Maria Mazurkiewicz
„Rzeczpospolita” pisała w ubiegłym tygodniu, że w Polsce zabraknie 11 tys. nauczycieli. Jak sytuacja wygląda w naszym regionie?
Punkt widzenia „Rzeczypospolitej” to prawdopodobnie punkt widzenia warszawski, mazowiecki. W naszym regionie jest wręcz przeciwnie, w dalszym ciągu mamy wielu nauczycieli, którzy pracy szukają. Nawet do mnie czasami przychodzą nauczycielem i mimo, że nie dysponujemy etatami, nauczyciele proszą mnie o pokierowania do szkoły, która poszukują na przykład wuefisty, polonisty mam też nauczyciela historii, pedagoga. Jeżeli jakakolwiek szkoła, dyrektor poszukuje nauczycieli tych kierunkach, to proszę się do mnie zgłosić, mam kontakt do chętnych, pokieruję.
Rekrutacja w województwie kujawsko-pomorskim. Jak przebiegła? Czy mogłaby pani kurator podsumować ten problem, bo wszyscy się rekrutacji bali...
Tak naprawdę trwają jeszcze kolejne działania i z pewnością można powiedzieć, że miejsc przygotowanych, zarówno w województwie, jakich i w miastach, takich jak Toruń, Bydgoszcz, czy Włocławek, było więcej, niż kandydatów, niż chętnych. Przygotowano 48493 miejsc, natomiast absolwentów mamy w tym roku 39879. Problem, ile można tak powiedzieć, wynika stąd, że po prostu wielu uczniów, nie tylko z naszego województwa, ale także spoza województwa, upatrzyło sobie tą jedyną ulubioną szkołę czy klasę. Tak było chociażby w przypadku klasy dla techników programistów w Toruniu, jedynej w Polsce. Do tej klasy chciało się dostać 100 uczniów, nie tylko z Torunia. Poza tym, często uczniowie aplikowali do kilku szkół. Stąd liczba osób, które nie dostały się do szkół, jest taka, jaka jest.
Wczoraj w Toruniu odbyło się posiedzenie Okrągłego Stołu poświęconego wychowawczej funkcji szkoły. Co będzie kluczowe w programach wychowawczych, bo coraz więcej o tych programach się mówi?
Bardzo dobrze, że pani minister Iwona Michałek wyszła z taką propozycją, by zorganizować okrągły stół. Nasze toruńskie spotkanie było pierwsze, pani minister Iwona Michałek zapowiedziała, że będą kolejne w Polsce, i zapowiedziała również, że podsumowanie tych spotkań także będzie miało miejsce w Toruniu. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele różnych podmiotów, mających wpływ na to, co ogólnie można nazwać wychowaniem w szkole, czyli pojawili się u nas zarówno dyrektorzy szkół, nauczyciele, rodzice, pracownicy reprezentujący urząd pracy, biuro ochrony ludności, przedstawiciele organu nadzorującego szkoły. Tematyka wychowania jest bardzo szeroka, wiąże się między innymi z bezpieczeństwem, dlatego podczas rozmowy zwróciliśmy uwagę, między innymi, na problem agresji w szkole, ale nie tylko w szkole. Agresja jest obserwowana także wśród dzieci w wieku przedszkolnym.
Czyli wątek agresji jest najważniejszy na liście problemów wychowawczych?
Nie układaliśmy listy kolejności. Wszystkie cztery tematy uznaliśmy za istotne: agresja w grupie, wychowanie do podejmowania decyzji, aktywność rodzica w szkole i doradztwo zawodowe. Zwracaliśmy uwagę, na to że warto mieć świadomość tego, jakie podmioty odpowiadają za poszczególne działania. Utarło się w społeczeństwie, by widzieć jedynie w ministerstwie ten podmiot, który dokona pewnych zmian, który będzie pilnował pewnych działań. Natomiast tak naprawdę, bardzo wiele zależy od dyrektora szkoły. To dyrektor decyduje, czy rodzice będą mieli wpływ na to, co się dzieje w szkole. To dyrektora zależy to, czy uczniowie będą mieli wpływ na to, co się dzieje w szkole. Chodzi oczywiście o te starsze klasy, o tworzenie samorządów uczniowskich. Dobrze byłoby, żeby w szkołach działały także rady szkoły. To nie jest jeszcze zbyt popularne, a rada jest przecież organem społecznie bardzo ważnym. (...)