PŚ siatkarzy - Polska - Australia 3:0
Polscy siatkarze wygrali w japońskiej Toyamie z Australią 3:0 (25:15, 25:22, 25:17) w ósmym występie w Pucharze Świata i pozostają niepokonani. W tabeli o punkt ustępują tylko ekipie USA, z którą zmierzą się w poniedziałek w Tokio.
Polska: Piotr Nowakowski, Bartosz Kurek, Michał Kubiak, Rafał Buszek, Fabian Drzyzga, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Artur Szalpuk, Dawid Konarski, Karol Kłos, Marcin Możdżonek.
Australia: Travis Passier, Thomas Edgar, Nehemiah Mote, Samuel Walker, Grigory Sukochev, Thomas Ewen Douglas-Powell, Luke Perry (libero) oraz Max Staples, Paul Caroll, Jordan Richards, Thomas Hodges.
Australijczycy, prowadzeni przez znanego z polskiej ligi włoskiego szkoleniowca Roberto Santillego, nie pokazali do tej pory w Japonii niczego wielkiego, ale w obozie biało-czerwonych wspominano spotkanie z igrzysk w Londynie, które zakończyło się zwycięstwem zespołu z antypodów 3:1. Tym razem o sensacji nie mogło być mowy, a mistrzowie świata po półtorej godziny gry mogli się cieszyć z jednej z najłatwiejszych wygranych w turnieju.
Pierwsze akcje to walka punkt za punkt, ale już na pierwszą przerwę techniczną Polacy, po asie serwisowym Fabiana Drzyzgi i skutecznej kontrze Michała Kubiaka, schodzili prowadząc 8:5. Zagrywka w piątek była elementem, który wyraźnie służył biało-czerwonym i przyniósł aż 13 punktów. Rywale nie zaskoczyli ich w tym elemencie ani raz.
Po ataku w aut asa Australijczyków Thomasa Edgara biało-czerwoni prowadzili 18:12 i trudno było sobie wyobrazić, by przegrali inauguracyjną partię. Skończył ją, na 25:15, atakiem Bartosz Kurek.
Podobny przebieg miała druga odsłona, a przewaga Polaków nie podlegała dyskusji. "Kangury" znowu miały sporo kłopotów z przyjęciem zagrywki, szczególnie kąśliwej i technicznej. W końcówce seta w szeregi drużyny Stephane'a Antigi wkradło się nieco rozluźnienia, Australijczycy zbliżyli się na dwa punkty (24:22) po ataku w aut Buszka, ale w kolejnej akcji Kurek przypieczętował sukces.
Początek trzeciej partii to błędy Edgara w ataku i potężne zbicia Kurka, co dało Polakom szybko wyraźne prowadzenie (8:2). Po asie serwisowym Buszka tablica wyników pokazała 19:10, a chwilę potem było aż 23:13. Seta i mecz zakończył Buszek. 25:17 i 3:0.
Antiga pozwolił w piątek zagrać niemal wszystkim zawodnikom, z kwadratu dla rezerwowych nie przywołał tylko Mateusza Miki.
Oprócz pojedynku z Amerykanami, biało-czerwonym pozostają do rozegrania spotkania z Włochami i zespołem gospodarzy.
Sobota i niedziela będą dniami wolnymi w turnieju, w którym 12 drużyn, systemem każdy z każdym, walczy o dwie przepustki na przyszłoroczne igrzyska w Rio de Janeiro. To pierwsza impreza, w której można wywalczyć olimpijską kwalifikację. (PAP)