Kosma Złotowski
Gościem Rozmowy Dnia był europoseł Kosma Złotowski, z którym rozmawialiśmy o zawetowaniu budżetu Unii Europejskiej przez Polskę i Węgry.
Michał Jędryka: Polska i Węgry zawetowały budżet unijny. Czy to jest dobra decyzja, czy Polska na niej skorzysta?
Kosma Złotowski: Zobaczymy, dopiero teraz zaczyna się pewna gra. Polska i Węgry zawetowały ten budżet, ale nie z powodu rozwiązań budżetowych, jak wiadomo, bo te nam się podobają, ale dlatego, że wprowadzono mechanizm badania praworządności w różnych krajach, i ten mechanizm jest czysto uznaniowy. Nie ma ściśle określonych kryteriów, według których bada się dany kraj i się orzeka: to jest niepraworządne, to proszę zmienić. Nie ma takich kryteriów. A wiemy, że od paru lat Polsce i Węgrom - przede wszystkim - zarzuca się brak praworządności, przy czym to nigdy nie jest sprecyzowane. Parlament uchwalając kolejne rezolucje, powołuje się wręcz na swoje poprzednie rezolucje, a nie na żadne fakty popierające tezę, że w Polsce brak jest praworządności. Uważamy, że ten mechanizm teraz jest bezpośrednio skierowany przeciwko Polsce i Węgrom, a w przyszłości może być wykorzystywany wobec każdego państwa unii pod byle pretekstem.
Michał Jędryka: Polska i Węgry zawetowały budżet unijny. Czy to jest dobra decyzja, czy Polska na niej skorzysta?
Kosma Złotowski: Zobaczymy, dopiero teraz zaczyna się pewna gra. Polska i Węgry zawetowały ten budżet, ale nie z powodu rozwiązań budżetowych, jak wiadomo, bo te nam się podobają, ale dlatego, że wprowadzono mechanizm badania praworządności w różnych krajach, i ten mechanizm jest czysto uznaniowy. Nie ma ściśle określonych kryteriów, według których bada się dany kraj i się orzeka: to jest niepraworządne, to proszę zmienić. Nie ma takich kryteriów. A wiemy, że od paru lat Polsce i Węgrom - przede wszystkim - zarzuca się brak praworządności, przy czym to nigdy nie jest sprecyzowane. Parlament uchwalając kolejne rezolucje, powołuje się wręcz na swoje poprzednie rezolucje, a nie na żadne fakty popierające tezę, że w Polsce brak jest praworządności. Uważamy, że ten mechanizm teraz jest bezpośrednio skierowany przeciwko Polsce i Węgrom, a w przyszłości może być wykorzystywany wobec każdego państwa unii pod byle pretekstem.
A czy państwa starej Unii, które lansowały to rozwiązanie, spodziewały się tego weta, czy może myślały, że Polska blefuje?
Nie wiem, zresztą nie powiedziałbym, że to państwa starej Unii. To liberalno - lewicowa większość PE. W lipcu odbyła się rada Unii i na niej zdecydowano o wieloletnim planie finansowym, o funduszu covidowskim, i o tym mechanizmie tak skonstruowanym, że wtedy nie mieliśmy większych zastrzeżeń. Jednak PE dał wyraz temu, że koniecznie chce zastosowania takiego mechanizmu praworządnościowego i ten mechanizm został stworzony w ostatnim czasie przez prezydencję i przedstawicieli PE.
Jednak kanclerz Niemiec Angela Merkel wysyłała zdaje się sygnały do premiera Morawieckiego, że może będzie taka zasada: pieniądze za praworządność, ale tak to zinterpretujemy, że to pieniądze mają być wydawane praworządnie
Taki był efekt po lipcowym posiedzeniu Rady (...).