Cartusia gasi zapał Tłuchowii. Czerwona kartka przesądza o losach meczu
Tłuchowia Tłuchowo przegrała u siebie z Cartusią Kartuzy 1:4 (0:1) w 8. kolejce Betclic III ligi. Ambitna pogoń gospodarzy została natychmiast przerwana czerwoną kartką, a końcówka należała do przyjezdnych.
Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania układ sił był klarowny. Cartusia z dorobkiem 13 punktów zajmowała szóstą pozycję w tabeli po siedmiu rozegranych kolejkach. Natomiast zespół z Tłuchowa, mając na koncie zaledwie pięć "oczek" i jedno zwycięstwo, plasował się na szesnastej lokacie. Faworytem tego starcia była więc doskonale znany.
Przez większą część pierwszej połowy utrzymał się bezbramkowy remis. Dopiero w 41. minucie, po chwili dekoncentracji w formacji obronnej Tłuchowii, Bartosz Brylowski wykorzystał okazję i wyprowadził Cartusię na prowadzenie 1:0.
Po zmianie stron gospodarze ruszyli do ataku, by odrobić straty. Jednak ich ofensywna postawa została brutalnie zweryfikowana w 66. minucie, kiedy to Oktawian Skrzecz podwyższył wynik na 2:0. Nadzieję na zmianę wyniku przywrócił w 70. minucie Wiktor Walczak, który skutecznie wykorzystał rzut karny. Niestety, radość miejscowych nie trwała długo. Zaledwie minutę po zdobyciu bramki Tłuchowia otrzymała czerwoną kartkę, co ostatecznie przekreśliło jej szanse na nawiązanie dalszej rywalizacji.
W doliczonym czasie gry, w 90. minucie, Oskar Bohm trafił do siatki, zwiększając przewagę gości. Chwilę później, w 93. minucie, Oliwier Dobek ustalił ostateczny wynik spotkania na 4:1. Był to ostateczny cios dla Tłuchowii, która po pechowym incydencie z czerwoną kartką nie była już w stanie odpowiedzieć.
Tłuchowia Tłuchowo – Cartusia Kartuzy 1:4 (0:1)
Bramki dla Tłuchowii: Wiktor Walczak (70)