Mikołaj Bogdanowicz [wideo]
Michał Jędryka: Jaka jest sytuacja epidemiczna w tej chwili w regionie?
Mikołaj Bogdanowicz: Łączna ilość zakażonych na dziś to 277. Pewnie po nocy ta liczba się zmieni, pewnie będziemy jeszcze tę informację podawać w ciągu dnia. Mieliśmy w minionym tygodniu trudny moment – bardzo duży przyrost osób zakażonych, szczególnie w szpitalach. To był dla nas bardzo duży problem – kilka dni pracowaliśmy razem z dyrektorami szpitali, ordynatorami, samorządowcami, z sanepidem, służbami, aby tę sytuację opanować. W tej chwili przyrosty są już akceptowalne, oczywiście chcielibyśmy, aby było ich zero, ale choroba się rozprzestrzenia w Polsce i na świecie.
Jeśli chodzi o sytuację kwarantann, to trwa bardzo intensywna praca policji. Każda osoba w kwarantannie jest kontrolowana przez funkcjonariuszy. Policja ma dodatkowe zadania – również pilnuje przestrzegania zakazów w przestrzeni publicznej. Docieranie do każdego codziennie, kilka razy dziennie, jest dużym wyzwaniem, ale policja bardzo dobrze sobie radzi i za to dziękuję.
W szpitalach personel robi wszystko, by każdego uratować, ale zdarza się niestety, że ta choroba kończy się śmiercią. Jak wtedy wyglądają procedury i przepływ informacji?
- Mamy pięć osób, które zmarły na Covid-19. Tu wyrazy współczucia dla wszystkich rodzin, bo to bardzo trudny moment. Niestety obawiam się, że wiele takich trudnych momentów jeszcze przed nami.
Akt zgonu wystawia zawsze szpital i jest zobowiązany – jeśli zachodzi taka okoliczność, czyli że powodem mógłby być bezpośrednio czy pośrednio Covid-19 – do wypełnienia sprawozdania i wysłania do sanepidu. To może niestety trwać i w województwie ciągle się tego uczymy. Żądamy i oczekujemy od szpitali przede wszystkim, żeby ratowały życie ludzi, ale druki i statystyki też są bardzo ważne, bo to ważna informacja dla społeczeństwa.
Sanepid, mając sprawozdanie od szpitala, przesyła je jednocześnie do Ministerstwa Zdrowia i do wojewody. Czasem więc w statystykach mogą występować opóźnienia, ale tak to funkcjonuje.
Przed chwilą minister Szumowski w programie pierwszym Polskiego Radia mówił, że nastąpiła istotna redukcja zachorowań, że gdybyśmy nie wprowadzili tych drastycznych obostrzeń to byłoby 25 tys. chorych, a mamy 5 tysięcy. Czy w związku z tym możemy mówić o sukcesie?
- Nie wiem, czy w przypadku pandemii, takiego niebezpiecznego przeciwnika, jakim jest koronawirus, możemy mówić o jakimkolwiek sukcesie, ale rzeczywiście jest tak, że zachorowań – zgodnie z tym, co mówi pan minister – byłoby dużo więcej. (...)