ME: podejmowane są działania, by ustabilizować sytuację na rynku węgla opałowego
Podległe ministrowi energii spółki podejmują wszystkie możliwe działania w celu ustabilizowania sytuacji na detalicznym rynku węgla opałowego - zapewnia resort. Jeszcze w tym miesiącu zacznie pracować zespół ds. ograniczenia ubóstwa energetycznego - poinformowano PAP.
W wielu składach węgla w Polsce brakuje towaru. Choć ceny tego surowca podskoczyły, to właściciele składów czekają na dostawy zamówionego węgla nawet po kilka tygodni. W wielu miejscach trudno kupić węgiel z polskich kopalń, jest za to węgiel rosyjski. Firmy handlujące węglem i ich klienci narzekają na ograniczoną dostępność krajowego surowca, wydłużone terminy dostaw oraz wzrost cen, dla niektórych gatunków sięgający - jak szacują - nawet 20-25 proc. Np. sprzedawcy z woj. kujawsko-pomorskiego informowali PAP w czwartek, że na składach w ich regionie polski węgiel jest najdroższy od ponad 20 lat. Wskazują, że w składach zapasy są małe i spodziewają się, że tona kostki węglowej już niedługo będzie kosztować ponad 1000 zł.
Z analiz krajowych producentów, do których zwróciła się PAP, wynika, iż zużycie węgla opałowego w sektorze komunalno-bytowym utrzymuje się w ostatnich latach na względnie stabilnym poziomie ok. 9-10 mln ton rocznie - wahania zużycia wynikają przede wszystkim z poziomu średnich temperatur w sezonie grzewczym i długości tego sezonu. Polskie kopalnie co roku dostarczają na rynek ok. 6-6,5 mln ton węgla opałowego, a kolejne ok. 3-4 mln ton pochodzi z importu - w dużej części jest to węgiel z Rosji, choć także np. z Czech czy Kazachstanu.
Drożejący opal powoduje zwiększenie zagrożenia tzw. ubóstwem energetycznym.
W odpowiedzi na pytanie PAP o działania, które maja ustabilizować sytuację, resort zapewnił, że podległe mu spółki skarbu państwa "podejmują wszystkie możliwe działania".
"Cała produkcja przeznaczona na ten rynek bezzwłocznie dostarczana jest do autoryzowanych składów węgla na terenie całego kraju i sprzedawana" - napisała Danuta Ryszkowska - Grabowska z ME.
Jak dodała, jeszcze w październiku rozpocznie prace powołany w Ministerstwie Energii zespół do spraw ograniczenia ubóstwa energetycznego w Polsce.
"Zostanie dokonana analiza funkcjonowania dotychczasowych programów i systemów wsparcia, adresowanych do gospodarstw domowych w obszarach ubóstwa – w tym energetycznego, ochrony środowiska, efektywności energetycznej budynków i urządzeń grzewczych. Ostatecznym celem jest opracowanie projektu założeń kompleksowej polityki publicznej, zapewniającej optymalną ochronę wrażliwych grup społecznych przed ubóstwem energetycznym" - czytamy w stanowisku ME.
Powstanie tego zespołu zapowiedział latem br. wiceminister energii Andrzej Piotrowski. W jego opinii zespół taki będzie "najwłaściwszym forum do wnikliwej analizy propozycji działań, zmierzających do ograniczenia zjawiska ubóstwa energetycznego w naszym kraju, w tym również usprawnienia obowiązujących regulacji, mających na celu ochronę odbiorcy wrażliwego. Oczekuję, że jednym z istotnych czynników oceny skutków wdrażanych regulacji będzie wysoka efektywność zaproponowanych rozwiązań, z ograniczeniem do niezbędnego minimum ponoszonych wydatków administracyjnych".
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Kantar TNS, 31 proc. gospodarstw domowych używających do ogrzewania węgla plasuje się w sferze tzw. ubóstwa energetycznego, zaś spodziewany dalszy wzrost cen węgla może powiększyć tę grupę do prawie 34 proc.
Przeprowadzone we wrześniu br. ogólnopolskie badanie objęło osoby ogrzewające swoje domy i mieszkania węglem oraz decydujące o zakupach tego paliwa. Na podstawie ich informacji wyliczono, że w ciągu ostatniego roku Polacy wykorzystujący węgiel do ogrzewania swoich gospodarstw wydali na jego zakup średnio 2534 zł. To przeciętnie nieco ponad 11 proc. dochodów tych gospodarstw domowych.
Z raportu wynika, że w budynkach opalanym węglem mieszka ponad jedna trzecia Polaków (37 proc.). Najpopularniejsze rodzaje węgla używanego w gospodarstwach domowych to kostka i orzech (ponad dwie trzecie całego zużycia), a także tzw. ekogroszki. Prawie jedna trzecia gospodarstw wydaje rocznie na zakup węgla mniej niż 2 tys. zł - to w tej grupie wzrost cen węgla może być najbardziej dotkliwy. Grupa wydających najwięcej (ponad 5 tys. zł) to ok. 8 proc. Ok. 23 proc. nabywców węgla wydaje na to paliwo między 2 a 3 tys. zł, a 17 proc. 3 - 4 tys. zł rocznie.(PAP)