Sejm zajmie się ustawą o zapasach paliw
Zmianę sposobu obliczania wielkości zapasów ropy i gazu wprowadza projekt nowelizacji ustawy o zapasach paliw, którym Sejm zajmie się na najbliższym posiedzeniu. Przy obliczaniu zapasów kluczowy ma być dzienny przywóz, a nie dzienne zużycie.
Zgodnie z obecnym prawem, zapasy ropy i paliw (bez gazu LPG) muszą odpowiadać 90-dniowemu średniemu dziennemu zużyciu, a zapasy LPG - 30-dniowemu średniemu dziennemu zużyciu tego gazu. Zapasy dzielą się na obowiązkowe, tworzone i utrzymywane przez producentów paliw i handlowców oraz państwowe, utrzymywane przez Agencję Rezerw Materiałowych.
Projekt, wdrażając nową europejską dyrektywę, nakłada obowiązek utrzymywania zapasów odpowiadających co najmniej 90 dniom średniego dziennego przywozu ropy naftowej i produktów naftowych lub 61 dniom średniego dziennego zużycia krajowego, w zależności od tego, która wartość jest wyższa. W przypadku Polski wyższa wartość odpowiada 90 dniom średniego dziennego przywozu.
Projekt ma też przeciwdziałać przestępstwom podatkowym, towarzyszącym przywozowi paliw z zagranicy. Według autorów szacuje się, że straty dla budżetu państwa z samego tylko tytułu nieodprowadzonych podatków od sprzedanych paliw wyniosły w 2013 roku ok. 4 mld zł. Dlatego, jak podano w uzasadnieniu, projekt wprowadza obowiązek składania przez importerów paliw 10 mln zł zabezpieczenia majątkowego.
Projekt oczekuje w Sejmie na drugie czytanie. Rząd przyjął ostatnio do niego autopoprawkę. Zakłada ona wyłączenie rynku gazu płynnego LPG z obowiązku składania 10 mln zł zabezpieczenia majątkowego. W czasie prac w komisji ds. energetyki i surowców energetycznych posłowie zwracali uwagę, że obowiązek ten może wyeliminować z rynku licznych mniejszych przedsiębiorców, działających na rozdrobnionym rynku LPG i zajmujących się importem gazu płynnego. (PAP)