Paweł Kukiz złożył wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej ds. inwigilacji
Lider Kukiz'15 Paweł Kukiz złożył w czwartek wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej ds. inwigilacji. Pod wnioskiem podpisali się przedstawiciele klubów i kół opozycyjnych. Na wspólnej konferencji zadeklarowali oni, że poprą kandydaturę Kukiza na przewodniczącego komisji.
W czwartek po południu odbyło się drugie spotkanie Pawła Kukiza z przedstawicielami ugrupowań opozycyjnych ws. powołania komisji śledczej ds. inwigilacji, której działalność obejmować ma lata 2005-2021. Po spotkaniu odbyła się wspólna konferencja prasowa, a następnie Kukiz złożył w sekretariacie marszałek Sejmu wniosek ws. powołania komisji śledczej z podpisami również posłów KO, Lewicy, Koalicji Polskiej-PSL, Porozumienia, PPS i Konfederacji.
Po spotkaniu na wspólnej konferencji prasowej wystąpili m.in. lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka, Hanna Gill-Piątek z koła Polska 2050, Jan Strzeżek z koła Porozumienia, Jakub Kulesza z koła Konfederacji, Agnieszka Ścigaj z koła Polskie Sprawy i Robert Kwiatkowski z koła PPS, a także Paweł Kukiz.
- Wszystkie kluby i koła, które wzięły udział w spotkaniu, tj. PPS, koło Polskie Sprawy, Porozumienie, Polska 2050, Konfederacja, Koalicja Polska-PSL, Lewica, Koalicja Obywatelska - wszystkie te kluby i koła deklarują chęć powołania komisji, łącznie z kołem Pawła Kukiza - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że proponowany podział miejsc w komisji śledczej to „pięć miejsc dla partii rządzącej, pięć miejsc dla opozycji i jedno miejsce dla koła Kukiz 15”. - Wszystkie kluby i koła deklarują, że będą głosować za powołaniem komisji i za przewodnictwem tej komisji Pawła Kukiza - powiedział prezes PSL. Zadeklarował, że wszystkie kluby i koła, których przedstawiciele uczestniczyli w czwartkowym spotkaniu, będą zabiegać o to, by wniosek o powołanie komisji śledczej został poddany pod głosowanie na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Kukiz podkreślił na konferencji prasowej, że ostatnie doniesienia o możliwości podsłuchiwania polityków czy generalnie obywateli są bulwersujące. - Natomiast komisja - jeśli powstanie, mam nadzieję - zajmie się również okresem rządów Platformy Obywatelskiej. Także tymi sprawami nie do końca wyjaśnionymi przy podsłuchiwaniu dziennikarzy i generalnie używania tej techniki operacyjnej przez każdą władzę od 2005 roku po ostatnie dni - powiedział Kukiz.
Szef klubu KO Borys Budka podkreślił podczas konferencji, iż oczekuje, że wniosek o powołanie komisji śledczej będzie głosowany na najbliższym posiedzeniu Sejmu. - I że uzyska większość głosów, w tym głosy Prawa i Sprawiedliwości - powiedział Budka.
Współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty powiedział, że jeżeli opozycja nie byłaby w stanie się dogadać i porozumieć w sprawie powołania komisji śledczej, to bardzo źle by o niej świadczyło. - I bez względu na to jak trudne byłyby te rozmowy uznaliśmy, że konsensus w tej sprawie jest rzeczą najważniejszą - podkreślił. Według niego jest szansa na to, aby „prawda, która wyjdzie na jaw w trakcie tej komisji, zmieniała wiele w naszym kraju”.
W rozmowie z dziennikarzami po konferencji Kukiz stwierdził, że najważniejszą sprawą dla wyjaśnienia dla komisji śledczej będzie „kto słucha, od kiedy słucha i czy nie słucha też przeciętnego obywatela i czy to nie jest wykorzystywane potem przez służby w różnej formule”.
Dopytywany, czy nie ma obaw, że PiS będzie chciał storpedować pracę komisji śledczej ekspertyzami mówiącymi np. że on nie może być członkiem komisji, Kukiz odpowiedział, że „z tego, co słyszymy w dyskursie publicznym, to PiS nie jest szczególnie zadowolony z powstania tej komisji, więc proszę sobie odpowiedzieć na to pytanie”. Podkreślił, że nie rozmawiał z przedstawicielami PiS o szczegółach dotyczących komisji śledczej.
- Decyzję o takim, a nie innym wniosku, podjąłem autonomicznie, bez żadnych konsultacji z nikim - oświadczył lider Kukiz'15.
Wskazał też, że podział pięciu miejsc w komisji pomiędzy opozycją, będzie już jej sprawą. - Nie będę w to absolutnie ingerował - zaznaczył. - Mnie interesuje stanowisko przewodniczącego w tej komisji, możliwość prowadzenia obrad przez dwóch wiceprzewodniczących i czuwanie nad tym, żeby ta komisja była komisją merytoryczną, a nie komisją wyborczą, czy to dla PiS-u, czy dla opozycji - dodał.
- Podtrzymuję też wcześniejsze deklaracje, że mam nadzieję, iż w ciągu miesiąca od złożenia tego wniosku - zostanie on poddany głosowaniu. Jeżeli tak się nie stanie, jeśli będzie mrożony czy zaistnieją jakieś przeszkody, to będę musiał zweryfikować tę umowę (porozumienie programowe - dop. red. ) z Prawem i Sprawiedliwością - powiedział Kukiz.
Projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej może być wniesiony przez Prezydium Sejmu lub co najmniej 46 posłów. Komisję powołuje oraz wybiera i odwołuje jej skład osobowy Sejm bezwzględną większością głosów. Ustawa o sejmowej komisji śledczej mówi, że w skład komisji może wchodzić do 11 członków; skład komisji powinien odzwierciedlać reprezentację w Sejmie klubów i kół poselskich mających swoich przedstawicieli w Konwencie Seniorów, odpowiednio do jej liczebności.
Przy założeniu pełnej frekwencji, kluby i koła, które podpisały się pod wnioskiem ws. komisji mają razem 229 głosów, klub PiS ma 228 posłów, języczkiem u wagi są więc trzej posłowie niezrzeszeni z których dwóch: Łukasz Mejza i Zbigniew Ajchler, głosowało dotąd najczęściej razem z PiS, a poseł Mniejszości Niemieckiej Ryszard Galla z opozycją.
Pomysł powołania komisji śledczej ws. inwigilacji, to pokłosie ustaleń działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab. Podała ona, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus byli inwigilowani mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator KO Krzysztof Brejza. Do telefonu polityka miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
Później Agencja Associated Press poinformowała, że według Citizen Lab mieli być szpiegowani przy użyciu programu Pegasus także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak i Tomasz Szwejgiert - współautor książki o szefie resortu spraw wewnętrznych i administracji, byłym szefie CBA Mariuszu Kamińskim.
W Senacie od połowy stycznia działa komisja nadzwyczajna (bez uprawnień śledczych), która wyjaśnia przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus.