Tłuchowia walczyła o oddech, ale przegrała w Luzinie. Wda z drugim zwycięstwem z rzędu
Po trudnych tygodniach piłkarze Wdy Świecie odzyskują pewność siebie. W 11. kolejce Betclic 3. Ligi pokonali przed własną publicznością Wybrzeże Rewalskie Rewal 2:0. Ze zdecydowanie gorszej strony pokazał się beniaminek z Tłuchowa, który przegrał na wyjeździe z Wikędem Luzino 2:6.
Mecz zaczął się od mocnego uderzenia. Już w 2. minucie Piotr Kurbiel wykorzystał pierwszą okazję i dał prowadzenie Wikędowi. Odpowiedź padła natychmiast – w 4. minucie Adam Zaborowski wyrównał po szybkim ataku gości.
W dalszej części premierowej odsłony miejscowi znów wyszli na prowadzenie: po dośrodkowaniu w pole karne Filip Sosnowski zamknął akcję skutecznym uderzeniem głową. Tłuchowia nie spuściła z tonu i dopięła swego z „jedenastki”. Do piłki podszedł Dawid Kieplin i precyzyjnym strzałem w lewy dolnym róg doprowadził do remisu 2:2.
Po przerwie gospodarze odzyskali inicjatywę. W 50. minucie Przemysław Kostuch zamienił rzut karny na gola, znów wyprowadzając Wikęd na prowadzenie, którego gospodarze już nie wypuścili z rąk. Tłuchowia szukała szans z kontr, licząc na wrzutki i dośrodkowania z bocznych sektorów, lecz brakowało w tym zarówno pomysłu, jak i szczęścia. Około 70. minuty goście spróbowali dłużej utrzymać się przy piłce i zagrać cierpliwiej, jednak po prostym błędzie nadziali się na kontratak. Kryzys udało się przetrwać, niestety tylko na chwilę. Zespół z powiatu lipnowskiego w ostatnim kwadransie wyraźnie opadł z sił, a tworzące się raz za razem przestrzenie na murawie dwukrotnie wykorzystał Mateusz Koniuszy (77 i 86 minuta) i Filip Sosnowski (84).
Wikęd Luzino – Tłuchowia Tłuchowo 6:2 (2:2)
Bramki dla Tłuchowii: Adam Zaborowski (4), Dawid Kieplin (28)
Spotkanie rozpoczęło się niemrawo. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie, a klarownych okazji brakowało. Jedynym godnym odnotowania akcentem był mocny strzał z dystansu Jakuba Nawrockiego, obroniony jednak pewnie przez bramkarza gości. Do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się znacząco – wynik nadal pozostawał otwarty. W 76. minucie padł debiutancki gol Pawła Woźnego, który wykorzystał podanie Tymoteusza Majki i otworzył wynik. Zaledwie trzy minuty później role się odwróciły – Woźny odegrał piłkę w zamieszaniu po stałym fragmencie, a Mikołaj Dziarkowski podwyższył na 2:0. Ten krótki fragment przesądził o losach rywalizacji.
Statystyki nie wskazywały wyraźnej przewagi którejkolwiek ze stron – posiadanie piłki, liczba fauli, strzałów i podań były niemal identyczne. O końcowym rezultacie zdecydował pragmatyzm zespołu Krzysztofa Urtnowskiego. Gospodarze grali dojrzalej, potrafili wykorzystać kluczowe momenty i dzięki temu sięgnęli po drugie zwycięstwo z rzędu, odbudowując morale po słabszych tygodniach.
Wda Świecie – Wybrzeże Rewalskie Rewal 2:0 (0:0)
Bramki dla Wdy: Paweł Woźny (76), Mikołaj Dziarkowski (79)