Kopacz rozmawiała z Cameronem o pakiecie klimatycznym i Ukrainie
Premier Ewa Kopacz spotkała się w piątek, przy okazji szczytu Azja-Europa w Mediolanie, z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem. Według szefowej rządu Cameron podczas szczytu UE w przyszłym tygodniu może poprzeć polskie stanowisko ws. pakietu klimatycznego.
Kopacz i Cameron omówili podczas spotkania w Mediolanie kryzys na Ukrainie i zagrożenie wirusem ebola, ale - jak powiedział PAP minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski - rozmowa koncentrowała się przede wszystkim wokół zbliżającego się szczytu UE, dotyczącego m.in. pakietu klimatycznego. „Brytyjczycy wyrazili zrozumienie dla naszego stanowiska, Cameron powiedział, że z perspektywy Wielkiej Brytanii byłoby dobrze, gdyby było porozumienie w kwestii pakietu klimatycznego, ale nie za wszelką cenę” – powiedział Trzaskowski. Jak ocenił, „konkretne postulaty Polski spotkały się ze zrozumieniem strony brytyjskiej”.
Kopacz pytana później przez polskich dziennikarzy o rezultaty rozmowy z Cameronem powiedziała, że znalazła "wiele zrozumienia w osobie premiera Wielkiej Brytanii". "Mówił, że wiele spraw nas łączy na tym szczycie klimatycznym, więc pewnie będzie osobą, która w tych słusznych sprawach będzie popierała Polskę" - powiedziała szefowa rządu.
Pytana, czy po dotychczasowych rozmowach udało się zbliżyć do konsensusu w sprawie pakietu klimatycznego odparła, że nie chce być w tej sprawie ani nadmierną optymistką ani pesymistką. "Dla mnie najważniejsza jest polska gospodarka i jeślibym miała dzisiaj wpisać się w ten chór, który mówi: róbmy wszystko, bo tak robi UE, to dzisiaj do moich rozmówców ślę tylko jeden przekaz: to co robi UE, musi być również wpisane w dobro polskiej gospodarki" - powiedziała.
"Próbuję argumentować, że Polska, która się rozwija, a rozwija się na tle innych gospodarek europejskich w sposób szczególny, wywiązuje się ze swoich zobowiązań z 2008 roku, co roku redukuje swoje emisje. My jednocześnie mamy i wzrost gospodarczy i wypełnianie zobowiązań z 2008 roku" - zaznaczyła.
Podkreśliła, że obciążenie Polski dodatkowymi wymogami odnośnie redukcji poziomu emisji gazów cieplarnianych może odbić się niekorzystnie na naszej gospodarce. "Do tego nie mogę dopuścić. W związku z tym dość radykalnie stawiam swoje warunki" - zaznaczyła premier.
"Pracują grupy robocze, znają bardzo dokładnie, jakie jest stanowisko Polski. Czekamy na ostateczny kształt (propozycji dot. redukcji emisji - PAP) już po tych roboczych spotkaniach, do którego będziemy mogli się odnieść. Dzisiaj to wszystko jeszcze trwa, stąd taka intensywność, jeśli chodzi o spotkania. Muszę znaleźć jak najwięcej sprzymierzeńców co do polskiej racji wygłaszanej i tu na tych spotkaniach, a potem na Radzie Europejskiej. Muszę mieć sprzymierzeńców, żeby ugrać jak najwięcej i taka jest moja rola" - podkreśliła Kopacz.
Poinformowała, że w czwartek na temat pakietu klimatycznego rozmawiała też z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. "Co prawda to była krótka rozmowa już na sali plenarnej, ale rozmawiałyśmy dość intensywnie; krótko, ale intensywnie" - powiedziała.
Dopytywana, czy Polsce przybywa sojuszników powiedziała, że "po (dotychczasowych) rozmowach odrobinę optymizmu przybyło w polskiej delegacji, ale to naprawdę jest trudne". Podkreśliła, że zanim podpisze się pod ewentualnym porozumieniem ws. pakietu klimatycznego, musi "mieć czarno na białym", że będzie ono korzystne dla Polski.
Zaznaczyła, że "też jest osobą, która chciałaby doprowadzić do konsensusu" ws. pakietu. Jak mówiła, dla niej, jako nowego premiera, nowej twarzy na posiedzeniu Rady Europejskiej, "naprawdę byłoby bardzo niezręcznie, gdyby zaczynała od wiecznego zaprzeczania wszystkiemu". "(Jednak) czuję się bardziej zobowiązana, żeby pilnować naszych interesów, niż przejmować się tym, że jeśli trzeba będzie zawetować, to będę musiała to zrobić" - podkreśliła.
W czwartek Kopacz rozmawiała o pakiecie klimatycznym z szefem hiszpańskiego rządu Mariano Rajoyem, premierem Holandii Markiem Rutte oraz przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Barroso.
Również w czwartek wieczorem odbyło się spotkanie tzw. szerpów, czyli doradców ds. europejskich szefów państw i rządów Unii Europejskiej, z udziałem Trzaskowskiego.
Po tych spotkaniach Kopacz przyznała, że rozmowy o pakiecie klimatycznym są bardzo trudne. „Jest rozbieżność interesów” – podkreśliła.
Na 23-24 października zaplanowano w Brukseli szczyt UE, który ma uzgodnić nowy cel redukcji emisji CO2 w UE po 2020 roku. Obowiązujący do 2020 roku pakiet energetyczno-klimatyczny zakłada 20-procentową redukcję emisji CO2 i 20-procentowy udział energii odnawialnej.
Komisja Europejska na początku roku zaproponowała 40-procentową redukcję emisji CO2 do 2030 roku i europejski cel zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii do poziomu 27 proc.
Wygłaszając w Sejmie na początku października expose premier Kopacz zadeklarowała, że rząd nie zgodzi się na dodatkowe koszty polityki klimatycznej UE, w tym podwyżki cen energii. Zapewniła, że Polska twardo będzie prezentować swe stanowisko w kwestii redukcji emisji CO2 w UE i nie wykluczyła weta.
Trzaskowski powiedział, że kolejnym tematem rozmów Kopacz z Cameronem była sytuacja na Ukrainie. „Cameron powiedział, że dalej musimy być pryncypialni w kwestii Ukrainy, wyraził nadzieję na dobrą współpracę w tej sprawie z premier Kopacz, bo wie, że mało kto zna ten problem tak dobrze jak Polacy” – relacjonował Trzaskowski.
Jak dodał, „Kopacz i Cameron stwierdzili, że sankcje (wobec Rosji) muszą pozostać na obecnym poziomie, bo nie widać żadnego (pozytywnego) ruchu ze strony Rosji”. „To Rosjanie muszą udowodnić, że wywiązują się ze swoich obietnic” – podkreślił.
Pytany, dlaczego Kopacz nie uczestniczyła w piątek w wielostronnym spotkaniu z udziałem m.in. prezydentów Ukrainy i Rosji, Trzaskowski powiedział: „Tak jak się spodziewaliśmy, na tym spotkaniu nie wydarzyło się nic ciekawego”. Jak dodał, „mieliśmy takie sygnały od naszych partnerów, że to nie jest spotkanie, na którym będą podejmowane jakiekolwiek ważne, wiążące decyzje”.
W piątek rano w kuluarach mediolańskiego szczytu Azja-Europa (ASEM) doszło do wielostronnych rozmów na temat kryzysu ukraińskiego z udziałem przywódców Ukrainy, Rosji, Niemiec, Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej.
Kopacz i Cameron rozmawiali też o zagrożeniu wirusem ebola. „Brytyjczycy rzeczywiście dużo robią; by skonfrontować się z tą sytuacją, przede wszystkim w Afryce, wysłali żołnierzy, zamierzają założyć tysiąc ośrodków, w których będą się leczyły osoby z chorobą” – powiedział minister.
Wcześniej w piątek Kopacz spotkała się z szefem wietnamskiego rządu Nguyenem Tan Dungiem. (PAP)