Gościem „Rozmowy dnia” był poseł Piotr Król z Prawa i Sprawiedliwości, a rozmowa dotyczyła między innymi działań antykryzysowych rządu.
Magdalena Ogórek: Już od rana myślimy tylko o jednym: pojedynek gigantów Robert Lewandowski – Leo Messi, dzisiaj wieczorem. Cały piłkarski świat będzie to oglądać. Nie śmiem zapytać, jak będzie wynik, sama też nie śmiem go obstawić, ale rozumiem, że strefa kibica u Pana posła jest już gotowa?
Piotr Król: (śmiech) Ja podejmę to ryzyko i postawię, że będzie 1:1 i wyjdziemy z grupy. (…) Niech tak będzie! Ten pierwszy mecz zagraliśmy asekuracyjnie, to było widać, czuć lekkie napięcie, ale już w drugim były sytuacje, było to, co kibice lubią najbardziej. Przede wszystkim te łzy Roberta Lewandowskiego po strzelonej bramce, ale z drugiej strony nasz bramkarz. Chyba wszyscy wiedzą, że Szczęsny to jest klasa światowa, ale na imprezach przez duże „i” czasem zdarzyło się coś, co trochę psuło ten obraz. Po obronie karnego i „dobitki”, muszę powiedzieć, że to absolutnie wyjątkowa postać. Fajnie byłoby, gdyby nasi piłkarze pokazali Argentynie, że polska husaria wciąż jest groźna.
Mam podobną ocenę tych wydarzeń – w momencie, kiedy Szczęsny obronił „dobitkę”, to wybaczyłam mu wszystkie błędy, a wiele razy pomstowałam przed telewizorem. Po tym, czego dokonał w meczu z Arabią Saudyjską wybaczyłam mu wszystko i czekam, jak będzie bronił swojego pola karnego i bramki przed Leo Messim, który na pewno zaatakuje – i który w tym mundialu nie stracił karnego. Robert Lewandowski stracił, ale zobaczymy, bo dostał wiatru w żagle – to było widać. Jego łzy to kadr, który przejdzie do historii tego mundialu. Mam wrażenie, że nasi piłkarze wrócą teraz na murawę z inną energią.
Po pierwsze, po dwóch meczach wiedzą, że nie stracili bramki, po drugie, że mają za sobą bramkarza, który potrafi dużo wybronić, a z przodu mają piłkarza, który potrafi niemiłosiernie wykorzystać każdy błąd obrony (…) Widać, że trener też ma pomysł. Na wyjście z grupy czekamy już naprawdę długo. Jestem z pokolenia, które pamięta „klątwę” z Meksyku w 1986 roku – niech ją ktoś wreszcie przełamie!
(...) Wracamy do polityki krajowej. Rząd robi wszystko, byśmy suchą stopą przeszli tę zimę. Premier Mateusz Morawiecki wczoraj zakomunikował, że będzie kontynuacja zerowego VAT-u na żywność, w takim kształcie, w jakim był wcześniej, co najmniej przez pierwsze półrocze przyszłego roku. Do tego o 1 stycznia ceny prądy i gazu mają zostać zamrożone – to maksymalne, co rząd mógł zrobić i to pierwszy rząd, który w sytuacji kryzysu zaproponował tego typu działania osłonowe. A kryzysów w przeszłości mieliśmy co najmniej ze dwa.
Było ich sporo. Warto powiedzieć, czego ta stawka VAT-u dotyczy. [Chodzi o] produkty, które kupujemy najczęściej: mięso, przetwory z mięsa, ryby, produkty mleczarskie, warzywa, owoce, tłuszcze roślinne, zwierzęce, przetwory zbóż, mąki, mleko, dietetyczne produkty spożywcze specjalnego przeznaczenia medycznego – ta stawka VAT będzie obowiązywała na te najpotrzebniejsze produkty żywnościowe; plus elementy dotyczące energii, o których Pani redaktor mówiła. Część opozycji przyjęła strategię nieskładania jakichkolwiek propozycji programowych, tylko na takie podsycanie strachu – ja uważam, że to jest skrajnie nieodpowiedzialne, bo to poczucie społeczne strachu w Polsce i po Covidzie, i po wybuchu wojny na Ukrainie jest o wiele wyższe i uważam, że ostatnią rzeczą, jaką polityce powinni robić to jest podnosić ludziom ciśnienie (...).