10 stycznia 2020
2020-01-09
Czyje są te śmieci? - ktoś może zapytać, a odpowiedź wbrew pozorom nie jest taka łatwa. Pewna wielkopolska firma wzorem neapolitańskiej "Camorry" postanowiła zarobić wielkie pieniądze na odpadach, także toksycznych. Kiedy po wielu latach założycieli śmieciowego interesu skazano na więzienie, pozostała sprawa tysięcy ton odpadów. Zgodnie z prawem należą one do kilku panów, odbywających karę wiezienia i to oni powinni owe odpady zutylizować. Tyle że obecnie nie mają jak tego zrobić, a po ich wyjściu z więzienia też nie ma na co liczyć, panowie bowiem nie wykazują milionowych dochodów, a tyle właśnie kosztuje utylizacja toksycznych odpadów. Kto zatem powinien to zrobić? Starostwa Powiatowe, które wydawały zgodę na ich gromadzenie nie tylko nie mają ochoty na wydawanie milionów na utylizację, ale wręcz nie mają takich pieniędzy. Czy zatem mieszkańcy Janowca Wielkopolskiego czy Tarkowa Górnego muszą pogodzić się z tym, że mieszkają na tykającej bombie zegarowej? O tym w audycji Żanety Walentyn, z cyklu „Nasz mały świat”.