13 grudnia 2021 - Jacek Malczewski "Błędne koło"

2021-12-13
Jacek Malczewski "Błędne koło" Fot. wikiedia

Jacek Malczewski "Błędne koło" Fot. wikiedia

Prof. Dariusz Markowski Fot. Magda Jasińska

Prof. Dariusz Markowski Fot. Magda Jasińska

Polskie Radio PiK - Spotkania ze sztuką odc.42

Profesor Dariusz Markowski przyszedł do studia z obłędnym obrazem.
- Wielkim i obłędnym.

To płótno Jacka Malczewskiego „Błędne koło”. Wiedziałam, że kiedyś Pan Profesor przedstawi ten obraz.

- Myślę, że wynika to z tego, że się kiedyś bardzo mocno zajmowałem Malczewskim i rzeczywiście ten obraz miałem w zanadrzu.

To jest jeden z trzech obrazów, które tworzą taką triadę Malczewskiego.

- I tak i nie. Myślę, że to tak historycy sztuki i krytycy uważają, że on tworzy triadę, natomiast mi się wydaje, że nie do końca. „Błędne koło” jest obrazem, który jest w pewnym sensie jakby symbolem całej twórczości artysty, bo w tym obrazie bardzo dużo zawiera się fragmentów innych dzieł. Rzeczywiście obraz duży, bo mający 174 na 240 cm, jest to olej na płótnie, a więc patrząc na twórczość Malczewskiego, to chyba jeden większych obrazów, bo on znany jest jako artysta, który tworzy stosunkowo nieduże dzieła. Bardzo dużo maluje autoportretów i wiele różnych innych scen symbolicznych, bo z tego przede wszystkim jest znany.

Natomiast wracając do tego obrazu, to on jest bardzo ciekawie w ogóle zakomponowany, bo częścią centralną tego obrazu jest drabina, na której artysta się podpisał. To taki zabieg, który dość często stosuje Malczewski, w różnych miejscach się podpisuje. Tutaj mamy wnętrze takie jakby trudne do określenia, ale prawdopodobnie to jest pracownia malarska, bo jak spojrzymy na dół, to mamy tam różnego rodzaju rekwizyty malarskie, jest paleta farb, pędzle, a więc te różne rzeczy mamy no i obraz, na którym na wierzchołku tej drabiny siedzi bosy chłopczyk trzymający w ręku pędzle.

Każdą z tych postaci możemy spersonifikować?
- W pewnym sensie tak, bo jeżeli popatrzymy na postać tego chłopca z tym pędzlem w dłoni, to niewątpliwie jest to młody Jacek Malczewski, który spogląda na swoje dzieło, na to co się dzieje tam poniżej, na ten tłum skłębionych postaci, to on patrzy oczywiście w takim zamyśleniu. Przygląda się temu wirującemu kołu. Mamy tu bardzo różne postaci, bo ten obraz dzieli się na takie dwie strefy, strefę jasną i trochę ciemną.

I ta po lewej stronie jest strefą jasną, w której widzimy rzeczywiście przede wszystkim korowód, składający się z nagich bachantek. Mamy też chłopską parę, mamy też postać w takiej czapce frygijskiej, prawdopodobnie jak niektórzy uważają, ma ona personifikować Mariannę, a więc republikę francuską, czy tak rzeczywiście jest, trudno mi powiedzieć. Natomiast w pewnym sensie widzimy tutaj taką tematykę obrazów Malczewskiego, bo początkowo rzeczywiście tam jest bardzo dużo symbolizmu, ale też nawiązania do takiej sztuki ludowej.

Strona prawa, tu mamy też nawiązanie do sztuki i malarstwa Malczewskiego, tego wczesnego okresu, ponieważ mamy tutaj kotłujące się takie dramatyczne wręcz ciała, mamy tutaj zesłańców w kajdanach, a więc przede wszystkim postaci, które też się pojawiają na jego obrazach związanych przede wszystkim z sybirakami. Co ciekawe, taką postacią spajającą ten tłum jest taki półnagi mężczyzna, który jest na pierwszym planie, na środku tej drabiny, który jak widzimy, trzyma sznur w swoich rękach i to jest sznur, który ten cały korowód praktycznie spina w taki symboliczny sposób. Pokazuje, że ten korowód jest właśnie przez tę osobę w jakiś sposób zamknięty.

Czy ktoś jest w stanie nam wytłumaczyć dlaczego „Błędne koło”?

- Taki tytuł z całą pewnością nadał autor, natomiast dlaczego Błędne koło? Nie zastanawiam się nad tym szczerze, natomiast myślę, że jest to pokazanie takiego myślenia samego artysty, który chce ukazać całą swoją sztukę, to tak jakby chciał się wyzwolić od tego wszystkiego. Nawet chyba Witkiewicz stwierdził, że w tym obrazie widać wyzwolenie się artysty, jego ekspresję. To jest pokazanie, że Malczewski ucieka od wszelkich nazwijmy to kajdan sztuki. On się chce całkowicie od tych wszelkich kanonów odciąć i stworzyć zupełnie coś innego. I myślę, że jest to takie spojrzenie na tę dotychczasową swoją twórczość i taki troszeczkę samosąd.

Można powiedzieć, że Błędne koło było pewną inspiracją dla Wyspiańskiego do stworzenia tego „chocholego tańca” w Weselu?
- Myślę, że tak, zresztą o tym wspomina sam Malczewski, że „Błędne koło” i „Melancholia”, przyczyniły się do napisania przez Wyspiańskiego „Wesela” i myślę, że to ten chocholi taniec czy w ogóle tańce, które się tam pojawiają w „Weselu”, że są zaczerpnięte z tego obrazu. Mamy niewątpliwie taką dużą symbolikę tych czasów, tego co chciał artysta przedstawić, bo pamiętajmy, że Malczewski jest przede wszystkim później symbolistą.

On bardzo zmienia swoją paletę barw z początkiem XX wieku, on zaczyna rozjaśniać tę paletę. Zaczynają się takie barwy bardziej żywe, błękity, fiolety i róże. Rzeczywiście zmienia tę kolorystykę z tej wczesnej, która była z kolei bardzo ciemna i też pytanie skąd ona się taka bierze? Bo Malczewski najpierw był w Paryżu, a dopiero później w Monachium.

To jest też taka dość ciekawa historia, bo wielu artystów tego okresu to najpierw jechało do Monachium, a potem do Paryża. Natomiast u niego było odwrotnie i te ciemne obrazy wynikają właśnie z tego monachijskiego pobytu.

Gdzie można zobaczyć te obrazy, mówię o „Błędnym kole” i „Melancholii”.
- One znajdują się w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Natomiast ja znam ten obraz „Błędne koło”, on robi rzeczywiście wrażenie i to jest obraz, który był malowany przez artystę, niektórzy mówią, że przez dwa a inni, że przez 3 lata. Jak pamiętam, to obraz wisiał w Rogalinie i chyba do dziś tam jest. Znajduje się w zbiorach podległych Muzeum Narodowego w Poznaniu.

W ogóle Malczewski pozostawił bardzo dużo dzieł?
- Bardzo dużo dzieł. Warto wspomnieć, że w jego życiu dokonywały się takie przełomy związane przede wszystkim ze śmiercią bliskich osób. Bo w momencie kiedy jemu umiera ojciec, to pojawia się w jego pracach taki nastrój śmierci, tęsknoty. Później jeszcze umiera mu matka i artysta znowu powraca do tych tematów. Po I Wojnie Światowej pojawiają się takie charakterystyczne tryptyki, pokazujące życie.

Myślę, że jeszcze warto też wspomnieć, że Malczewski jako jeden z takich pierwszych artystów, kształcił na prywatnych kursach kobiety, które wówczas nie miały szansy uczenia się w szkole w Akademii Sztuk Pięknych. W wieku 17 lat rozpoczyna swoją naukę w szkole Sztuk Pięknych, w tak zwanej matejkowskiej, gdzie Matejko wręcz namawia go, aby opuścił gimnazjum i rozpoczął studia.

On jest dość długo związany z tą szkołą, następuje potem takie dość silne zerwanie więzów w 1900 roku, kiedy rektorem zostaje Fałat. Dochodzi do takiej ostrej kłótni, między Malczewskim a Fałatem. Malczewski powraca na uczelnię dopiero w momencie kiedy Teodor Aksentowicz został rektorem, a wcześniej, bo w 1908 roku, uzyskuje tytuł profesora i zostaje zatrudniony na uczelni. Co ciekawe w 1912 zostaje rektorem Akademii Sztuk Pięknych i pełni tę funkcję do wybuchu I Wojny Światowej. Potem powraca w 1916 roku do Krakowa, ale rezygnuje z pracy na uczelni. Do niego należał ten piękny dworek w Lusławicach, należący obecnie do rodziny Pendereckich. Tam Malczewski stworzył kursy dla dzieci wiejskich.

Zobacz także

Obrazy, rzeźby, grafiki, rysunki
- to wszystko można nie tylko oglądać
...można dzieł "słuchać i je poczuć".

Można czerpać prawdziwą przyjemność
z obcowania ze sztuką.
Nie trzeba się bać.


„Spotkania ze sztuką”
w każdy poniedziałek
w audycji „PiK-togramy”
ok. godz. 11.20
zaprasza

Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę