Nowoczesna: poskarżymy się do KRRiT, rozważamy kroki prawne
Nowoczesna poskarży się na TVP do KRRiT, rozważa też podjęcie kroków prawnych po sobotnim programie TVP Info, w którym podano, że lider partii Ryszard P. został aresztowany za szpiegostwo - zapowiedzieli posłowie N. Prowadzący program tłumaczy, że komunikat był prowokacją służącą dyskusji nt. dezinformacji.
Na konferencji prasowej zwołanej w niedzielę Adam Szłapka (N) powiedział, że w programie TVP Info w formie newsa podano informację - która miała być przyczynkiem do dyskusji - że Ryszard P. został zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa.
Podczas spotkania z dziennikarzami pod siedzibą TVP w Warszawie, Szłapka mówoił, że że TVP to "główny ośrodek PiS-owskiej propagandy". Według niego co do tego "nikt nie ma wątpliwości od ponad roku, kiedy Jacek Kurski przejął rządy w Telewizji Polskiej".
"Do tej pory mieliśmy do czynienia z nachalną propagandą, można powiedzieć waleniem cepem, natomiast to, z czym mieliśmy wczoraj do czynienia, to już jest po prostu Goebbels (Joseph - minister propagandy w rządzie Adolfa Hitlera - PAP)" - powiedział Szłapka. "To nie był przypadek. Jacek Kurski doskonale wie, że to nie był przypadek, to był przekaz podprogowy w wydaniu najbardziej chamskiej, goebbelsowskiej propagandy, to rzucenie czegoś, co się przyklei i będzie trwało, i będzie chodziło w mediach" - powiedział.
"Jacek Kurski doskonale zna takie metody. Przypomnę, to on jest twórcą pojęcia +dziadek z Wermachtu+, które się przykleiło na jakiś czas do Donalda Tuska. To jest Goebbels, to jest propaganda i to jest charakterystyczne dla PiS-u działanie manipulacją i insynuacją w najgorszym wydaniu. Wyrażamy swój absolutny sprzeciw, przeciwko temu, co PiS zrobił z telewizją publiczną" - powiedział.
Dodał, że dziennikarz (Maciej Pawlicki), który, jak mówił "dopuścił się prowokacji na zlecenie Jacka Kurskiego" kandydował w ostatnich wyborach do Sejmu z listy PiS. "TVP nie jest już medium, tylko ministerstwem prawdy w wydaniu orwellowskim" - podsumował.
Zdaniem Pauliny Hennig-Kloski z Nowoczesnej w ten sposób można w Polsce zniszczyć każdy autorytet. "Dzisiaj te metody są stosowane wobec przeciwników politycznych PiS-u, jutro musimy mieć to na uwadze, mogą być stosowane wobec zwykłych obywateli naszego kraju. Na to naszej zgody nie będzie. Dzisiaj podjęłam osobisty protest i wyszłam z porannego programu, ze studia telewizji publicznej. Od tego momentu dostałam od Polaków setki wiadomości z wyrazami poparcia" - mówiła posłanka.
Jej zdaniem z głosów tych wynika, że potrzebna jest w Polsce dyskusja na temat wolności mediów państwowych. "Od telewizji publicznej oczekujemy przeprosin, będziemy składać skargę do KRRiT. Zastanawiamy się, czy wejść na drogę prawną" - poinformowała. Dodała, że standardem działania telewizji publicznej jest atakowanie prywatnego życia polityków Nowoczesnej, nie tylko lidera, ale także innych polityków "poprzez kłamstwo i jawną prowokację".
Zaapelowała do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o "równą walkę polityczną, a nie wykorzystywanie goebbelsowskich metod".
Pytana, dlaczego przedstawiciele Nowoczesnej brali udział w programie, który poprzedził sporny komunikat, Hennig-Kloska powiedziała, że informacja ta zaczęła żyć własnym życiem w internecie. "Komentarze do filmu zamieszczonego z pierwszych 30 sekund tego programu jednoznacznie pokazywały, że niektórzy Polacy uwierzyli w te informację, jako informację newsową" - powiedziała.
Do zarzutów posłów Nowoczesnej odniósł się na antenie TVP Info prowadzący sobotni program "Studio Polska". Maciej Pawlicki. "Przede wszystkim prowokacja polegała na tym, czym mniej więcej Orson Welles sprowokował dawno temu społeczność lokalną mówiąc, że wylądowali Marsjanie. Wtedy rzeczywiście rozpoczęła się dyskusja o tym, czy miał do tego prawo. Tego rodzaju zabieg jest stosowany często w mediach światowych. Myśmy wybrali akurat posła Ryszarda P. do tego, ponieważ sądziliśmy, że partia Nowoczesna jest nowoczesna, tzn. rozumie. Akurat ta partia dobrze rozumie media, dobrze rozumie nowoczesne metody komunikacji (...)" - tłumaczył Pawlicki.
Podkreślił, że nie minęło nawet kilkadziesiąt sekund od momentu, kiedy podał informację o rzekomym aresztowaniu Ryszarda P. i tym, gdy powiedział, że jest to informacja nieprawdziwa. "A wszyscy goście byli zaproszeni do programu o manipulacji, o kłamstwie, o wojnie informacyjnej i o tym, jak działać w sytuacji, gdy w przestrzeni publicznej pojawia się kłamstwo. I dokładnie na ten temat rozmawialiśmy" - wyjaśnił.
Jego zdaniem manipulacją jest reakcja Hennig-Kloski, która "rozkręciła sprawę". Pawlicki poinformował, że podczas programu ktoś powiedział też o aresztowaniu Jarosława K. "Nie mamy dzisiaj protestów ze strony Prawa i Sprawiedliwości, że padło słowo, że Jarosław K. został aresztowany za szpiegostwo. Gdyby, że tak powiem, równy stosunek mieć do tego, to powinniśmy mieć podobną reakcję ze strony Prawa i Sprawiedliwości i ze strony Marsjan, którzy jak wiadomo inwazji nie dokonali. Orson Welles był prekursorem" - dodał.
"Nowoczesna niech się zajmie poważnymi sprawami. Niech wymyśli, jak mieć lepszy program niż Prawo i Sprawiedliwość, a niech nie szuka na gwałt tematów, żeby zaistnieć" - powiedział.
W sobotnim programie Pawlicki odczytał informację, że funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwa zatrzymali posła Ryszarda P. przewodniczącego partii Nowoczesna. Powiedział, że prokuratura postawiła mu zarzut szpiegostwa na rzecz obcego państwa, jest domniemanie, że chodzi o Rosję; dodał też, że trwa posiedzenie Prezydium Sejmu w sprawie immunitetu posła Ryszarda P. Po chwili wyjaśnił, że tak właśnie wygląda fabrykowanie informacji i wyraził nadzieję, że nikt mu nie uwierzył. Tematowi temu miał być poświęcony program "Studio Polska".(PAP)