20 kwietnia 2021
2021-04-20
16 stycznia jechał samochodem po zażyciu amfetaminy, bez prawa jazdy, z nadmierną prędkością. Rezultat - spowodował wypadek, w którym zginęło małżeństwo. Teraz wychodzą na jaw nowe okoliczności. Jak się okazuje, sprawca wypadku był w dniu poprzedzającym tragedię zatrzymany na autostradzie przez policję, która stwierdziła brak prawa jazdy u kierowcy oraz jazdę samochodem wykluczonym z ruchu drogowego, bo wyrejestrowanym. Kierowca otrzymał mandat za jazdę bez uprawnień i nakaz usunięcia samochodu z drogi. Problem polega na tym, że kierowca nakazu policji nie wykonał. Przeciwnie, wrócił tym samym samochodem do domu, a następnego dnia spowodował nim wypadek. Czy policja nie powinna zabezpieczyć samochodu i wywieźć go na policyjny parking, stwierdziwszy, że kierujący nim mężczyzna nie przestrzega kodeksu drogowego ani w zakresie uprawnień do prowadzenia pojazdów, ani w zakresie stanu technicznego pojazdu? Czy sam nakaz bez sprawdzenia czy zostanie on wykonany wystarczy, jeśli policjant ma przed sobą kierowcę, który wielokrotnie łamał zasady ruchu drogowego? Pierwszy raz mężczyznę ukarano za jazdę bez uprawnień 9 lat temu! Jak skończyłaby się ta historia, gdyby w dniu poprzedzającym wypadek policja zabezpieczyła pojazd i wywiozła na policyjny parking? O tym w audycji Żanety Walentyn, z cyklu „Nasz mały świat”. Zaprasza Ż.Walentyn
