Pierwsza porażka Zawiszy w nowym sezonie. Elana wygrywa po golu w końcówce
Dziesiąta seria spotkań Betclic 3. Ligi dostarczyła kibicom z regionu skrajnych wrażeń. Zawisza Bydgoszcz poniósł pierwszą porażkę w sezonie, ulegając w Środzie Wielkopolskiej miejscowej Polonii 1:2 i tracąc fotel lidera na rzecz Cartusii Kartuzy. Z kolei Elana Toruń po dramatycznym meczu i golu w doliczonym czasie gry pokonała u siebie Wikęd Luzino 2:1, notując czwarte zwycięstwo w pięciu ostatnich spotkaniach.
Pierwsza część pierwszej połowy układała się zgodnie z planem bydgoszczan. Piłkarze Zawiszy długo utrzymywali się przy piłce, prowadzili grę i w 21. minucie udokumentowali przewagę trafieniem Macieja Kony. Kontrolowali tempo, wymieniali podania i cierpliwie szukali okazji na podwyższenie rezultatu. Jednak zamiast kolejnych goli, przyszły błędy. Najpierw w 31. minucie wyrównał 18-letni Rafał Steczyński, a zaledwie cztery minuty później piłkę do siatki skierował Patryk Mikita – jeszcze niedawno najskuteczniejszy napastnik Zawiszy. Do przerwy gospodarze niespodziewanie prowadzili 2:1.
Po zmianie stron bydgoszczanie niemal nie schodzili z połowy rywala. 67 procent posiadania piłki, potężna przewaga w środku pola i kolejne sytuacje – to wszystko nie przełożyło się jednak na zmianę wyniku. Brak skuteczności i niewykorzystane szanse sprawiły, że Polonia obroniła prowadzenie do końca, a Zawisza musiał pogodzić się z pierwszą ligową porażką i utratą pozycji lidera na rzecz Cartusii Kartuzy.
Polonia Środa Wielkopolska – Zawisza Bydgoszcz 2:1 (2:1)
Bramka dla Zawiszy: Maciej Kona (21)
Zupełnie odmienne nastroje panują w Toruniu, mimo że mecz nie zaczął się po myśli gospodarzy. Pod koniec pierwszej połowy, w doliczonym czasie gry (45+1. minuta), goście wyszli na prowadzenie po skutecznie wykonanym rzucie karnym, którego autorem był Robert Ziętarski, trzydziestodwuletni pomocnik Wikędu.
Druga połowa to już zupełnie inny obraz. Zespół gospodarzy ruszył do ataku i w 58. minucie wyrównał Kamil Woroniecki, wychowanek Pomorzanina Toruń. Gra nabrała tempa, a Elana coraz mocniej spychała przeciwnika do defensywy. Determinacja została nagrodzona w dramatycznej końcówce – w 95. minucie decydujące trafienie zaliczył Mariusz Gabrych, piłkarz z doświadczeniem na zapleczu Ekstraklasy. Stadion eksplodował z radości, a Elana dopisała do dorobku czwarte zwycięstwo w ostatnich pięciu meczach.
Elana Toruń – Wikęd Luzino 2:1 (0:1)
Bramki dla Elany: Kamil Woroniecki (58), Mariusz Gabrych (90+5)