IO w Tokio - Małachowski, Włoszczowska i Lićwinko wśród schodzących ze sceny

2021-08-09, 16:30  Polska Agencja Prasowa
Kamila Lićwinko zajęła 11. miejsce z wynikiem 1,93m w finale konkursu skoku wzwyż kobiet. Fot. PAP/Leszek Szymański

Kamila Lićwinko zajęła 11. miejsce z wynikiem 1,93m w finale konkursu skoku wzwyż kobiet. Fot. PAP/Leszek Szymański

Kilkoro utytułowanych polskich sportowców wybrało igrzyska w Tokio na jeden z ostatnich występów w karierze. Zakończenie wieloletnich startów w tym roku potwierdzili m.in. dyskobol Piotr Małachowski, kolarka górska Maja Włoszczowska i skacząca wzwyż Kamila Lićwinko.

Występ w Tokio dla wielu zawodników był celem, który chcieli osiągnąć zanim zejdą ze sceny. Plany niektórym pokrzyżowało przełożenie igrzysk o rok z powodu pandemii COVID-19. Nie wszyscy bowiem zdecydowali się na dodatkowy rok przygotowań. Wśród Polaków jednak była zgodność - postanowili jeszcze raz pokazać się na olimpijskich arenach zanim przejdą na sportową emeryturę.

W tym gronie był m.in. 38-letni Małachowski. Srebrny medalista olimpijski z Pekinu (2008) i Rio de Janeiro (2016) nie przeszedł w stolicy Japonii kwalifikacji. Mimo to nie miał wątpliwości, że występ ten był dobrą decyzją.

- Żałowałbym, gdybym nie wystartował w Tokio. Przyjechałem, dałem z siebie wszystko. Czego mam żałować? To jest sport. Trzeba też się nauczyć przegrywać. Parę razy już w życiu przegrałem - przyznał doświadczony lekkoatleta.

Wątpliwości, że to dobry moment, aby pożegnać się z zawodowym sportem nie miała również będąca jego rówieśniczką Włoszczowska. Dwukrotna wicemistrzyni olimpijska (2008, 2016), która zajęła 20. miejsce, dodatkowo została wyróżniona przez Polski Komitet Olimpijski - razem z pływakiem Pawłem Korzeniowskim stanowiła parę chorążych reprezentacji Polski podczas ceremonii otwarcia tegorocznych igrzysk.

Utytułowana przedstawicielka kolarstwa górskiego przyznała, że po ostatnim starcie w igrzyskach zrobiło się jej trochę przykro, ale zdania nie zamierza zmieniać. „Jako sportowiec za te trzy lata nie liczyłabym się w walce o medale, a jestem zawodniczką, która walczy tylko o medale. Liczę więc, że młodzież pojawi się w moje miejsce” - podkreśliła.

Wspomniany Korzeniowski z kolei wznowił karierę po to, aby wziąć udział w zmaganiach olimpijskich w Kraju Kwitnącej Wiśni. Został tym samym pierwszym polskim pływakiem w historii, który wystąpił w igrzyskach po raz piąty. Nie przebił się on przez eliminacje 100 m st. motylkowym.

Z grona lekkoatletów „koniec” niespodziewanie postanowiła powiedzieć także m.in. Joanna Fiodorow. 32-letnia młociarka przekazała swoją decyzję dziennikarzom po tym, jak zajęła siódme miejsce w olimpijskiej rywalizacji. Zapewniała wówczas, że nie był to efekt spontanicznej decyzji.

- Dojrzewałam do niej od roku. Wiedziałam, że jak nie zdobędę medalu, to kończę karierę. Zrobiłam wszystko, co mogłam. W tym roku sport, niestety, przestał mnie bawić. Nawet bardziej się męczyłam. Muszę się zająć swoim życiem, a nie tylko rzucaniem młotem. Teraz czuję się szczęśliwa i w końcu wolna - podsumowała wicemistrzyni świata sprzed dwóch lat i dwukrotna brązowa medalistka mistrzostw Europy (2014, 2018).

Rozczarowaniem zakończył się ostatni olimpijski start Lićwinko, która zajęła 11. miejsce z wynikiem 1,93. 35-letnia skoczkini wzwyż poinformowała, że po eliminacjach doznała lekkiego udaru słonecznego, ale w dniu finału czuła się już dobrze i liczyła na znacznie lepszy występ.

- Jestem tak bardzo zawiedziona, bo 11. miejsce z tak kiepskim wynikiem, w tak kiepskim stylu skoczone... Naprawdę byłam w dobrej dyspozycji. To naprawdę mnie boli. To moje ostatnie igrzyska. Nie zasłużyłam na to. Myślałam, że zatrzyma mnie wysokość dwa metry, a nie 1,96 - wskazała brązowa medalistka mistrzostw świata z 2017 roku. Ona jednak również postanowiła twardo trzymać się swojego wcześniejszego postanowienia i po tym sezonie zakończyć karierę.

- To już koniec. Zdrowie już nie jest takie jak powinno. Moje dziecko jest dla mnie najważniejsze. Taka jest moja decyzja. Mam jeszcze kilka startów w planie i mam nadzieję, że dojdą do skutku. Z polską publicznością pożegnam się podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej w Chorzowie - podsumowała mama trzyletniej Hani.

W tradycyjnym dla sztangistów stylu pożegnała się Joanna Łochowska. 32-letnia zawodniczka, która zajęła 10. miejsce w kat. 55 kg, po ostatniej próbie zdjęła buty, zostawiła je na pomoście i pocałowała sztangę. Potem zaś po policzkach trzykrotnej mistrzyni Europy, która w ostatnich latach zmagała się z kłopotami zdrowotnymi, popłynęły łzy.

- Zawsze miałam świadomość, że nie każdy sukces to ten medalowy. To nie ten, o którym wszyscy wiedzą i nie ten, o jakim ty sam chciałbyś mówić... a ten, którego wielu nie doceni, wielu wyśmieje, a jeszcze więcej w ogóle nie zauważy. To wszystko to ocena z zewnątrz, ale twoja walka była wewnątrz cicha i bolesna, bez oklasków i aplauzu, by wejść na tą górę, na którą wchodzi się latami. I musisz wiedzieć, że przy samym szczycie już coś w zdrowiu ma prawo nie wytrzymać, ale przed samym wejściem na te ostatnie metry już nie możesz się poddać, bo oglądając się w tył wiesz, jaki kawał drogi już za tobą. Lata pasji i wyrzeczeń, uśmiechu i poświęceń z pokonywania swoich własnych granic. I musisz iść dalej, do końca bez względu na widok, jaki zobaczysz na szczycie swoich sportowych marzeń - czy deszcz i mgłę, czy słońce i bezchmurne niebo. Bez względu na wszystko to będzie twój własny widnokrąg - własny zdobyty szczyt obecnych możliwości i spełnionej mety - napisała potem na Instagramie sztangistka.

O tym, że już więcej nie wystąpi w igrzyskach zapewnił też dziennikarzy w Tokio Marcin Lewandowski, który z powodu kontuzji nie ukończył półfinału na 1500 m. Wzmiankę o Paryżu 2024 skwitował krótko, zaznaczając, że nie bierze pod uwagę startu w tej imprezie.

- Nie ma takiej możliwości. Nie ma co oszukiwać siebie, kibiców, sponsorów. Na razie chcę się skupić na przyszłym roku, w którym będzie 110 procent zaangażowania - tak jak do tej pory. Co później - zobaczymy. Ale nie ma co się oszukiwać, Paryż nie będzie dla mnie... Ewentualnie w roli działacza, ale nie sądzę - dodał 34-letni biegacz.

W podobny sposób mogą podejść niektórzy z bardziej doświadczonych siatkarzy. Wśród podopiecznych Vitala Heynena - którzy typowani byli do zdobycia medalu, ale odpadli w ćwierćfinale - można przypuszczać, że na występ w stolicy Francji mogą nie czekać już m.in. Piotr Nowakowski, Bartosz Kurek czy Michał Kubiak. Żaden z nich jednak oficjalnie nie ogłosił takiej decyzji jak na razie.

Niewykluczone, że wkrótce przejście na sportową emeryturę ogłosi Grzegorz Fijałek. Doświadczony siatkarz plażowy, który od dłuższego czasu ma kłopoty z barkiem, po odpadnięciu w 1/8 finału turnieju olimpijskiego nie chciał na gorąco składać żadnych jednoznacznych deklaracji.

- Do igrzysk w Paryżu zostały trzy lata - niby tylko, ale jednak to się odczuwa. Jak nie problemy z kolanami, z którymi uporałem się kilka lat temu, to teraz przytrafił się ten bark i tak mnie zdołował, że odechciało mi się grać w siatkówkę. To są igrzyska, dostałem dwie blokady i można powiedzieć, że dostałem nowe życie. W końcu grałem bez takiego bólu jak na treningach. Trzeba się zastanowić, trzeba się cieszyć życiem. Fajnie jest być w czołówce, fajnie jest być trzeci raz na igrzyskach, ale ambicje były trochę większe - zaznaczył.

W kontekście kilku doświadczonych zawodniczek po starcie w Tokio nieraz pojawiało się słowo „przerwa”. Nie wiadomo, jak długo miałaby ona potrwać, ale chęć odpoczynku zgłosiły m.in. wicemistrzynie z wioślarskiej czwórki podwójnej Agnieszka Kobus-Zawojska i Maria Sajdak. Trener kadry kajakarek Tomasz Kryk zaznaczył, że odpocząć od rywalizacji będzie być może chciała Karolina Naja i nie wykluczył, że podobnie postąpić może Marta Walczykiewicz. Przemyśleć swoje dalsze kroki chcą jeszcze także Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetic, które w Tokio wywalczyły złoto w sztafecie mieszanej 4x400 m i srebro w kobiecej.

Sport

Rowerowe zmagania w otoczeniu zabytków, słońca i bliskich. MTB Maraton w Koronowie [zdjęcia, wideo]

Rowerowe zmagania w otoczeniu zabytków, słońca i bliskich. MTB Maraton w Koronowie [zdjęcia, wideo]

2024-04-13, 17:21
Unia Solec Kujawski tylko z punktem. Remis po wyrównanym starciu

Unia Solec Kujawski tylko z punktem. Remis po wyrównanym starciu

2024-04-12, 20:10
Olimpia Grudziądz z cennym remisem. Punkt wywalczony na terenie lidera

Olimpia Grudziądz z cennym remisem. Punkt wywalczony na terenie lidera

2024-04-12, 18:31
Bili się, by pomagać. Bokserzy-amatorzy wzięli udział w charytatywnej gali

Bili się, by… pomagać. Bokserzy-amatorzy wzięli udział w charytatywnej gali

2024-04-12, 15:21
Poznaliśmy skład siatkarzy na sezon 2024. To wśród nich są zawodnicy, którzy pojadą na IO

Poznaliśmy skład siatkarzy na sezon 2024. To wśród nich są zawodnicy, którzy pojadą na IO

2024-04-12, 13:15
Sportowy weekendowy rozkład jazdy  co czeka regionalne zespoły

Sportowy weekendowy rozkład jazdy – co czeka regionalne zespoły?

2024-04-12, 10:00
Polonia zrewanżowała się Apatorowi. Wynik przyćmiły liczne upadki

Polonia zrewanżowała się Apatorowi. Wynik przyćmiły liczne upadki

2024-04-11, 21:18
Pałac Bydgoszcz przedłużył kontrakt z trenerem. Volpini przygotuje zespół do zmagań

Pałac Bydgoszcz przedłużył kontrakt z trenerem. Volpini przygotuje zespół do zmagań

2024-04-11, 13:53
Liga Narodów siatkarek: Stefano Lavarini ogłosił szeroką kadrę na rozpoczęcie sezonu

Liga Narodów siatkarek: Stefano Lavarini ogłosił szeroką kadrę na rozpoczęcie sezonu

2024-04-10, 16:01
Coraz bliżej startu cyklu Grand Prix. Polacy szykują się do walki o medale

Coraz bliżej startu cyklu Grand Prix. Polacy szykują się do walki o medale

2024-04-09, 19:08
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę