Radosław Sajna-Kunowsky
Michał Jędryka: Ambasador Rosji w Polsce został wezwany do MSZ-u. Podobny ruch mają wykonać wszystkie państwa Unii Europejskiej. Myśli pan, że to dobra reakcja na ogłoszenie przez Władimira Putina włączenia ukraińskich obwodów do Rosji?
Radosław Sajna-Kunowsky: Oczywiście to dobra reakcja, bo trzeba się zorientować, jakie są potencjalne dalsze kroki Rosji. Jeżeli wszystkie państwa Unii Europejskiej rzeczywiście wezwą ambasadorów, to w sferze dyplomatycznej jest to dobra reakcja.
Czy te rzeczy, które w tej chwili dzieją się w sferze informacyjnej, mediów i propagandy można uznać za jeden z elementów wojny?
Jak zawsze podczas wojny propaganda i cała sfera informacyjna jest bardzo ważna. Nie chcę powiedzieć, że kluczowa, bo jednak kwestie militarne są najważniejsze, ale informacja i propaganda jest czymś niezwykle ważnym. Jest to swego rodzaju wojna informacyjna.
Jak w kontekście tej wojny można klasyfikować wpadki polityków, takie jak na przykład Radosława Sikorskiego?
Na szczęście pan Sikorski nie jest ministrem, więc wypowiedzi tego typu można klasyfikować podobnie jak agresywne słowa Miedwiediewa w Rosji. Są to wypowiedzi polityków niesprawujących ważnych funkcji w państwie, a że mamy w Polsce pluralizm, to nawet najgłupsze wypowiedzi w sferze publicznej mogą się zdarzać. Na szczęście z naszych władz nikt takich niemądrych wypowiedzi w ostatnim czasie nie miał, dlatego możemy być spokojni, że sojusz polsko-amerykański przetrwa wypowiedź Radosława Sikorskiego, która jest wykorzystywana przez propagandę rosyjską.