Po pożarze hali trampolin we Włocławku. Na pogorzelisko wciąż nie można wejść
Nawet kilka miesięcy może zająć ustalenie przyczyn pożaru hali magazynowo-usługowej we Włocławku. Budynek spłonął doszczętnie. Zastępca szefa Prokuratury Rejonowej we Włocławku, Tomasz Chechła przyznaje, że wciąż nie dokonano oględzin wnętrza wypalonego budynku, bo nie wiadomo, czy byłoby to bezpieczne dla samych śledczych.
- Zaraz po ugaszeniu pożaru odbyły się oględziny miejsca tego zdarzenia, które nie objęły jednak samego budynku hali. Najpierw nadzór budowlany musi sprawdzić, czy jest tam bezpiecznie dla osób, które miałyby taką czynność wykonać. Został powołany biegły z zakresu pożarnictwa. Na tą chwilę żadna wersja nie jest wykluczona - również umyślne podpalenia tego budynku. Wstępne przyczyny mogą być znane najwcześniej za miesiąc, a najpóźniej - w zależności od biegłego - może nawet za kilka miesięcy
Pożar wybuchł w czwartek o drugiej w nocy. Ogień gasiło ponad 20 jednostek straży pożarnej. W akcji, która zakończyła się w godzinach przedpołudniowych, uczestniczyło prawie stu strażaków.