W Warszawie uruchomiono licznik kosztów korków
Stojąc w korkach w porannym szczycie w Warszawie kierowcy stracili we wtorek w ciągu godziny prawie milion złotych. Najbardziej zatłoczone ulice to: Puławska, Grójecka i Aleje Jerozolimskie. W centrum miasta, przy rondzie Dmowskiego, uruchomiono licznik kosztów korków.
Multimedialną tablicę świetlną umieszczono przy skrzyżowaniu al. Jerozolimskich z Marszałkowską, na dachu budynku Cepelii, tuż nad tablicą informującą o długu publicznym. Jak tłumaczą pomysłodawcy, wybór miejsca nie jest przypadkowy - to jedno z najbardziej zatłoczonych miejsc w stolicy. W pobliżu są m.in. Dworzec Centralny, biurowce, hotele oraz centra handlowe.
Kierowcy dowiedzą się z tablicy, gdzie czekają ich na drodze utrudnienia oraz ile czasu może zająć dojazd do wybranych miejsc. Na tablicy jest także koszt korków za ostatni dzień roboczy i minione cztery tygodnie.
"Na ekranie widoczne są informacje o sytuacji na drogach w kierunku południowo-zachodnim, czyli okolicach Ursynowa, Piaseczna, Janek, Lotniska Chopina, ulic Puławskiej, Grójeckiej, al. Jerozolimskich oraz Żwirki i Wigury – co jest zgodne z kierunkiem jazdy większości kierowców widzących tablicę. W godzinach szczytu tablica będzie dodatkowo pokazywać licznik kosztów korków od początku danego dnia" – poinformował prezes Indigo Rafał Mikołajczak (firma jest operatorem serwisu Targeo.pl.).
Pomysł na licznik zrodził się w marcu przy okazji publikacji "Raportu o korkach w 7 największych miastach Polski". Firma Deloitte i serwis Targeo.pl po raz trzeci podjęły się wówczas przeanalizowania wpływu korków i utrudnień drogowych na statystycznego kierowcę oraz na gospodarkę. Przyjęto, że czas spędzony w korkach to koszt utraconych korzyści przez osobę aktywną zawodowo, a w jego wyliczeniach uwzględniono takie wartości, jak wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw, liczbę pracujących kierowców i cenę benzyny. Nie uwzględniono natomiast kosztów ekologicznych, np. emisji spalin i CO2.
"Stojący w korkach Polacy tracą rocznie 3,5 mld zł, przy czym największe koszty ponoszą właśnie stołeczni kierowcy, w przypadku których jest to aż 3,5 tys. zł per capita rocznie. Mamy nadzieję, że dzięki licznikowi kosztów korków przynajmniej w jakimś stopniu uda się poprawić te wyniki, poprzez na początku większą świadomość problemu i dyskusję wokół tematu, a kończąc na propozycjach rozwiązań" – powiedział Rafał Antczak z zarządu Deloitte Business Consulting.
W ostatnich latach, jeżeli chodzi o utrudnienia w ruchu, Warszawa odnotowała postęp, jednak nadal boryka się z problemem tzw. wąskich gardeł komunikacyjnych, czyli odcinków, na których powstają codzienne utrudnienia w ruchu. Są to głównie drogi prowadzące do centrum miasta z dalszych dzielnic oraz trasy tranzytowe, jak remontowana obecnie Trasa Toruńska czy aleja Krakowska.
"Chcemy ułatwić utrzymanie pozytywnego dla stolicy trendu, między innymi poprzez dostarczanie na bieżąco aktualnych informacji o korkach i miejscach ich powstawania. To jeden z głównych celów, które stawiamy sobie, uruchamiając licznik kosztów korków w Warszawie" – podkreślił Mikołajczak.
Według danych pomysłodawców tablicy, od godziny 7.30, czyli początku szczytu porannego, w ciągu godziny koszt korków dla warszawskich kierowców wyniósł prawie milion złotych (993 594 zł). To spadek o 17 proc. w stosunku do ostatniego dnia roboczego, czyli poniedziałku, oraz o 15 proc. w porównaniu do ostatniego miesiąca. O godz. 8.47 kierowca, który chciał dojechać z ronda Romana Dmowskiego np. na Ursynów potrzebował 17 minut. Na dojazd do Piaseczna musiał poświęcić 30 minut.
Inicjatywa jest wspólnym projektem Targeo.pl, firmy doradczej Deloitte oraz Hator - operatora wielkoformatowych nośników reklamy zewnętrznej.(PAP)