NIK skontrolowała Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy
Dostęp do diagnostyki i leczenia chorób układu oddechowego w województwie kujawsko-pomorskim nie jest wystarczający w stosunku do potrzeb - wynika z najnowszego raportu Najwyżej Izby Kontroli, która skontrolowała Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy.
"Największy w regionie ośrodek leczenia chorób płuc w ostatnich latach przeżywał prawdziwe oblężenie" - mówi Barbara Antkiewicz dyrektor bydgoskiej delegatury NIK.
Delegatura NIK w Bydgoszczy sprawdziła w jaki sposób leczone są w nim najpoważniejsze choroby układu oddechowego: przewlekła obturacyjna choroba płuc, nowotwory złośliwe układu oddechowego, w tym nowotwory płuca oraz gruźlica płuc. Ośrodek w Bydgoszczy jako jeden z nielicznych podejmuje również leczenie bezdechu sennego oraz niewydolności oddychania metodą nieinwazyjnej wentylacji mechanicznej.
Kontrola wykazała, że Centrum na ogół prawidłowo realizowało udzielanie świadczeń zdrowotnych, zgodnie z umowami zawartymi z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ośrodek zapewniał całodobową opiekę lekarską we wszystkie dni tygodnia, w tym sprawowaną przez lekarzy specjalistów. Dysponował także niezbędnym sprzętem i aparaturą medyczną.
Mimo to w badanym okresie, tj. w latach 2012-2015 (I półrocze), zapewniany przez Centrum dostęp do profilaktyki wczesnego diagnozowania i leczenia chorób układu oddechowego nie opowiadał potrzebom zdrowotnym mieszkańców województwa.
Konieczne było długotrwałe oczekiwanie na przyjęcie do szpitala. Na koniec 2013 i 2014 r. na udzielenie świadczenia w poradniach ośrodka czekało co najmniej tysiąc osób. Na koniec czerwca 2015 r. kolejka ta liczyła już prawie 1,5 tys. pacjentów. Nawet pacjenci sklasyfikowani jako „przypadki pilne” musieli oczekiwać na poradę specjalistyczną: w poradni gruźlicy i chorób płuc średnio 9 dni, a w poradni pulmonologicznej 26 dni.
Wydłużała się również kolejka osób oczekujących na udzielenie świadczenia na oddziałach szpitalnych. Na hospitalizację (na sześciu oddziałach o profilu gruźlicy i chorób płuc) oczekiwało – na koniec I półrocza 2015 r. – 918 pacjentów. Liczba ta w stosunku do końca 2013 r. wzrosła niemal dwukrotnie.
Kolejkę tworzyli głównie pacjenci oczekujący na miejsce na Oddziale Chorób Płuc i Niewydolności Oddychania (90%). Fakt ten budzi spory niepokój ze względu na prognozy epidemiologiczne, z których wynika, że zapadalność i umieralność na przewlekłe choroby układu oddechowego będzie wzrastać. Znaczącą grupę oczekujących stanowili także chorzy z podejrzeniem lub diagnozą obturacyjnego bezdechu sennego. Wynikało to m.in. z małej liczby ośrodków zajmujących się leczeniem tej choroby.
Na pozostałych pięciu oddziałach o profilu gruźlicy i chorób płuc dostępność świadczeń była znacznie wyższa i pozwalała na natychmiastową hospitalizację pacjentów sklasyfikowanych jako "przypadki pilne".
Pojedyncze stwierdzone w kontroli nieprawidłowości dotyczyły niezapewnienia odpowiedniej obsady lekarskiej podczas dyżurów przy leczeniu metodą nieinwazyjnej wentylacji mechanicznej oraz niezapewnienia wymaganego sprzętu na Oddziale Chirurgii Klatki Piersiowej i Nowotworów. Kontrola wykazała także pięć przypadków niepoinformowania inspekcji sanitarnej o przerwaniu leczenia przez pacjentów chorych na gruźlicę w okresie prątkowania, którzy samowolnie opuścili oddział szpitalny.
Tymczasem według najnowszych prognoz zapadalność i umieralność na choroby układu oddechowego w kraju wzrasta.