Paulina Rubczak

2022-07-01
Paulina Rubczak Fot. Nadesłane

Paulina Rubczak Fot. Nadesłane

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Paulina Rubczak

Dziennikarka Telewizji Polskiej, autorka kilku dokumentów i cykli programów kulturalnych.

Piątek, 1 lipca godz. 20:05
Kiedy się urodziłaś wiedziałaś już, że będziesz artystyczną duszą?

- Wczoraj myślałam o tym i niekiedy zastanawiam się dlaczego nie zostałam lekarzem. Ale kto zna troszkę moją rodzinę, rodzinę Rubczaków, gdzie w linii żeńskiej chyba wszystkie dziewczyny są artystycznymi duszami, począwszy od mojej kuzynki Alicji, która jest jedną z najlepszych krytyczek teatralnych dla dzieci, przez moją siostrę – architektkę, to wie, że chyba nie miałam wyjścia (śmiech). Po prostu my to mamy w DNA.

Choć i panowie też mają artystyczne zapędy.

- No mają, ale my uważamy, że w ogóle w tej linii Rubczaków to dziewczyny są najfajniejsze, no plus nasi ojcowie, którzy wiadomo, są nie do zdarcia. Mówię o moim ojcu, Janie Rubczaku, który żyje i ma się dobrze. Polecam wszystkim jego sposób na życie, bo przeprowadził się nad Zalew Koronowski i powiem ci szczerze, że przeszedł całą pandemię „suchą stopą”. Polecam wszystkim seniorom codzienne śpiewanie, tak jak mój tata, a także zażywanie zimnych kąpieli w zalewie i słuchanie śpiewu ptaków.

Czyli wiedziałaś od razu, że będziesz artystką. Czy w telewizji można być artystką, a może nawet trzeba?

- Jeśli się zajmujesz jak my, czyli ty i ja (już bardzo niewielu dziennikarzy solidnie się zajmuje kulturą), to tak. Dlatego, że obcowanie z artystami też wymaga jakiegoś takiego potencjału artystycznego. Myślę, że musimy też być trochę rzemieślnikami, bo to nie my gramy pierwsze skrzypce, tylko musimy pokazywać to, co robią utalentowani ludzie. Jednak taka wrażliwość jest niezbędna, żeby wiedzieć czy coś jest dobre, wybitne, interesujące albo po prostu przeciętne.
Paulina Rubczak Fot. Nadesłane

Paulina Rubczak Fot. Nadesłane

A nigdy nie miałaś dylematów czy wybrać telewizję a może radio, czy jeszcze inny artystyczny zawód?

- Jako dziecko bywałam w Polskim Radiu i miałam szansę obcować z wami, ale zawsze wiedziałam, że interesuje mnie obraz i wiedziałam też, że chcę być dziennikarzem, że nie interesuje mnie działalność artystyczna typu aktorstwo, że interesują mnie rzeczy, które są związane z rzeczywistością. Myślę, że bardzo bym się męczyła w formule realizacji spektaklu teatralnego, który ma skończoną formę, bo wszystko jest zawarte w scenariuszu.

Jesteś młodą osobą. Jak długo zajmujesz się kulturą w telewizji?

- Ponad 15 lat. Najpierw u boku Kasi Marcysiak.

To ona była Twoją taką telewizyjną mamą?

- Na pewno. Pozdrawiam Kasię, zawsze pełną wigoru. Teraz po prostu wybrała zupełnie inną, ciekawą drogę życiową. Kasia przede wszystkim miała i ma pasję, a do tego bardzo w nieoczywisty sposób potrafiła rozmawiać z artystami i opowiadać o nich. Ona zawsze jednak była bardziej z artystami, a ja bardziej z dziennikarzami. Kasia dla mnie była dobrym nauczycielem, choć niekiedy trudnym, ale podróż nasza była bardzo ciekawa i trafiłyśmy na czas, kiedy powstawało dużo produkcji ogólnopolskich związanych z kulturą. I to było w takim momencie, w którym było też dużo pieniędzy na to.

Co odkrywasz w swojej pracy? Czym ona jest dla Ciebie?

- Skończyłam szkołę filmową w Łodzi i bardzo lubię bawić się nowymi technologiami. Z moją ekipą lubię odkrywać nowe sposoby realizacji obrazu i czasami ta formalna strona jest dla mnie dużo ważniejsza niż merytoryczna. To jest też taki trik, bo łapię na to widzów, ale też sama łapię się na tym, że lubię się tym bawić. W czasach, kiedy jesteśmy w stanie tylko kilkanaście sekund lub kilka minut zatrzymać się przy czymś, to telewizja ze swoimi formatami, które mają 13, 23, czy 50 minut musi naprawdę czymś przyciągać, więc jeśli robię na przykład taki format, jak program „Fajna Polska”, to muszę zacząć program niezwykłymi, nasyconymi barwami zdjęciami. I skłamałabym, gdybym powiedziała, że robię to samodzielnie. Nie, robię to z ludźmi, którzy mają do tego odpowiedni sprzęt i umiejętności.

Masz jednak charakter liderki?

- O tak. Mam takie producenckie zapędy i nie wiem, gdzie mnie zapędzi los, ale umiem reagować na sytuacje. Za to jeśli chodzi o stronę producencką, to pracuję z Małgosią Szczepaniak. Ona jest o tyle lepsze ode mnie, że nie ma takiego miękkiego serduszka jak ja.

Ale nie zajmujesz się tylko kulturą?

- Nie, ostatnio formatuję też programy. Dostaję zadanie realizacji programu na określony temat i potrafię go od podstaw przygotować, tak jakbym coś budowała z klocków, a potem pokazała ten piękny zamek, którym możesz już się bawić.

Jak to robisz, że jest czas na bycie dziennikarką i czas na bycie mamą?

- Normalnie. Jestem Polką. Polki wszystko potrafią, a do tego mam super tatę, mojego Michasia, dużego Michasia. Mówię na nich duży Mi i mały Mi. Trafił mi się tata, który naprawdę uwielbia przebywać z dzieckiem, a poza tym te geny, do których też wracamy. Mój synek jest bardzo entuzjastycznie nastawiony do życia, zadowolony, szczęśliwy, trochę tak, jaka ja byłam w dzieciństwie. Uwielbia życie, uwielbia próbować, rozmawiać z ludźmi, więc to chyba trochę ułatwia, kiedy dziecko jest szczęśliwe, to wtedy ten czas, który mam dla niego jest bardzo intensywny.

Mały Mi chodzi do przedszkola?

- Tak, chodzi do przedszkola, to jest przedszkole wielopokoleniowe, przedszkole z basenem, z salą gimnastyczną i naprawdę takie w starym stylu, w sensie wychowania.

Czyli gdybyś nie była dziennikarką, byłabyś lekarzem?

- Wiesz co, ponieważ też długo pracowałam w informacji i udało mi się być w różnych miejscach, w różnych firmach, tak uważam, że to jest najsensowniejszy w ogóle zawód. Lekarz ratuje życie. Tak, to świetny zawód. Taki rozwojowy, sensowny…



- Pediatria albo interna. Na pewno nie chirurg, nie jestem Maciejem Świtońskim, a chciałabym?

Powiedzmy, że Twój brat jest muzykiem.

- Tak, mój brat Jacek jest muzykiem jazzowym. To jest właśnie ten pomysł moich rodziców na pierwsze dziecko, czyli prowadzenie do szkoły muzycznej, następnie do szkoły średniej. W końcu mój brat skończył akademię w Poznaniu, po różnych takich działaniach zagranicznych. Ale może nawet warto zwrócić uwagę na jeszcze młodsze pokolenie naszej rodziny, bo Sylwia Rubczak, czyli córka mojego brata jest w obsadzie „Matyldy” w Teatrze Kameralnym. Sylwia ma takie inklinacje aktorskie po dziadku Janie i pięknie śpiewa.

Jaką rolę odgrywa muzyka w Twoim życiu?

- Ostatnio bardzo dużą. Słucham bardzo dużo muzyki, troszkę ze Spotify, ale też kilka osób w Warszawie, gdzie regularnie bywam ostatnio przez realizację swoich programów, zachęca mnie do odsłuchiwania płyt gramofonowych, czyli taka winylomania. Muzyka naprawdę mi towarzyszy w ciągu dnia, kilka godzin przy pracy, przy przemieszczaniu się, zazwyczaj właśnie z mediów społecznościowych, ale to jest niezwykłe, bo daje mi ona dużo energii.

Zobacz także

Paweł Poszytek

Paweł Poszytek

Anita Lipnicka

Anita Lipnicka

Wojciech Kwapisz

Wojciech Kwapisz

Dariusz Kozakiewicz

Dariusz Kozakiewicz

Marek Kaliszuk

Marek Kaliszuk

Jos Maria Florncio

José Maria Florêncio

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Maciej Figas

Maciej Figas

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę