Beata Kempa
Magdalena Ogórek: Bardzo dziwna sytuacja miała miejsce wczoraj podczas konferencji prasowej ministra Zbigniewa Ziobry. Gdy minister tłumaczył, jak wygląda porządek prawny w Niemczech, telewizja TVN przerwała konferencję, by nadać swój własny komentarz - najpierw prowadzącej serwis, a potem komentarze ekspertów. Powrót do konferencji ministra nastąpił dopiero, kiedy zaczęły się pytania dziennikarzy. Czy w wolnych mediach chodzi o to, żeby w dowolnej chwili przerwać wypowiedź polityka?
Beata Kempa: To jest właśnie odpowiedź na pytanie, jak wyglądają w mniemaniu tych ludzi wolne media. „Prawda całą dobę”, byle to była nasza prawda i tylko nasza prawda. Chcę jasno i wyraźnie powiedzieć, że to jest absolutny skandal. To nie licuje ani z wolnością słowa, prawem dostępu obywateli do rzetelnej informacji, już nie wspomnę o kunszcie dziennikarskim czy wszystkich zasadach, które powinny obowiązywać.
Myślę, że chciano w ten sposób zakrzyczeć racjonalne argumenty, które staramy się przekazywać od wielu miesięcy. Jesteśmy bardzo brutalnie atakowani przez niektóre organy Unii Europejskiej. Dodam do tego jeszcze, że to co jest uznawane przez Komisję Europejską czy poszczególnych komisarzy za oczywiste w Niemczech, czy w Hiszpanii - bo jeszcze ten przykład był podawany podczas zagłuszanej przez TVN konferencji – te przykłady uchodzą. Natomiast jeżeli reformujemy w Polsce wymiar sprawiedliwości, jeśli podamy jak kalkę tylko Hiszpanię, to trzeba nas karać najlepiej codziennymi karami finansowymi.
W Parlamencie Europejskim są usłużni ludzie, zresztą inspirowani niestety też przez polskich europosłów, którzy krzyczą, żeby nam również odebrać prawo do funduszu odbudowy czy w ogóle środków unijnych. To skandal, który niestety pokazuje, że są siły w Polsce, wysyłające swoich ludzi do Parlamentu Europejskiego (…) - te osoby poniewierają Polską i przysługują się do tego, aby był pretekst i wzmocnione jeszcze działanie ze strony Komisji Europejskiej. To jest przykre, ale to są niestety fakty, a dziś widzimy, że te osoby są również wspierane przez jedną z nieobiektywnych stacji.
Na szczęście możemy o tym rozmawiać i mogę Pani zadawać pytania, ale gdyby nie było pluralizmu w mediach - tego, o co chodzi TVN-owi, żeby wszystkie stacje mówiły jednym głosem, skąd Polacy mieliby czerpać wiedzę na przykład o tym, o czym mówił minister Ziobro? A nie mówił o wojnie hybrydowej, jak relacjonowała część mediów lewicowo-liberalnych, ale o wojnie prawnej, którą nie wiadomo dlaczego Bruksela wytacza Polsce. Minister to tłumaczył, ale chciałam zwrócić uwagę na nagłówek wczoraj w Wirtualnej Polsce: „Minister Ziobro. Ciało zawsze zdradzi kłopot. Poprosiliśmy ekspertkę mowy ciała, by zinterpretowała zachowania szefa Solidarnej Polski”. Dodam tylko, że Piotr Walter jest od sierpnia szefem rady nadzorczej Wirtualnej Polski.
- To pokazuje, że ta siatka jest dość rozległa i jak silna jest próba dyskredytowania tych, którzy chcą Polakom mówić prawdę, wyjaśniać pokazywać. To, co się dzieje jest bardzo niebezpieczne. To nie jest wojna hybrydowa, tylko agresja. Absolutny atak, który ma na celu przede wszystkim szantaż. Ci ludzie doskonale wiedzą, że jest w Trybunale Konstytucyjnym wniosek, który ma rozsądzić w polskim Trybunale Konstytucyjnym kwestię prymatu prawa unijnego nad Konstytucją albo odwrotnie - Konstytucji naszego państwa nad prawem unijnym. Myślę, że to jest też próba wywierania nacisku na ten najważniejszy u nas organ konstytucyjny
Dlaczego większość państw Unii Europejskiej może sobie reformować co chce, a Polska nie?
- To jest dokładnie pytanie, na które też próbuję szukać odpowiedzi. (…)