Pianista jazzowy, kompozytor, pedagog, publicysta.
"Jazzu w domu ani w szkole nie było. Po zajęciach, kiedy wszyscy profesorowie wyszli do domu, spotykała się grupa i grała ragtime'y. Jak usłyszałem tę muzykę, to doznałem olśnienia. Zacząłem się tego jazzu uczyć – słuchając, naśladując i tworząc. To były czasy kiedy nie było żadnych materiałów muzycznych – wszystko się zdobywało..."
Środa, 6 stycznia 2015 – godz.18.10
Dla mnie cały czas "profesor"!
- Tak, bo byłaś moją uczennicą na warsztatach jazzowych w Chodzieży. To były też moje pierwsze warsztaty, na których wykładałem. Na warsztatach ostatnio byłem po raz 33, najpierw jeździłem do Chodzieży, a od jakiegoś czasu pracujemy w Puławach.
Od blisko 25 lat mieszkasz i tworzysz w Turcji. Jak to się stało, że pewnego dnia postanowiłeś się przenieść do Ankary?
- Ja tego w ogóle nie planowałem. W latach 80 z Tomkiem Szukalskim tworzyliśmy "duet Sz-Sz" i jeździliśmy po świecie. Pod koniec lat 80 dostaliśmy zaproszenie na festiwal jazzowy w Ankarze, a potem zostaliśmy zaproszeni do poprowadzenia kursu jazzowego – letniej szkółki jazzu, na ich wydziale muzycznym, prywatnego uniwersytetu. Następnego roku do Turcji przyjechała ekipa z Polski pod moim dowództwem – Jan Ptaszyn Wróblewski, Henryk Majewski, Tomek Szukalski, Jarek Śmietana, Robert Majewski i Ania Jurksztowicz. To się bardzo spodobało – powtórzyliśmy więc to za rok i padł pomysł "po co robić warsztaty skoro można utworzyć wydział jazzu". Dostałem propozycję w 1990 roku i tak został otwarty pierwszy w Turcji wydział jazzu. Wymyśliłem go sam, nie był samodzielny, a jedynie w ramach muzyki klasycznej. Co roku dostawałem kolejny kontrakt, aż do przejścia na emeryturę. Teraz otwieram nowy wydział jazzu na nowym uniwersytecie w Alanyi.
Turcja Ci się spodobała?
- Turcję można poznać mieszkając w niej. Jeżeli jeździ się do Turcji turystycznie, lub w celach handlowych to powiela się schematyczne myślenie o tym kraju. Ja po pewnym czasie byłem i jestem zachwycony co tam się dzieje. Jestem pod wrażeniem kultury tureckiej. Rzadko kiedy zdarzyło się, że kiedy jeździłem do innych krajów miałem od razu tylu przyjaciół.
Turecki już poznałeś?
- Na tyle żeby porozumieć się z kelnerem, celnikiem (śmiech). Lepiej po turecku mówi moja żona. Dużo rozumiem, ale zajęcia prowadzę w języku angielskim, który jest językiem wykładowym na wszystkich wydziałach.
Otworzysz teraz nowy wydział w Alanyi?
- Turcja na niewiarygodną skalę inwestuje. Powstaje sporo nowych uczelni, szkół, to jest prywatna uczelnia – niewielki Uniwersytet z trzema wydziałami m.in. jazzu i sztuk pięknych.
Do Turcji ściągasz często Polaków?
- Turcja jest fajna, mam mnóstwo przyjaciół, ale niekiedy mi się nudzi nie ma z kim pogadać po polsku. Wielu muzyków było z Polski. W 1993 roku zorganizowałem koncert z ośmioma muzykami z Polski m. in. Janem Ptaszynem Wróblewskim, Andrzejem Jagodzińskim, Henrykiem Majewskim, Henrykiem Miśkiewiczem i ośmiu z Turcji – zrobiliśmy program międzynarodowy, który został bardzo dobrze przyjęty. Mieliśmy to powtórzyć w Polsce, ale nie wyszło. Nasi muzycy grali utwory oparte na polskim i tureckim folklorze, to było wyjątkowe doświadczenie dla wszystkich.
Kiedy stwierdziłeś, że jazz będzie twoją zawodową drogą.
- To było bardzo dawno, uczyłem się w szkole muzycznej – klasyki. Jazzu w domu ani w szkole nie było. Po zajęciach, kiedy wszyscy profesorowie wyszli do domu spotykała się grupa i grała ragtime'y . Jak usłyszałem tę muzykę, to doznałem olśnienia. Zacząłem się tego jazzu uczyć – słuchając, naśladując i tworząc. To były czasy kiedy nie było żadnych materiałów muzycznych – wszystko się zdobywało. Jak udało mi się zdobyć płytę Scotta Joplina to ją zdarłem od słuchania. Najpierw zacząłem grać dixieland – były różne grupy m. in. Gold Washboard, Hagaw, a potem Sami Swoi i Amalgamat. W międzyczasie skończyłem muzykologię. A już później była współpraca z Tomkiem Szukalskim.
Musieliście się lubić?
- Właśnie. Co dla niektórych kolegów było dziwne, bo Tomek nie był łatwym partnerem do współpracy. Nasze „Blues Duo” zawiązało się w Chodzieży. My nawet wcześniej byliśmy w konflikcie, bo ja grałem dixieland i swing, a on lubił modern i o dixielandzie wyrażał się z przekąsem, że to "tradyk". Ale w Chodzieży na jam session coś zagraliśmy w duecie i tak już poszło. Jak wyjechałem do Turcji to nadal utrzymywałem kontakt z Tomkiem.
A kto był szefem Waszego duetu?
- No oczywiście Tomek. Prawda jest taka, że w jakimkolwiek grał zespole to był najlepszy. Żartobliwie zawsze mówiłem, że moja rola sprowadza się do aktywnej asystentury.
Zobacz także
Wokalista i bard wspomina swoją współpracę z Ernestem Bryllem. „...Na początku był człowiekiem z ogromnym poczuciem humoru i też dystansem do siebie… Czytaj dalej »
Reżyser teatralny, przez wiele lat był dyrektorem naczelnym i artystycznym poznańskiego Teatru Polskiego, obecnie przygotowuje premierę opery „Don Pasquale”… Czytaj dalej »
Warszawianin pochodzący z Węgorzyna, z wykształcenia magister ekonomii i historii oraz menedżer kultury, a z zamiłowania i zawodu: muzyk - prezentuje nowy… Czytaj dalej »
Dziennikarka, reżyserka i producentka telewizyjna. „...lubię najbardziej ten etap, który jest już bardzo zaawansowany, czyli montaż. Dzięki temu można… Czytaj dalej »
Wokalistka, która już niedługo zaprezentuje swój nowy album. Tymczasem promuje kolejny singiel pt. „Naiwna”. „...żeby człowiek, żeby kobieta mogła… Czytaj dalej »
Kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista i pedagog. „...myślę, że każdy kompozytor jednak marzy o tym, żeby jego twórczość, jego dzieła były wykonywane… Czytaj dalej »
Gitarzysta, kompozytor, przez ostatnie pół wieku grał m.in. z zespołami: Breakout, Air Condition (Zbigniew Namysłowski), Dwójka ze sternikiem, Bemibek (Ewa… Czytaj dalej »
Kompozytor muzyki filmowej, dyrygent i producent muzyczny, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, autor muzyki m.in. do ostatniej ekranizacji „Znachora”… Czytaj dalej »
Kompozytor, pianista, pedagog związany obecnie z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy. „...w naszych profesjach mówi się, że należy znaleźć się we właściwym… Czytaj dalej »
Jak można wyczytać na jej stronie: „Coraz dojrzalsza, a przez to piękniejsza, bardziej świadoma siebie. Energetyczna i zmysłowa. Czerpie z życia garściami… Czytaj dalej »