Ojcowie domagali się swoich praw, czyli kontaktów z dziećmi. Protest w Toruniu
„Stop alienacji rodzicielskiej" - pod takim hasłem protestowali w Toruniu ojcowie. Zwracają uwagę, że często matki uniemożliwiają im kontakt z dzieckiem, nawet wbrew wyrokom sądów.
Dużym problemem jest też bezpodstawne zakładanie niebieskiej karty drugiemu rodzicowi - mówi współorganizator protestu Oleg Krasowski:
- Każdy, kto chce, może założyć drugiej osobie niebieską kartę. Sprawa w instytucji trwa 2-3 lata, a w tym czasie dzieci nie widzą swoich rodziców. Są odcięte od bliskiej osoby, bo sądy przyjmują pomówienia za fakt...
- Moja żona dostaje ode mnie 4 tys. zł alimentów, a kiedy ja, po wyroku sądowym, chcę spotkać się z dzieckiem, słyszę, że dzisiaj nie, bo dziecko jest chore. Ojciec potrafi podać dziecku lekarstwo, może się opiekować tak samo, jak matka.
- Jestem alienowany od roku. Ważne, żeby to zjawisko było znane społeczeństwu, żeby takie postawy nie były akceptowane...
- Mamy taką sytuację u jednego z naszych ojców, że jego dwuletnia córeczka za rok nie będzie już pamiętała swojego taty...
W proteście wzięło udział kilkunastu ojców.