Tomasz Grzywaczewski

Gościem „Rozmowy Dnia” był Tomasz Grzywaczewski, korespondent polskich mediów i reportażysta. Rozmawialiśmy o sytuacji na Ukrainie, o pomocy z Zachodu i unijnej perspektywie, która otworzyła się przed tym krajem.

Tomasz Grzywaczewski: W tym momencie na Ukrainie najcięższe walki toczą się na Donbasie, ale także na froncie południowym, gdzie ja przebywałem, w okolicach Zaporoża, Krzywego Rogu. Niestety dochodzi też ostatnio do ataków na miasta położone w głębi kraju. To Kijów, czy atak na galerię handlową w Krzemieńczuku. To pokazuje, że Rosjanie starają się cały czas terroryzować mieszkańców Ukrainy. W mojej ocenie te ataki na obiekty cywilne mają na celu zastraszenie Ukraińców, w czasie pewnego pokoju, kiedy wydawało się, że np. w Kijowie jest względnie bezpiecznie, że bezpiecznie jest w centralnej części kraju. Rosja przypomina mieszkańcom Ukrainy, że nikt bezpieczny nie jest. To są akty terroru, których celem jest próba złamania ukraińskiego oporu, ponieważ determinacja Ukraińców, żeby bronić swojej ziemi, jest cały czas ogromna, a minęły już ponad 4 miesiące od rozpoczęcia tej bandyckiej inwazji, a Ukraina cały czas zaciekle się broni. Wprawdzie w ostatnich dniach Rosjanom udało się zdobyć miasto Siewierodonieck na Donbasie, ale nie jest to taki spektakularny sukces, biorąc pod uwagę, jak wiele tygodni potrzebowali rosyjscy żołnierze, żeby to miasto opanować. Właściwie Rosjanie dotąd nie zrealizowali żadnego ze swoich strategicznych celów, co pogłębia frustrację kremlowskich bandytów i skłania ich do tego by z jeszcze większą zaciekłością mordować Ukraińców (...).