W Biegu po Nowe Życie promowano ideę transplantacji
Gwiazdy kina, teatru i estrady, znani dziennikarze i sportowcy oraz osoby po przeszczepach promowali w sobotę ideę transplantacji, uczestnicząc w ósmym "PZU Biegu po Nowe Życie" w Wiśle.
„Po raz ósmy spotkaliśmy się, by promować nie tylko zdrowy styl życia, ale przede wszystkim pokazać jak wielka jest grupa ludzi dobrej woli, którzy wspierają polską transplantologię” – powiedział rzecznik imprezy Tomasz Furtak. Jak dodał, wiślańska rywalizacja w nordic walking jest największą w Polsce społeczną inicjatywą promująca transplantologię i świadome dawstwo.
Wśród uczestników imprezy była Adriana Szklarz, której siedem lat temu wszczepiono serce anonimowego mężczyzny. Przyjechała z Gorzowa Wielkopolskiego. „Dla mnie udział w tej imprezie jest wielkim słowem +dziękuję+ za to, że mogę żyć dzięki świadomej decyzji innej rodziny. (…) Czekałam na przeszczep siedem lat. To jeden z rekordów. Teraz zamierzam pobić kolejny – długości życia z przeszczepionym sercem” – powiedziała.
Adriana Szklarz wspominała, że czterokrotnie była wzywana na przeszczep i z różnych powodów się nie udawało się. „Dawki emocji były niesamowite. Za piątym razem, gdy ważyłam już 36 kg, moje nerki i wątroba nie pracowały, gdy byłam dokarmiana dożylnie, już nawet nie potrafiłam się cieszyć. Byłam tak osłabiona. Wróciła jednak wtedy nadzieja” – powiedziała.
Dziś żyje aktywnie. „Tak, jestem chora, jeżdżę do kliniki na kontrole, ale najważniejsze jest życie. Robię wszystko, by to pokazywać. Nic mnie nie ogranicza. W ub.r. z koleżanką po przeszczepie nerki, z kijkami do nordic walking, jako pierwsze Polki przeszłyśmy wyspę Bornholm. To 120 km” – wyjaśniła.
Zdaniem prezenterki Odety Moro ludzie po przeszczepach są bohaterami. „Dziś idę w sztafecie z kobietą po przeszczepie. Ona pokazuje, że można funkcjonować aktywnie. Niestety, być może nikt by na to nie zwrócił uwagi i dlatego obok prawdziwego bohatera stawiana jest osoba, która ma tzw. gębę. Chodzi o to, by dziennikarze napisali jak świetnie radzą sobie ludzie, którzy otrzymali drugie życie” – powiedziała.
As szybownictwa Sebastian Kawa uczestniczył w akcji po raz pierwszy. „To wspaniała rzecz. Jesteśmy tu z osobami, których może by nie było, gdyby nie dar innych ludzi. To dar, który przy całym postępie medycyny jest nie do zastąpienia. Podziwiam tych, którzy go ofiarowali innym. Jednocześnie chciałbym dodać odwagi tym, którzy się wahają. Trzeba powtarzać, że papież Jan Paweł II był za tym, aby dzielić się w taki sposób z bliźnim. Dar życia jest wyjątkowy” – powiedział.
Zdaniem ambasadora imprezy Przemysława Salety borykamy się w Polsce z małą ilością przeszczepów, szczególnie rodzinnych. „Ta impreza pokazuje, że można wrócić do zdrowia bez względu czy jesteś dawcą, czy biorcą. Dziś wspólnie uprawiamy sport, który kojarzy się ze zdrowiem" - zaznaczył.
W marszu kilkusetmetrową trasą, usytuowaną w centrum Wisły, zmierzyły się trzyosobowe sztafety, złożone z celebrytów oraz osób po przeszczepach, czynnie uprawiających sport.
Wśród startujących byli m.in. aktorzy Ewa Kuklińska i Rafał Mroczek, modelka Ewa Pacuła, kabareciarze Leszek Malinowski i Robert Korólczyk, piosenkarz Szymon Wydra, prezenterka Odeta Moro, grafik Andrzej Pągowski, czynni i byli sportowcy - Sebastian Kawa, Tomasz Iwan, Grzegorz Kotowicz, Artur Siódmiak, Agnieszka Rylik i Piotr Gruszka, a także współtwórca i ambasador wydarzenia, bokser Przemysław Saleta, który oddał swojej córce nerkę.
Projekt "Biegu po nowe życie" powstał z inicjatywy Przemysława Salety oraz Beaty Jurkschat, która zajmuje się promocją projektów społeczno-sportowych. Pierwsza edycja odbyła się w 2011 r. na Kubalonce i w Wiśle. Zawodom patronowała wówczas para prezydencka Bronisław i Anna Komorowscy.
Od ub. roku projekt wspiera Grupa PZU, dla której zaangażowanie w inicjatywy biegowe jest jednym z kluczowych środków promocji aktywnego trybu życia oraz profilaktyki zdrowotnej wśród Polaków. (PAP)