Tadeusz Szlenkier

2013-06-18
Tadeusz Szlenkier

Tadeusz Szlenkier

19 czerwca 2013, o godz. 18:05
- tenor - solista Opery Nova – odtwórca partii Jontka w najnowszej premierze opery "Halka".

"…wolę robić rzeczy, które lubię i śpiewać to co chcę. To nie jest wszystko proste – trzeba mieć sporo szczęścia, ale warto próbować..."

Powtórka audycji w sobotę - 22 czerwca, o godz. 22.05
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Tadeusz Szlenkier
Jontek – jedna z głównych ról w "Halce". Trudno zrobić tę operę w dzisiejszych czasach.
- To prawda, sama materia – opera narodowa jest wyzwaniem zawsze. Do tego dziś wszystko co było dawniej dla reżyserów je niedobre, trzeba wszystko wymyślić na nowo. "Po bożemu" nie można niczego wystawić bo to będzie "cepeliada". Na całe szczęście nasza "Halka" może nie jest do końca operą narodową, bo to mogło się wydarzyć wszędzie, ale się obroniła. To już jest moja trzecia "Halka" – śpiewałem Jontka w operze krakowskiej, w zastępstwie w Operze Narodowej. Nasza "Halka" jest zdecydowanie, z tych trzech, najlepsza. To przedstawienie współczesne, ale nie udziwnione. Co ważne – dzięki kierownikowi muzycznemu, Piotrowi Wajrakowi, warstwa muzyczna jest bardzo starannie przygotowana.
Jak Pan – warszawiak, czuje się od kilku lat w Bydgoszczy?
- Bardzo dobrze. Jestem warszawiakiem od urodzenia, a bydgoszczaninem z wyboru i jestem z tego dumny. Może nasz teatr nie jest największym w Polsce, ale najnowocześniejszy. Nie bijemy rekordów, jeśli chodzi o liczbę premier w roku, za to jeśli chodzi o poziom wykonawczy, to jesteśmy w czołówce. Co najważniejsze atmosfera pracy jest u nas wyjątkowa – myślę, że najlepsza w Polsce. Zauważają to ci, którzy przyjeżdżają do nas śpiewać.

Osiedlił się Pan z rodziną na dobre w Bydgoszczy?
- Na to wygląda. Nawet jeśli moje plany artystyczne się pomyślnie zrealizują i będę śpiewał w różnych teatrach, to Bydgoszcz może być dla nas taką bazą. Miasto pięknieje, wszyscy moi znajomi i rodzina, kiedy przyjeżdżają nas odwiedzić wyjeżdżają urzeczeni. Mamy wspaniałą publiczność, to są ludzie, którzy chcą uczestniczyć w naszych przedstawieniach. Publiczność stoi w kolejkach po bilety np. na koncerty sylwestrowe. To się w innych miejscach w Polsce nie dzieje.

Ale zobaczyć Pana w roli Karela Gota czy Demisa Roussosa – bezcenne.
- Lubie takie rzeczy, przechodzenie między stylami i gatunkami. Łączenie muzyki pop z operą mnie nie przeszkadza. Powinniśmy umieć zaśpiewać wszystko, najważniejsze, żeby to było profesjonalnie zrobione.
Od jakiegoś czasu Pan również uczy innych.
- Od dwóch lat pracuję w Akademii Muzycznej jako asystent, to jest dla mnie też bardzo ważne. Myślę o doktoracie i cieszę się, że do mnie się zwrócono – bardzo lubię pracę pedagogiczną.

Poszerzyła się Panu też rodzina.
- Mamy dwoje dzieci – Karolka, który ma 2 latka i Marysię, która skończyła 9 miesięcy. Staramy się jeździć wszędzie razem. Dzieci są szczęśliwe, że są blisko nas, ale widać wyraźnie, że dzieci najlepiej czują się "w domku" czyli w Bydgoszczy.

Ale przez Pana i przez Bydgoszcz żona musiała powiesić na haku swoją karierę zawodową.
- Rzeczywiście tak wyszło. Mam nadzieję, że będzie mogła do swojej pracy wrócić, ale ze zwariowanym mężem i dwójką dzieci jest to ciężkie. Moja żona jest historykiem sztuki i chce dokończyć studia doktoranckie.

Myśli Pan żeby spróbować swoich sił na innych scenach?
- Oczywiście, mam już plany – Ameryka Południowa – Argentyna i Brazylia. Rok temu byłem w Peru i Brazylii. Wspaniała publiczność i ciekawe międzynarodowe projekty. Przyjeżdżają tam najlepsi dyrygenci i muzycy z Europy. Miałem okazję śpiewać ze znakomitymi orkiestrami brazylijskimi – grają wspaniale. To jest coś dla nas nowego. Dzisiaj świat nie jest tak wielki jak nam się wydaje – mamy odrzutowce i przelot do Ameryki trwa tyle, co podróż samochodem z Warszawy do Wrocławia.

Dawniej dla solisty Opery Nova wielką nobilitacją był występ w Warszawie, a tu Ameryka Południowa.
- Ja wolę robić rzeczy, które lubię i śpiewać to co chcę. To nie jest wszystko proste – trzeba mieć sporo szczęścia, ale warto próbować. Europa się trochę starzeje, a tam jest pewna świeżość i energia.
Ma Pan jeszcze niespełnione marzenia zawodowe?
- Mnóstwo ..., powoli odhaczam. Skupiam się, żeby zaistnieć na rynku niemieckim – w Polsce jest teatrów muzycznych w porywach 10, w Niemczech około 100. Czekam na dobry czas, żeby się wstrzelić. Na to liczę, ale to nigdy nie będzie nie oznaczało, że rozstanę się z Bydgoszczą.

Przed wami wakacje.
- Nie do końca. W połowie sierpnia, kiedy wznawiamy naszą operową aktywność, warto by było znać nowe partie. Na początku sezonu wystawimy premiery "Rycerskość Wieśniacza" i "Pajace". Jestem w obsadzie pracującej nad nową premierą. Tak więc biorę nuty ze sobą na wakacje. No nudno nie będzie – w przyszłym tygodniu spotkamy się z realizatorami i omówimy pracę nad spektaklem.

Zobacz także

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę