Kosma Złotowski
Magdalena Ogórek: Jak po świętach? Rozumiem, że spędził je Pan w domu?
Kosma Złotowski: Święta spędziłem w domu, przed ekranem komputera. Całe Triduum Paschalne oglądałem w Internecie.
Wielu Polaków w podobny sposób spędzało święta. Uważa Pan, że rząd powoli będzie odmrażał gospodarkę i nasze życie z tygodnia na tydzień powoli będzie wracało do normy?
- O tym zadecyduje – miejmy nadzieję - spadająca liczba przypadków zachorowań.
Święta przedziwne, ale też w obliczu bardzo poważnych rocznic – 80. rocznicy zbrodni katyńskiej, 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej. O tym myślimy i o tym pamiętamy.
- Tragedia z jednej strony w Katyniu, czyli rozstrzelanie ponad 20 tys. polskich oficerów – to miało ogromny wpływ na historię Polski. Natomiast tragedia smoleńska, która wydarzyła się 10 lat temu - pan prezydent Lech Kaczyński oraz wszystkie towarzyszące mu osoby leciały tam, żeby uhonorować wszystkich zamordowanych oficerów. Wtedy – zdawało się, że ta tragedia jednoczyła Polaków, ale to trwało tylko kilka dni, potem zaczęły się irracjonalne podziały, które trwają niestety do dziś.
10 lat temu Polacy wylegli na ulice, by pożegnać parę prezydencką. Dziś podzielona Polska wygląda zupełnie inaczej.
- Tak, ale gdy naród pokazał, że jest zjednoczony, niektórym środowiskom zaczęło się to nie podobać. Dlatego wywołano podziały – najpierw zupełnie niepotrzebną debatę, gdzie parę prezydencką pochować, a potem demonstracje przed Pałacem Prezydenckim, zwłaszcza te sierpniowe – bardzo antyklerykalne, antykościelne. To niestety kładzie się cieniem na naszej historii ostatnich 10 lat. (...)