Dorota Miśkiewicz

2021-12-25
Dorota Miśkiewicz Fot. Julita Górska

Dorota Miśkiewicz Fot. Julita Górska

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Dorota Miśkiewicz

Dorota Miśkiewicz i dyrektor artystyczna chóru Polskiego Radia Maria Piotrowska-Bogalecka opowiadają o płycie „Gore gwiazda Jezusowi” i świętach.

Piątek, 24 grudnia godz. 20:05
Kto był głównym prowodyrem nagrania kolęd, których możemy posłuchać z płyty „Gore gwiazda Jezusowi”.

Dorota Miśkiewicz - Oddaję głos pani Marysi, bo to ona wpadła na pomysł powstania płyty z kolędami i pastorałkami.

Maria Piotrowska-Bogalecka - W zasadzie pomysł krążył nam po głowach od dość długiego czasu. Na pewno jakąś taką pierwszą myśl podsunęła pani dyrektor radiowej Dwójki pani Małgorzata Małaszko. Ja natomiast szukałam takiego rozwiązania, żeby połączyć te przepiękne kolędy, bo w zasadzie naszą polską tradycją jest śpiewanie kolęd i wszyscy kochamy i lubimy to robić. Wiąże się zawsze to z wielkimi ciepłymi i dobrymi uczuciami. Szukałam takiego rozwiązania, żeby połączyć ten tradycyjny świat, ze światem muzycznie innym, niż przywykliśmy. Zaproponowałam nagranie kolęd i pastorałek w nowych aranżacjach Pawła Tomaszewskiego, który zrobił to w sposób cudowny, ponieważ właśnie połączył tradycyjne melodie, wyciągając z nich wielką czułość i ciepło. A zaprosić do tego projektu nie mogłam nikogo innego, jak Dorotę Miśkiewicz. Spotkałyśmy się po raz pierwszy w ramach projektu Polskiego Radia. To był projekt związany z twórczością Fryderyka Chopina i wtedy rzeczywiście spotkałyśmy się pierwszy raz artystycznie i Dorota mnie urzekła swoją muzyczną wiedzą i doświadczeniem, swoim głosem, swoim perfekcjonizmem. Za pomocą głosu wlewa w te wszystkie frazy naprawdę rzeczy niezwykłe. No i tak z tego pomysłu narodziła się płyta, którą oddajemy odbiorcom, czyli właśnie kolędy i pastorałki „Gore gwiazda Jezusowi”.

Czy trzeba było długo Panią namawiać?

D.M. - Absolutnie nie. Tak jak już Pani Maria wspomniała, poznałyśmy się przy okazji projektu chopinowskiego, właściwie w tym samym składzie, czyli Paweł Tomaszewski i jego aranżacje, chór śpiewający wtedy Chopina, zupełnie po mistrzowsku radząc sobie z tymi wszystkimi frazami, które nie do końca są wokalne, bo to nie były pieśni, to były utwory instrumentalne zaaranżowane na chór, więc przy tym projekcie miałam bardzo dużo szczęścia. Wtedy cieszyłam się z możliwości obcowania z takim aparatem wykonawczym, jakim jest chór. To jest rzecz niecodzienna, nie codziennie się zdarza, żeby móc zaśpiewać z chórem. I to piękne połączenie światów, czyli świata takiego wydobycia głosu klasycznego, świata muzyki poważnej i świata muzyki jazzowej. Jak się to połączy z sobą, to powstaje jakaś nowa jakość. Więc jak dowiedziałam się, że jeszcze kolejny projekt przed nami, czyli projekt kolędowy, to się w ogóle nie zastanawiałam, tylko po prostu bardzo się ucieszyłam na naszą nową współpracę.

Trzeba przyznać, że Paweł Tomaszewski wywiązał się z powierzonego mu zadania w sposób znakomity. Trochę jednak nabroił, bo partie chóralne wcale nie są takie proste Pani Mario?

M. P.-B. - Oj to racja, rzeczywiście na pierwszy rzut oka, warstwa chóralna wydawała się bardzo przystępna, natomiast muszę przyznać, że troszeczkę czasu zajęło zespołowi odnalezienie się w tych niecodziennych planach. Dorota w muzyce jazzowej całkowicie jest zanurzona, natomiast my musieliśmy troszeczkę z tą materią powalczyć. Sprawiło nam to ogrom przyjemności i radości i myślę, że efekt finalny jest naprawdę dobry.

D.M. - Moim zdaniem jest właśnie to wspaniałe. Niesamowite jak się te wspomniane dwa światy łączą i to jak chór sobie poradził z tymi trudnymi rytmami.

M. P.-B. - Mam nadzieję, że my też sobie poradziliśmy w tych kolędach bardziej lirycznych, żeby ta fraza była godna.

Jestem bardzo ciekawa i tutaj spytam panią Dorotę, czy z Pawłem się spotykaliście i rozmawialiście o tych aranżacjach. Bo zawsze jak pytam Pawła, przy okazji różnych projektów, to on sam mówi, że stara się wydobyć to co charakterystyczne z wokalisty i w ten sposób aranżuje, nie idąc pod prąd.

D.M. - Paweł na pewno wyczuwa to co jest potrzebne, czyli to jak napisać, żeby to było i wygodne dla chóru i żeby mi się podobało. Żeby zespół w tym się dobrze zaprezentował, to jest kwestia pewnego doświadczenia. To wszystko dosyć szybko się pisało i też to co Pawłowi przyświecało i myślę, że nam wszystkim, żeby ta płyta nie była mówiąc kolokwialnie, wywrócona do góry nogami. Żeby to nie były po prostu jakieś nasze wizje, żeby coś z tymi kolędami zrobić takiego, czego jeszcze nikt przed nami nie zrobił. Nie, my chcieliśmy, żeby to była płyta, którą z przyjemnością włączymy sobie podczas świąt, która będzie się wpasowywać w nastrój świąt, która ten nastrój świąteczny będzie miała. Więc tutaj ukłon w stronę Pawła, że on potrafił zachować świetność tych kolęd i potrafił trzymać się dosyć blisko oryginałów, ale jednak dodaje coś swojego w taki sposób, żeby to nie było kolejne odegranie kolęd, tylko żeby było w tym coś nowego, twórczego z poszanowaniem tradycji.

M. P.-B. - Jak Dorota tutaj podkreśliła, że to nie było poszukiwanie siebie samego w repertuarze, mówię tutaj o twórczości Pawła, czy nas, to właśnie było zanurzenie się w tej tradycji muzycznej, obcowanie z pięknymi tekstami i jakby tylko uwypuklenie tego piękna. Tutaj całkowicie się zgadzam z Dorotą, że Paweł dokonał czegoś naprawdę wyjątkowego.

Wszyscy Państwo się spotkali w styczniu tego roku.

M. P.-B. - Tak, na początku roku jeszcze tej aurze świątecznej. Spotkaliśmy się, żeby zagrać koncert, to był koncert dla programu drugiego Polskiego Radia w bardzo przyjaznych murach, mówię o Akademii Muzycznej imienia Karola Szymanowskiego w Katowicach i tam, po koncercie dopiero mieliśmy bardzo krótką i sprawną sesję nagraniową, a sam koncert połączony był z nagraniem.

D.M. - Najpierw koncert, a potem szybko do studia, które właściwie było studiem przenośnym. Mateusz Sołtysik przywiózł różne sprzęty i nie ukrywam ja nagrywałam w korytarzu, chór potrzebował pięknej sali, żeby zabrzmiał, dla mnie znalazło się miejsce w korytarzu, ale tylko dla mnie. W końcu byliśmy w Akademii Muzycznej, która sama z siebie nie stanowi studia, które mogłoby pomieścić tyle instrumentów i każdy z nich miałbym osobne pomieszczenie. Tutaj po prostu mogliśmy się rozłożyć , ale faktycznie samo nagranie przebiegało bardzo sprawnie i w przeciągu dwóch dni płyta była nagrana.

Pani Mario, chór już z kolędami miał do czynienia wielokrotnie.

M. P.-B. - Tak rzeczywiście, co roku mamy przyjemność mieć do czynienia z tym repertuarem.

Dla pani Doroty to też nie jest pierwszyzna, repertuar świąteczny i chyba, nie wiem czy dobrze mówię, że po raz pierwszy nagrywała Pani repertuar świąteczny w ramach programu „Kolędy na cały rok” Włodzimierza Nahornego.

D.M. - Tak, to była jedyna moja płyta z kolędami – właśnie ta Włodzimierza Nahornego i pierwsza płyta w ogóle w moim dorobku. Potem jeszcze była jedna kolęda napisana przeze mnie na prośbę Wojciecha Młynarskiego do jego tekstu: „Kolęda wędrujących”. Ona się znalazła również na jednej z moich płyt, ale takiej płyty, na której bym śpiewała repertuar świąteczny w każdym utworze jeszcze nie nagrałam, więc to jest moja pierwsza płyta z kolędami tradycyjnymi. Też podkreślamy to dlatego, że zarówno płyta „Kolędy na cały rok” jak i „Kolęda wędrujących” Wojciecha Młynarskiego, to nie są kolędy, a takie pastorałki pisane współcześnie, a płyty z tradycyjnymi kolędami jeszcze nie nagrałam. Ja po prostu lubię tę atmosferę i lubię śpiewać kolędy, więc tutaj przy tej płycie to jest dla mnie takie trochę spełnienie marzeń.

To muszę o to spytać panią Marię Piotrowska, skąd się wzięły dzieci na tym nagraniu.

M. P.-B. - Chcąc zachować ten cudowny nastrój rodzinnego śpiewania zaprosiłam dzieci, które są osobistymi dziećmi wszystkich śpiewaków Polskiego Radia, tak więc to nasze osobiste dzieciaki, które towarzyszą swoim rodzicom na tej wyjątkowej płycie. Dzieci były bardzo przejęte, choć nieprzyzwyczajone do takiej ciężkiej, związanej z dużą ilością powtórzeń pracą. Natomiast wspominają to do dziś bardzo ciepło.

Pani Doroto, czy podczas świąt, z racji tego, że jesteście muzyczną rodziną, śpiewa się kolędy, czy sobie odpuszczacie.

D.M. - Zdarza się nam śpiewać, wtedy tata siada do pianina, mama zawsze namawia nas do śpiewania. To zależy od tego w jak dużym gronie spędzamy święta. Ale kiedy tylko ta rodzina się zjedzie, to wtedy jesteśmy w stanie zabrzmieć jak taki naprawdę gromki chór.

A w tym roku spędzacie Wigilię w takim większym gronie?

D.M. - Jeszcze nie wiadomo, my jesteśmy rodziną muzyczną, czyli wszystko się planuje spontanicznie, w ostatnim momencie.

Zobacz także

Marek Chełminiak

Marek Chełminiak

Anita Lipnicka

Anita Lipnicka

Julia Kamińska

Julia Kamińska

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Martyna Kasprzycka

Martyna Kasprzycka

Iza Połońska

Iza Połońska

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Anita Lipnicka

Anita Lipnicka

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę