Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej - Zdziesiątkowani Polacy wygrywają z Austrią
Polska wygrała w Bratysławie z Austrią 36:31 w pierwszym meczu fazy wstępnej mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych, których organizatorami są Słowacja i Węgry. Polacy przystępowali do meczu bez kilku zawodników i członków sztabu, wykluczonych przez koronawirusa.
Polacy do meczu przystępowali pełni obaw, gdyż z powodu wykrycia u kilku zawodników i członków sztabu szkoleniowego koronawirusa wystąpili w osłabionym składzie, praktycznie bez treningu, a ich forma była wielką niewiadomą. Zaprezentowali jednak urozmaiconą, efektowną grę i byli wyraźnie lepsi od Austriaków.
Podopieczni trenera Patryka Rombla przejęli inicjatywę w szóstej minucie, kiedy jeszcze po raz ostatni w tym meczu przegrywali 3:4. Najwięcej problemów Austriakom sprawiali szybcy polscy skrzydłowi: Arkadiusz Moryto - uznany za najlepszego gracza (MVP) tego pojedynku, a także Michał Daszek i Przemysław Krajewski.
Gdy do akcji włączył się Mateusz Kornecki z udanymi interwencjami, przewaga biało-czerwonych rosła. Skuteczny też był Szymon Sićko w ataku, który do przerwy zdobył pięć goli. W efekcie w 27. minucie prowadzili różnicą czterech bramek - 15:11, a do szatni schodzili wygrywając 17:14.
Po przerwie Polacy nadal dominowali, a straty rywali oscylowały wokół czterech-pięciu trafień. Gdy wydawało się, że Polacy w miarę spokojnie dowiozą korzystny wynik do końca, w 47. minucie przy stanie 28:23 pojawił się problem. Po wideoweryfikacji sędziowie zdecydowali się - za bardzo niebezpieczne zagranie - pokazać czerwoną kartkę Sićce, który do tej pory był jednym z filarów drużyny.
Szybko jednak okazało się, że Ariel Pietrasik, który ma niewielkie doświadczenie w reprezentacji, godnie go zastąpił. Polacy umiejętnie zwalniali grę i pierwsza wygrana w ME stała się faktem.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że czeka nas ciężki mecz, ale przystąpiliśmy do niego z wielką ulgą i przyjemnością, bo do godz. 17 (zaczął się 20.30) nie wiedzieliśmy, czy w ogóle zagramy. Byliśmy naprawdę wyczerpani psychicznie po tym, co wydarzyło się w ciągu ostatnich trzech dni i po takiej liczbie testów na COVID-19, którą przeszliśmy. Dlatego najpierw byliśmy szczęśliwi, że gramy, a później byliśmy szczęśliwi, jak zagraliśmy - powiedział Patryk Rombel, trener reprezentacji Polski.
Biało-czerwoni w kolejnych pojedynkach w niedzielę zmierzą się z Białorusinami, a we wtorek z uchodzącymi za faworytów grupy Niemcami. W bezpośrednim meczu tych drużyn nasi zachodni sąsiedzi pokonali Białoruś 33:29.
Do rundy zasadniczej - 20-26 stycznia - awansują po dwa najlepsze zespoły, które utworzą dwie grupy po sześć drużyn. Na tym etapie spotkania odbywać się będą w stolicach obu państw-gospodarzy.
Faza decydująca o podziale medali rozegrana będzie w Budapeszcie. Do półfinałów awansują i zmierzą się „na krzyż” po dwa najlepsze zespoły z grup I (utworzonej z A, B i C) i II (D, E, F). Na 28 stycznia zaplanowano również spotkanie o piąte miejsce. Mecz o brązowy medal i finał - 30 stycznia.