słowa i niezależności mediów. To jest oczywiste. Chcą spacyfikować te redakcje, które mają wpływ na opinię publiczną, a które są wobec nich krytyczne. Najwyraźniej chcą tak rządzić, żeby być poza kontrolą społeczną, poza kontrolą medialną. To jest z jednej strony zapowiedź tego, że mają sporo planów, o których chcieliby, żeby Polacy nie wiedzieli, a z drugiej strony jest dowodem takiej mentalności postkomunistycznej, gdzie jest zupełnie lekceważenie niezależności dziennikarskiej, wolności słowa. Oni kompletnie w tych kategoriach nie rozumują.

Ja zaraz do samej wolności słowa wrócę, ale pani poseł zwróciła uwagę na bardzo ważną kwestię: czy aby Telewizja Polska i zlikwidowanie kanału TVP Info, bo od tego Platforma chcę zacząć, nie ma służyć jako zasłona dymna do tego, żeby przeprowadzić różne inne czynności: wejście do Orlenu, wejście do spółek, jakby gdzieś tam z tyłu przywracanie tego status quo, od którego Platforma została oderwana w 2015 roku, a Telewizja jest takim szyldem dla wyborców spod tego znaku „Silni razem". Czy to o to chodzi?
Trudno mi spekulować. Na pewno chodzi o działania, które z jednej strony mają usatysfakcjonować rzeczywiście tych ich radykalnych wyborców, bo wiadomo jest, że oni rzeczywiście żądają rozliczeń z PiS-em, ponieważ została wmówiona im taka alternatywna rzeczywistość, że Prawo i Sprawiedliwość jest partią, która łamała prawo, i która powodowała, że jest jakoś bardziej źle w Polsce, i że trzeba ich rozliczyć, więc oni uwierzywszy w to, co im ta Platforma Obywatelska przez całe lata mówiła, teraz żądają, domagają się rozliczeń. Politycy Platformy są niejako w pułapce własnej propagandy. Muszą coś zademonstrować, co niby ma być ukaraniem, rozliczeniem napiętnowaniem. I z jednej strony po prostu o to chodzi, no ale z drugiej strony, jest to, co zawsze. Obóz postkomunistyczny nie znosi wolności, nie znosi niezależności. Musi zabetonować układ medialny po to, żeby się czuć bezpiecznie, żeby nikomu już nigdy nie przyszło do głowy, że może być w Polsce inna hierarchia, że może być w Polsce inny ustrój, że może być w Polsce naruszenie tych zasad, którymi się kierują od czasu umów z Czesławem Kiszczakiem przy Okrągłym Stole.

Pani poseł, wszystko wskazuje na to, że Donald Tusk mówiąc: „My wiemy jak to zrobić", no nie miał racji, bo jakiekolwiek działania w związku z Telewizją Polską byłyby możliwe tylko wtedy, gdyby odbywały się z naruszeniem prawa. I czy w związku z tym na pomoc przychodzi Marian Banaś? Ja mam na myśli wczorajsze zapowiedzi Najwyższej Izby Kontroli w związku z Telewizją Polską.
Tak, z całą pewnością Banaś jest osobą, która współpracuje i działa na rzecz rządu Donalda Tuska. Jestem przekonana, że jest to działanie skoordynowane z tymi planami Tuska zniszczenia mediów publicznych. Trudno przewidzieć, jakie podejmą dalsze kroki, ale trzeba to ciągle podkreślać: bez względu na to, co ogłosi upolityczniony prezes Najwyższej Izby Kontroli na podstawie stworzonego absolutnie z motywacji politycznej raportu NIK-u o Telewizji Polskiej, a więc niewiarygodnego, jedno jest pewne: nie ma takich rozwiązań pozaustawowych, które legalnie wprowadziłyby zmiany w mediach publicznych. Tylko zmianą ustawy oni mają możliwość zgodną z prawem, z konstytucją do zmiany sytuacji w mediach publicznych, ale na zmianę ustawy są za słabi, bo Polacy, wyborcy nie dali im tak silnego mandatu, żeby mogli odrzucać weto prezydenta, a zatem Polacy nie dali im upoważnienia do zmian w mediach publicznych. Dlatego kombinują, jak ominąć ustawy (...).

Iwona Karolewska

2023-12-19
Nowa posłanka Iwona Karolewska/fot. nadesłane

Nowa posłanka Iwona Karolewska/fot. nadesłane

Rozmowa Dnia - Iwona Karolewska

Gościem „Rozmowy dnia” była posłanka Koalicji Obywatelskiej Iwona Karolewska. Porozmawiamy między innymi o finansowaniu samorządów.
Michał Jędryka: W październikowych wyborach została Pani wybrana do sejmu, przedtem była pani sekretarzem powiatu świeckiego, a także bardzo już doświadczoną w życiu społecznym, w sprawach społecznych, osobą. Pierwsze sejmowe obrady za panią, pierwsze kłótnie, pierwsze spory. Jak pani postrzega ten sejm?
Iwona Karolewska: Pierwszy raz zostałam wybrana, ale też pierwszy raz kandydowałam. Ja w ogóle nigdy nie wiązałam swojej przyszłości z karierą parlamentarną. Po prostu chciałam pomóc demokratycznej opozycji wygrać te wybory, nie zakładając nawet tego sukcesu, ponieważ startowałam z szóstego miejsca. A jeśli chodzi o pierwsze spostrzeżenia z sejmu, powiem tak szczerze, że gdyby nie obrady rady miejskiej w Świeciu, to zapewne miałabym większy problem. Myślę, że pewnie jednak przeraziłby mnie ten kwiecisty język i nie taka spokojna rozmowa, do której ja wcześniej byłam przyzwyczajona w radzie powiatu, ale bardziej walka o to, kto zaistnieje, kto będzie głośniejszy, kto, komu bardziej dołoży, niestety...

A czy doświadczenie samorządowe również spowoduje, że będzie pani zajmowała się w sejmie sprawami samorządowymi?
Pierwszy wniosek składałam o członkostwo w Komisji samorządu terytorialnego, zostałam przydzielona do Komisji zdrowia, ale jeszcze podobno nic straconego, podobno w grudniu lub w styczniu mają się pojawić rotacje, a tymczasem zaangażowałam się w działania Zespołu parlamentarnego do spraw samorządu terytorialnego. Już zaczynamy pracę. Jest to taki zespół łączony senacko - poselski.

Wiele się mówiło o finansowaniu samorządu terytorialnego w poprzedniej kadencji sejmu. Jak pani sadzi, czy coś powinno się zmienić w tej sprawie?
Dochody własne samorządów powinny być podstawą funkcjonowania, bo to samorządowcy sami najlepiej wiedzą, na co powinni wydawać te pieniądze i powinni mieć wszystko zaplanowane, a nie być uzależnionym od dotacji z zewnątrz, czyli pieniędzy w sumie niepewnych, a także zmiennych (...). Co do dofinansowania inwestycji z Polskiego Ładu, na pewno konieczny jest mechanizm wyrównujący. Wielu samorządowców, np. Związek Gmin Wiejskich postuluje, żeby policzyć te pieniądze, żeby sprawdzić, ile poszczególne samorządy dostawały tych zewnętrznych dotacji, i żeby zastosować sprawiedliwe wyrównanie, a dopiero potem pójść takim równym nurtem. Kiedy już wyrównamy te różnice, które nagromadziły się przez lata, dochód własny miałby być właśnie tym głównym składnikiem finansowania samorządów (...)

Mariusz Kałużny

2023-12-18
Mariusz Kałużny/fot. archiwum Polskiego Radia PiK

Mariusz Kałużny/fot. archiwum Polskiego Radia PiK

PR PiK - Rozmowa dnia - Mariusz Kałużny

Gościem „Rozmowy dnia” był poseł Mariusz Kałużny z Suwerennej Polski. Rozmawialiśmy między innymi o wynikach szczytu Unii Europejskiej.

Michał Jędryka: Wasza formacja obsadzała przez ostatnie 8 lat resort sprawiedliwości, teraz objął go Adam Bodnar. Przed jakimi Pana zdaniem stanie problemami i wyzwaniami?

Mariusz Kałużny: Pierwszym problemem jest reforma wymiaru sprawiedliwości, ściśle sądownictwa. Wbrew temu, co opozycja opowiada, w tym zakresie dużo udało nam się zrobić. Począwszy od walki z przestępczością VAT-owską, lekową, poprzez zaostrzenie Kodeksu Karnego dla pedofilów, zaostrzenie Kodeksu Karnego dla morderców – tutaj rzeczywiście dużo się zadziało. To, co się nie udało – i to wielokrotnie powtarzaliśmy - to reforma wymiaru sprawiedliwości.

W dziale organizacyjnym…
- Pan Bodnar - wbrew temu, co mówi, że wymiar sprawiedliwości był niszczony, bo opozycja wiadomo, ma swoje prawa i na potrzeby kampanii różne rzeczy ludziom opowiada – to jednak sam stanie przed tymi wyzwaniami. Nie mam może wielkich nadziei, że w tym zakresie będą próbowali problem zwalczyć, bo jest on tak ogromny, jak mniej więcej w służbie zdrowia. Myślę, że to są dwa najtrudniejsze resorty. Ale pan Bodnar niestety zaczyna bardzo źle.

Wielu ministrom się to już nie udało – i ministrowi Kwiatkowskiemu, i ministrowi Gowinowi…
- Bo nie ma takich ministrów z odwagą, jak Zbigniew Ziobro. Jemu by się to udało w pełnym zakresie, gdyby niekoniecznie zawsze oczekiwana postawa wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Pan premier Morawiecki pewne działania blokował, czy nawet zawetował je prezydent Andrzej Duda i wreszcie wściekły atak w Brukseli Unii Europejskiej, która blokowała wszystkie reformy. Nie wiem, czy pan Bodnar w ogóle spróbuje się za to wziąć. Ale jak mówię - bardzo źle zaczął, bo dzisiaj już rozporządzeniami próbuje łamać Konstytucję. (...)

Jarosław Wojtas

2023-12-15
Jarosław Wojtas/fot. Archiwum

Jarosław Wojtas/fot. Archiwum

PR PiK - Rozmowa dnia - Jarosław Wojtas

Gościem „Rozmowy dnia" był Jarosław Wojtas - politolog z Uniwersytetu WSB Merito w Toruniu. Rozmawialiśmy o pierwszym w historii trybie sejmowym wybierania nowego rządu, wydarzeniach jakie miały miejsce w Sejmie oraz o zadaniach jakie stoją przed gabinetem Donalda Tuska.

Marcin Kupczyk: Nowy premier wybrał sobie ludzi. Po raz pierwszy rząd został wybrany przez Sejm w tak zwanym drugim kroku konstytucyjnym. To dla nas wszystkich nowe doświadczenie. Wybory odbyły się 15 października, a nowy rząd został zaprzysiężony 13 grudnia. Trochę to trwało, ale - jak zapewniała strona oddająca władzę - zgodnie z przepisami. Jak Pan ocenia przebieg tych wydarzeń?
Jarosław Wojtas: Nowy rząd został powołany później, ze względu na pierwszą próbę. Czekamy teraz, jakie będą pierwsze decyzje, sukcesy i być może też wpadki nowego rządu – tak, abyśmy mogli rzetelnie ocenić, w jaki sposób nowa ekipa daje sobie radę w nowej rzeczywistości.
Wydaje mi się, że wszystko poszło bardzo sprawnie. Również uroczystość w Pałacu Prezydenckim świadczy o tym, że jest nadzieja, że relacje pomiędzy dwoma obozami – tym ustępującym, i tym nowym - będą podążać w dobrą stronę, że emocje kampanijne trochę opadną i będziemy mieli do czynienia ze współpracą tam, gdzie to będzie możliwe. Jak na razie – to, co obserwujemy daje nadzieję, że będzie trochę mniej emocji w polskiej polityce.

Mieliśmy w tym czasie obrady Sejmu. Jednym z głośniejszych wydarzeń było złożenie projektu ustawy w celu wsparcia odbiorców prądu, gazu i ciepła, czyli ochrony ich przed wysokimi cenami. Ale przy okazji tego projektu pojawiła się również zmiana przepisów, dotyczących elektrowni wiatrowych. Na przykład możliwa była najmniejsza odległość wiatraka od domu wynosząca 300 metrów. Projekt przewidywał też możliwość wywłaszczania prywatnych właścicieli na życzenie inwestora oraz farmy wiatrowe w najbliższej odległości od parku narodowego czy krajobrazowego. Politycy PiS ogłosili, że mamy pierwszą aferę nowego rządu oraz działania lobbingowe, bo ich zdaniem ta ustawa była pisana pod dyktando lobbystów, druga strona zapowiedziała poprawki. Innym wydarzeniem było pojawienie się w sali plenarnej Sejmu osoby, która nie jest posłem. Okazało się, że to były wiceminister Marek Wójcik, obecnie zarejestrowany jako lobbysta. Został wyproszony, ale jego wizyta natychmiast wzbudziła fale komentarzy z pytaniem, do czego dochodzi w nowym Sejmie. Jak Pan ocenia te wydarzenia?
- Uważam, że to wpadka, natomiast każde tego typu wydarzenie będzie wykorzystywane przez nową opozycję i politycy większości sejmowej muszą doskonale zdawać sobie z tego sprawę, że więcej do takich rzeczy nie może dochodzić, bo nie zostanie odpuszczone żadne tego typu działanie. Z jednej strony jest podejrzenie działalności lobbingowej, z drugiej - o nie do końca rzetelną, czy może niedbałą pracę nad tworzeniem projektu ustawy.
Oczywiście takie rzeczy się zdarzają, ale jeżeli na początek kadencji rozpoczyna się właśnie od tego typu zdarzenia, to opozycja może cały czas podważać zaufanie do kompetencji i do dbałości nowej większości o przestrzeganie polskiego prawa. Tym bardziej, że mamy do czynienia ze sprawami bardzo ważnymi, bo suwerenność energetyczna to dzisiaj kluczowa kwestia bezpieczeństwa państwa. (…)

Nowy premier Donald Tusk wybrał sobie ludzi, z którymi chce tworzyć rząd. Mamy tu wątek regionalny - jako minister spraw zagranicznych ponownie pojawił się bydgoski polityk Radosław Sikorski. Pojawiły się komentarze, że to - delikatnie mówiąc - postać kontrowersyjna.
- Z jednej strony to bardzo dobrze, że z naszego regionu pojawiają się ministrowie i wiceministrowie w nowym rządzie, bo to daje nadzieję, że nasz region będzie bardziej dowartościowany i że parlamentarzyści z naszych dwóch okręgów wyborczych liczą się na krajowej scenie politycznej. Z drugiej jednak strony - jeżeli patrzymy na taki sektor, jak dyplomacja, czyli obszar, w którym potrzeba osób spokojnych, wyważonych, potrafiących działać zakulisowo i w sposób delikatny budować relacje pomiędzy różnymi obozami politycznymi, unosić się ponad emocjonalne podziały - to rzeczywiście ta nominacja może się wydawać zaskakująca, czy wręcz kontrowersyjna.
Mamy do czynienia z politykiem, który jest rozpoznawalny, wyrazisty, ma rzeczywiście wielki talent retoryczny i dobrze sprawdza się w konflikcie. Być może byłby predysponowany do funkcji rzeczniczka partii politycznej, czy rzecznika rządu. Natomiast w przypadku obszaru, który wymaga szczególnej delikatności, dojrzałości, jest to decyzja, która może zostać odczytana jako bardzo kontrowersyjna, być może nawet konfrontacyjna w relacji chociażby do urzędu prezydenta RP, który współdzieli kompetencje dyplomatyczne, kompetencje kreowania polityki międzynarodowej. (...)

Krzysztof Gawkowski

2023-12-14
Krzysztof Gawkowski/fot. PR PiK/archiwum

Krzysztof Gawkowski/fot. PR PiK/archiwum

PR PiK - Krzysztof Gawkowski - Rozmowa dnia

Gościem „Rozmowy dnia” był wicepremier i minister cyfryzacji, Krzysztof Gawkowski z Lewicy. Rozmawialiśmy o najbliższych zadaniach nowego rządu.

Michał Jędryka: Przede wszystkim gratulacje z powodu objęcia wczoraj resortu i wicepremierostwa.
Krzysztof Gawkowski:
Dziękuję bardzo, myślę, że to dobry dzień dla Polski, kiedy nowy rząd zapowiada, że będzie rządem demokratycznym, otwartym, słuchającym obywateli, ale też mającym poczucie, że wiele rzeczy trzeba naprawić po ośmiu latach rządzenia Prawa i Sprawiedliwości.

Pojawił się Pan wczoraj w Ministerstwie Cyfryzacji, jak był ten pierwszy dzień?
Pracowity. Dzisiaj również od rana w Ministerstwie Cyfryzacji. To bardzo duży urząd, który zajmuje się olbrzymią ilością spraw dotyczących sztucznej inteligencji, zarządzania danymi, ochrony danych osobowych, odpowiedzialnością za strategię cyfrową państwa, aplikacjami, więc do zrobienia jest bardzo dużo. Odbywamy przegląd kadr, pracujemy nad nowymi wymiarami strategii na najbliższe tygodnie, i oczywiście budżet państwa – to jest bardzo ważne. Koniec roku to zawsze przygotowania do tej ostatecznej odpowiedzi, jak będzie wyglądał budżet ministerstwa na przyszły rok, i to nas obecnie zajmuje.

Pan jest współautorem koncepcji Lewicy, która była przedstawiana w kampanii wyborczej, dotyczącej cyfryzacji państwa. Jakie są kamienie milowe tej koncepcji?
Kilka jest tych kamieni milowych. Chcemy postawić na to, aby do końca kadencji do Internet, światłowód, był dostępny dla każdego obywatela, żeby nie było takich pustych, białych plam w Polsce, gdzie nie ma tego szybkiego Internetu. Po drugie, to edukacja cyfrowa, można powiedzieć – „higiena cyfrowa” – nauczenie obywateli, jak zachowywać się w sytuacjach kryzysowych i jak w Internecie, w sieci, do nich nie dopuszczać.
Po trzecie, zarządzanie wielkimi danymi i bazami danych w taki sposób, żeby te dane były bezpieczne i żeby obywatele czuli, że państwo nad tym panuje. Zarządzenie protokołami sztucznej inteligencji, algorytmami, żeby można było powiedzieć, że to służy rozwojowi człowieka. Do tego szerokie spojrzenie na wszystkie ministerstwa. Obszar cyfryzacji [jest obecny i] w zdrowiu, i w polityce społecznej, i w administracji, i ochronie środowiska i wielu innych obszarach, wiele jest tych łączy z ministerstwem, którym będą zarządzał.

Czy powstanie Agencja Cyberbezpieczeńśtwa?
Chciałbym, aby powstała agencja, która będzie zabezpieczała, ale i prewencyjnie dawała Polakom poczucie bezpieczeństwa w sieci. Agencja Cyberbezpieczeństwa to miałaby być kolejna służba specjalna, która zepnie w jedną całość wszystkie sprawy bezpieczeństwa Polaków w sieci, a jednocześnie da im poczucie, że to nie jest tak, że jeżeli dokonała się jakakolwiek forma nadużycia ich prawa związana z siecią komputerową, ich urządzeniami, to mają się do kogo zgłosić, a jednocześnie miałaby uczyć obywateli tej odpowiedzialności. Ale to wszystko przed nami, myślę, że w 2024 roku, przygotowując reorganizację w wielu obszarach cyfryzacji, wrócimy do tego tematu.

Czy rozmawiał Pan z poprzednikami, którzy prowadzili te sprawy w poprzednim ministerstwie? Jakie sprawy będą kontynuowane?
Tak, oczywiście. Myślę, że dobrym obyczajem jest to, że nowy minister rozmawia z ministrem odchodzącym. Ja też takie rozmowy odbyłem. Dobrym obyczajem jest to, żeby taki raport zamknięcia w ministerstwie został przygotowany i złożony na ręce nowego ministra, i taki raport otrzymałem. Wiele działań, które były prowadzone w Ministerstwie Cyfryzacji przez ostatnie lata, oceniam pozytywnie, to nie jest tak, że patrzę na Prawo i Sprawiedliwość i obóz prawicy i mówię „wszystko złe”, nie. W obszarze cyfryzacji wiele zrobiono, starano się wprowadzić rozwiązania, które będą służyć każdemu obywatelowi, jak na przykład aplikacja mObywatel. Odważnie mogę powiedzieć, że w obszarze cyfryzacji na pewno wiele rzeczy zostało zrobionych (...).

Robert Telus

2023-12-13
Robert Telus/fot. Adrian Grycuk, Wikipedia

Robert Telus/fot. Adrian Grycuk, Wikipedia

Rozmowa Dnia - Robert Telus

Gościem „Rozmowy dnia" był Robert Telus, poseł i minister rolnictwa w ostatnim rządzie Mateusza Morawieckiego. Rozmawialiśmy między innymi o expose sejmowym premiera Donalda Tuska.
Magdalena Ogórek: Od wczoraj mamy zupełnie inną rzeczywistość. Czy pan, jako były minister rolnictwa i rozwoju wsi, usłyszał we wczorajszym sejmowym expose jakieś zapowiedzi, jakieś konkrety, bo przecież sto konkretów ma Platforma Obywatelska. Czy wśród nich były konkrety dla rolników, jeśli tak, to jakie, i czy były propozycje rozwiązania obaw, które rolnicy niewątpliwie obecnie mają?
Robert Telus: Jestem zawiedziony tym wystąpieniem. Myślałem, że to będzie expose właśnie merytoryczne, takie, jak na przykład dzień wcześniej było wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego, który po prostu przedstawił szczegóły program. Tutaj nie było żadnego programu. Nie było żadnych konkretów. Żadnych konkretów nie tylko dla rolnictwa, ale dla kogokolwiek. Nie ma konkretów, które ten rząd chce realizować. Wiadomo, że to, co ja mówię, nie jest do końca obiektywne, bo ja jestem z partii w tej chwili opozycyjnej, ale mówię to, jako Polak, jako człowiek, który tego słuchał, i chciał coś dobrego usłyszeć. Tam nie było nic dla rolników. Ubolewam nad tym, ponieważ jesteśmy w tak w trudnym momencie, chociażby w sprawy zboża. Nie dowiedziałem się, czy będzie przedłużony zakaz, to, co myśmy wprowadzili, zakaz wwożenia zboża na rynki polskie. Nie dowiedziałem się, co rządz zaproponuje rolnikom, czy będzie pomoc, bo byśmy zaproponowali ponad 15 miliardów złotych, a nie wszystkie środki zostały wypłacone. Nikt nic na ten temat nie powiedział, czy te działania będą kontynuowane. Naprawdę, ubolewam nad tym. Wydawałoby się, że Donald Tusk idzie do rządu z pewnymi konkretami, bo przecież mówił o 100 konkretach. Gdyby nie nasz poseł, Waldemar Buda, który przyniósł mu tę książkę z konkretami, to on by na ich temat nic nie powiedział, a tak to przynajmniej pokazał, że ma te konkrety (...).

Zbigniew Sosnowski

2023-12-12
Zbigniew Sosnowski/fot. Archiwum

Zbigniew Sosnowski/fot. Archiwum

Rozmowa dnia – PR PiK – Zbigniew Sosnowski

Gościem „Rozmowy dnia” był poseł Zbigniew Sosnowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Rozmawialiśmy o powołaniu nowego rządu i zmianach w polityce polskiej.

Michał Jędryka: Był Pan świadkiem wczorajszych wydarzeń. Wybrany został nowy premier, Donald Tusk. Po stronie koalicji centrolewicowej radość i entuzjazm, po stronie dawnych rządzących smutek i obawa. Wśród wyborców prawdopodobnie jest tak samo. Jak Pan ocenia szansę na sukces obecnego rządu?
Zbigniew Sosnowski: Zawsze tak jest, jak przychodzi ktoś nowy, to składa konkretne obietnice, zapowiada znaczne zmiany. Wtedy ludzie mają nadzieję. Ja również, jako przedstawiciel formacji, która wsparła pana Donalda Tuska na premiera, mam tę nadzieję, że będziemy żyli w lepszej Polsce, bardziej sprawiedliwej. Polacy w dniu 15 października tego roku pokazali, że nie chcą już żyć w takim kraju, w którym część ludzi uznawana jest za gorszy sort. Ludzie upomnieli się o większą sprawiedliwość. Mam nadzieję, że rząd Donalda Tuska będzie realizował to, czego oczekują ludzie. Tak naprawdę dopiero dzisiaj pan premier Donald Tusk wygłosi swoje expose, więc dowiemy się z niego, jakie ma plany na najbliższy okres działania i po jakimś czasie będziemy mogli dokonać oceny tak, jak dokonaliśmy oceny rządów pana Mateusza Morawieckiego.

Skoro Pan wspomniał o tym gorszym sorcie, to nie obawia się Pan, że wyborcy Prawa i Sprawiedliwości będą traktowani jak ten gorszy sort?
– Należę do tych osób i uważnie słuchałem wczorajszych wystąpień. Mówili o tym i pan premier Donald Tusk i szczególnie mój prezes Władysław Kosiniak-Kamysz, który zapewne będzie pierwszym wicepremierem. Zwracali się oni właśnie do wyborców Prawa i Sprawiedliwości i zapowiadali publicznie, że owszem trzeba rozliczyć rządzących, ale nie można mieć pretensji do wyborców i jasny był przekaz, że będziemy robić wszystko, aby wszyscy Polacy, bez względu na to, na kogo głosowali, czuli to, że Polska jest jednym wspólnym domem. Dość już dzielenia Polaków. Nigdy nie zbudujemy silnej ojczyzny, kiedy będziemy dokonywać podziałów. Jeśli mówi się o tym, że chcemy sprawiedliwej i szczęśliwej, wielkiej Polski, to musimy robić wszystko, aby szukać tego, co łączy, a nie co dzieli. Należę do tych osób i uważnie słuchałem wczorajszych wystąpień. Mówili o tym i pan premier Donald Tusk i szczególnie mój prezes Władysław Kosiniak-Kamysz, który zapewne będzie pierwszym wicepremierem. Zwracali się oni właśnie do wyborców Prawa i Sprawiedliwości i zapowiadali publicznie, że owszem trzeba rozliczyć rządzących, ale nie można mieć pretensji do wyborców i jasny był przekaz, że będziemy robić wszystko, aby wszyscy Polacy, bez względu na to, na kogo głosowali, czuli to, że Polska jest jednym wspólnym domem. Dość już dzielenia Polaków. Nigdy nie zbudujemy silnej ojczyzny, kiedy będziemy dokonywać podziałów. Jeśli mówi się o tym, że chcemy sprawiedliwej i szczęśliwej, wielkiej Polski, to musimy robić wszystko, aby szukać tego, co łączy, a nie co dzieli.

Donald Tusk właściwie obiecywał to, że po wyborach będzie jakieś pojednanie. Tylko szczerze mówiąc, nie widzę na to szans. W atmosferze, w której jest wielka niechęć do kompromisu. To było widać, chociażby przy wyborach marszałków. Może to się zmieni za jakiś czas.
– Każdy moment przekazania władzy jest trudny. Radosny dla tych, którzy przejmują i smutny dla tych, którzy władzę tracą. W miarę upływu czasu czasami tak jest, że te różnice zacierają się i znikają wielkie emocje. Choć trudno przewidzieć, czy na pewno tak będzie. Wtedy jest dobry czas na szukanie tego, co łączy. Mam nadzieję, że jeśli politycy nie będą podgrzewać, to znajdziemy takie sprawy, które na pewno nas połączą i w przyszłości Polacy, siadając m.in. do wigilijnego stołu, będą czuli, że stanowią jedną rodzinę. Gdzie nie będzie tych kłótni, które czasami były tylko o to, co nie jest istotne w życiu człowieka. Ja żyję w nadziei i będę prosił nas wszystkich, abyśmy mieli w sobie właśnie tę nadzieję i wiarę.

Panie pośle, co jest dzisiaj istotne dla Polski, co będzie głównym problemem, którym powinien zająć się rząd i co tak naprawdę dla Polaków powinno być centralnym problemem?
– Dzisiaj najważniejsze jest to, że tak naprawdę my, jako posłowie jeszcze nie znamy przyszłorocznego budżetu. Zwracali na to uwagę przedstawiciele różnych formacji politycznych. Trudno mówić o przyszłości, kiedy nie znamy tego, co jest podstawą funkcjonowania państwa. Rzeczywiście wielu Polaków obawia się, że nowa koalicja, która powstała, zaniecha działań prospołecznych i osłonowych. Uważnie słuchałem wczorajszych wystąpień. Słyszałem to z ust wielu mówców, że zrobimy wszystko, aby te działania zostały zachowane, choćby jak 800+ i inne ważne rzeczy. Oczywiście zwracamy uwagę na te wszelakie bolączki zwykłych ludzi. Wczoraj mocno zwróciliśmy uwagę na to, co jest niedoskonałością w samorządzie. Jak sama nazwa mówi, to instytucja, która powinna, posiadając środki finansowe, samodzielnie podejmować działania, które służą ludziom tam na dole, tym zwykłym ludziom, którzy na co dzień przychodzą do urzędu. Wszyscy doskonale wiemy, że w ostatnim czasie z tą samorządnością w Polsce nie było najlepiej i to trzeba zmienić. Samorządy muszą uzyskać znacznie inne dochody i naprawdę muszą być samodzielne w podejmowaniu swoich decyzji. To nie może być tak, że przyjeżdżają politycy i przywożą kartoniki i mówią, że samorząd musi zrobić to, czy coś innego. Ważnym elementem jest to bezpieczeństwo, zarówno bezpieczeństwo żywnościowe, jak i bezpieczeństwo naszych granic. Dzisiaj pan premier Mateusz Morawiecki, wygłaszając swoje expose, takie trochę pożegnalne i dziękczynno-marzycielskie mówił o tym, co dobre. W ogóle nie wspomniał o tym, co jest dzisiaj problemem. Pamiętajmy, dzisiaj na wschodniej granicy już od miesiąca protestują przewoźnicy i wszyscy udają, że nie ma problemu. Kolejki w służbie zdrowia znacznie się wydłużyły. Nikt nie widzi dobrego rozwiązania. Sprawiedliwość kuleje i mówią o tym wszyscy, nie tylko politycy. Do zrobienia jest bardzo wiele. Mam nadzieję, że rząd podejmie skuteczne działania, które przyczynią się do tego, że w tych wielu dziedzinach życia nastąpią istotne zmiany. To, na co zwracamy szczególną uwagę, jako przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego, to zielona energia. Nie tak dawno dyskutowaliśmy w Sejmie o cenach energii. Wszyscy wiemy, że one są zbyt wysokie i rujnują portfele zwykłych ludzi. Trzeba podjąć działania osłonowe. Oczywiście pan Morawiecki i jego rząd wystąpił w ostatnich dniach z propozycją, żeby te ceny obniżyć, ale w budżecie państwa nie zapewniono na to odpowiednich środków. Kolejna rzecz, jednak odwrotna. Zaplanowano w budżecie państwa wpływy z pięcioprocentowego VAT-u na żywność. Rząd występuje o zniesienie tego VAT-u, to wszystko jest potrzebne. Jednak każda decyzja, którą podejmujemy, musi być odpowiedzialna. Nie może być tak, że z jednej strony planujemy wpływy do budżetu państwa, a z drugiej strony mówimy, że sytuacja jest trudna, więc nie i zmieniamy swoją decyzję. Zdaję sobie sprawę, że te decyzje muszą być podjęte, ale rozmawiajmy o nich w sposób odpowiedzialny, roztropny i dobry dla ludzi. [...]

Janusz Golinowski

2023-12-11
Prof. Janusz Golinowski/fot. Archiwum

Prof. Janusz Golinowski/fot. Archiwum

Rozmowa Dnia - prof. Janusz Golinowski

Gościem „Rozmowy dnia" był politolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy prof. Janusz Golinowski. Rozmawialiśmy o ostatnim prawdopodobnie dniu rządu Mateusza Morawieckiego oraz o zmianie politycznej w Polsce.

Michał Jędryka: Prawdopodobnie dziś ostatni lub przedostatni dzień rządów Mateusza Morawieckiego i taki moment, oczywiście on ma pewne znaczenie polityczne, ale to jest inna sprawa, natomiast to jest chyba dobry czas na podsumowanie rządów Mateusza Morawieckiego. To jest człowiek, o którym można wiele powiedzieć. Niektórzy mogą powiedzieć, że jest liberałem, niektórzy mogą powiedzieć, że jest konserwatystą, jeszcze inni mogą powiedzieć, że jest po prostu wykonawcą pewnej polityki, która została mu zadana. Jak pan sądzi?
Prof. Janusz Golinowski: W jakiś sposób to trzecie porównanie byłoby najbardziej adekwatne, ponieważ rzeczywiście, na dzień dzisiejszy, w tych bardzo niepewnych czasach można być i konserwatystą, i liberałem, natomiast przed Polską, wówczas, czyli w przeciągu tych ostatnich 8 lat, stanęły inne zadania i podjął się tego wszystkiego w późniejszym czasu pan premier Morawiecki. Czy jemu się to udało? Niewątpliwie był bardzo zdeterminowany, aby w jakiś sposób przekonać społeczeństwo do swoich koncepcji, może nie tyle swoich, ile środowiska rządzącej ówcześnie prawicy. Myślę, że ten splot okoliczności sprawił, że na dzień dzisiejszy mamy zupełnie nowe rozdanie. Ja bym tak mocno nie eksponował problemu dotyczącego zmian o charakterze historycznym (...). Będzie to pewnego rodzaju kontynuacja. Problemy, które stają przed Polską, ale nie tylko przed Polską, ale także przed Europą, niewątpliwie będą przynosić nowym rządzącym podobne wyzwania.

No właśnie: Europa. Czy premier Morawiecki był zwolennikiem Unii Europejskiej, czy wręcz przeciwnie. Wydaje się, że chciał się dogadać z Unią Europejską, z komisja Europejską, z biurokracją europejską, ale w jakiś sposób mu to nie wychodziło.
Zdecydowanie tak. Niewątpliwie pan Morawiecki jest jak najbardziej rzecznikiem Unii Europejskiej. Ciągle pytamy, jakiej Unii Europejskiej, i to w zasadzie nie zostało jeszcze określone. Czy to będzie Europa bardziej zintegrowana, czy też to będzie Europa ojczyzn. Pojawiają się głosy wśród niektórych państw, że nie chcą dalej podążać w kierunku większej integracji, ponieważ mają poczucie, że zostaną z procesu decyzyjnego wykluczeni. Ta sytuacja jest na bieżąco korygowana, z jednej strony przez biurokratów europejskich, jak to pan redaktor określił, z drugiej strony przez same państwa. W zasadzie Polska nie będzie tym przyczynkiem sprawczym, który przesądzi o tym, w jakim kierunku pójdzie Europa. Myślę, że kraje Europy Zachodniej, a szczególnie właśnie te, które już długo funkcjonują, a których rozmiar nie jest tak duży, będą zdecydowanie opierały się potencjalnej większej integracji (...).

Tomasz Lenz

2023-12-08
Tomasz Lenz/fot. PR PiK/archiwum

Tomasz Lenz/fot. PR PiK/archiwum

PR PiK - Rozmowa dnia - Tomasz Lenz

Gościem „Rozmowy dnia" był senator Tomasz Lenz z Koalicji Obywatelskiej. Rozmawialiśmy między innymi o powołaniu komisji śledczej ds. wyborów kopertowych.

Michał Jędryka: Mamy komisję śledczą, która ma zbadać okoliczności tzw. wyborów kopertowych. Jak Pan wyobraża sobie wynik jej działania?
Tomasz Lenz: Chodzi o to, aby dogłębnie wyjaśnić przyczyny determinacji, która wtedy miała miejsce, co do przeprowadzenia wyborów kopertowych, a także decyzji, które spowodowały że chociażby Poczta Polska poniosła dużo straty z tego powodu. Wydano pieniądze, trzeba wyjaśnić, kto podjął decyzję w tej kwestii, bo doszło tam do złamania prawa. W wyniku tych działań zmuszono niektórych samorządowców - bo niektórzy się na to nie zdecydowali, ale część bała się odpowiedzialności prawnej - do udostępnienia wrażliwych danych osobowych nas wszystkich. Także wójtów, burmistrzów i prezydentów zmuszono rozwiązaniami prawnymi, a niektórzy samorządowcy - widząc też drugą stronę tej kwestii, czyli to, że wolą nie ponosić odpowiedzialności prawnej – przekazali dane wrażliwe. W efekcie doprowadzono do pewnego bałaganu, bo nikt nie wiedział jak się zachować - czy łamać prawo, czy nie? Które prawo jest ważniejsze?
Sama też kwestia włączenia Poczty Polskiej, prób zorganizowania wyborów poprzez wrzucanie kart do głosowania do skrzynek pocztowych - to wszystko wyraźnie wskazywało, że ci, którzy mają determinację do przeprowadzenia wyborów, chcą to zrobić na siłę, a jednocześnie naruszają zasady prawa i demokracji. Komisja ma to wyjaśnić. Jaka będzie jej opinia, jakie będą wnioski - zależy od dochodzenia, które będzie przeprowadzone.

Oczekiwałby Pan, żeby to było tylko wyjaśnienie faktów, czy też, żeby odpowiedzialni za to ponieśli konsekwencje większe niż polityczne?
- Wydaje mi się, że to naturalne, że jeżeli komisja w sposób należyty, rzetelny i dogłębny znajdzie i opisze naruszenia prawa, a także odkryje, kto te decyzje podejmował i prawo naruszał, to w jej wnioskach znajdą się wskazania, aby osoby odpowiedzialne za straty państwowej spółki i za naruszanie prawa odpowiedziały także przed sądem. Pewnie tak się stanie, jeżeli komisja oczywiście będzie w stanie - na podstawie swojego dochodzenia - takie wnioski przygotować. (...)

Ta sprawa w ostatnim czasie rozpalała dosyć mocno media - mianowicie już wyłączono sprawę wiatraków z ustawy o zamrożeniu cen energii. Ale chciałem zapytać Pana jako doświadczonego parlamentarzystę – może ustawa o lobbingu, którą mamy z 2005 roku jest do poprawy? Może powinno się jakoś to uregulować, żeby wszystko było jasne, transparentne i przejrzyste?
-(…) Uważam, że to nie był dobry pomysł, by połączyć zamrożenie cen energii z regulacją dotyczącą wiatraków. Choć mamy naprawdę dużo do nadrobienia. Farm wiatrowych w Polsce musi powstać dużo i one powstaną, nie ma po prostu odejścia od tego. Natomiast musi to być przygotowane w taki sposób, żeby nie budziło wątpliwości, ani emocji. Nie uważam, że dobrym pomysłem było wrzucać tę ustawę w tak szybkim tempie i w takim momencie, kiedy jeszcze nawet nie jest powołany rząd Donalda Tuska. Zbyt pośpieszono się z tą kwestią i zgadzam się z opiniami, które już się pojawiły, że od teraz wszelkie ustawy będą ustawami rządowymi. Będą proponowane przez rząd, żeby było wiadomo dokładnie, kto je pisze i kto je proponuje, a tzw. ustawy poselskie będą w naprawdę wyjątkowych sytuacjach. (…)

O ważnych sprawach z ważnymi gośćmi...

„Rozmowa Dnia” – od poniedziałku do piątku
po wiadomościach o godzinie 8:30.
Prowadzą: Agnieszka Marszał i Maciej Wilkowski.

Na Wasze pytania i uwagi czekamy
pod adresem mailowym:
rozmowadnia@radiopik.pl


26 15922126961070
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę