Paula Roma

2022-07-23
Paula Roma Fot. Ola Bodnarus

Paula Roma Fot. Ola Bodnarus

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Paula Roma

Wokalistka, ale też kompozytorka oraz autorka tekstów, właśnie wydała singiel „Cześć, tu złość”. Wcześniej znana jako Paulina Romaniuk.

„Jestem takim bardzo uważnym obserwatorem, choć dosyć głośnym, to znaczy ekstrawertykiem, który bardzo szybko potrafi zamienić się w introwertyka. To wszystko, co jest często błahostką, na przykład poranne wypicie kawy czy zapach, smak czy pieczenie ciastek z kardamonem, może po prostu inspirować...”


Piątek, 22 lipca godz. 20:05
Jak tam jest z tą złością?

- Powiem tak, skomplikowanie, bo sprawa nie jest prosta, ale odczuwam emocje, które postanowiłam opisać.

I to jest pewna kontynuacja?

- Tak, jest to kontynuacja mojego pierwszego singla „Cześć, tu miłość”, z debiutanckiej epki.

I dlaczego postanowiłaś iść za ciosem? Czyli najpierw było „Cześć, tu miłość”, a teraz jest „Cześć, tu złość”. Aż się boję pomyśleć, co będzie dalej?

- Postanowiłam jeszcze raz iść za ciosem, dlatego że czułam, że w tym pierwszym utworze „Cześć, tu miłość” nie zawarłam wszystkiego, co mogłabym powiedzieć. Oczywiście to mnie pokierowało właśnie dalej, żeby szukać jakiejś takiej emocji. I pewnego dnia, tak jak wiele osób, wielu z nas, czułam pokłady jakiegoś podenerwowania, złości, że mogę coś zrobić lepiej, więcej, szybciej i wtedy napisałam „Cześć, tu złość”.
Paula Roma Fot. Ola Bodnarus

Paula Roma Fot. Ola Bodnarus

Jesteś artystką, która sama sobie pisze piosenki.

- Tak, można by rzec, niestety lub „stety”, że jeżeli jest się Zosią Samosią to naprawdę robi się bardzo dużo i pracuje się na już własny sukces. Bo oczywiście wszystko ma gdzieś w tym świecie muzycznym taki wymiar metafizyczny i tak naprawdę myślę, że to słowo „sukces” też jest takie bardzo osobiste. Na takiej drodze, kiedy się wydaje te single, to sukcesy każdy pewnie mierzy własną miarą.

Jak będzie wyglądała kolejna odsłona Pauli Romy, czy to będzie taka kontynuacja i będziemy mieć „Cześć, tu miłość”, „Cześć, tu złość” itd.?

- Nie wiem, trudno mi podpowiedzieć, co może być dalej. Od razu tutaj mogę trochę zdradzić, że w październiku ukaże się mój album i to będzie album długogrający. Do tego czasu jeszcze wyjdzie kilka singli, ale już bez „Cześć”, żeby nie przesadzać. I myślę, że chciałabym, nie wiem na ile pozwoli mi oczywiście wena twórcza i jak te emocje naturalnie będą ze mnie wypływać, ale chciałabym, żeby na każdej płycie było jakieś „Cześć…”.

Co najbardziej lubisz w swojej twórczości? bo dla mnie jesteś dynamiczną osobą.

- Prywatnie tak, ale artystycznie zawsze mi się wydawało, że raczej jestem liryczna.

Choć Twój ostatni utwór do lirycznych nie należy.

- Absolutnie, zgadzam się i jest to wyjście ze strefy komfortu i postawienie na taki utwór bardzo letni, na szybsze tempo. I sprawdzenie - czy jestem w stanie w ogóle taką frazę szybką zaśpiewać? Inaczej zupełnie się śpiewa taką frazę, niż dźwięki legato, które sobie gdzieś tam płyną i można sobie śpiewać na przykład „do tyłu”. W śpiewaniu dynamicznym, tak jak w tej piosence, trzeba naprawdę śpiewać bardziej punktowo. Myślę, że takie śpiewanie jest po prostu inne. Na razie zazwyczaj myślałam, że najbliżej mi do śpiewania lirycznego i takiej płynącej linii melodycznej. Aczkolwiek staram się poszukiwać właśnie nowych horyzontów.


Widać w tym klipie, że Cię roznosi.

- Tak jest - złość i te negatywne aspekty tej złości jak najbardziej. Zadałam moim fanom na mediach społecznościowych takie pytanie: co dobrego, czy w ogóle coś dobrego przyniosła wam w życiu złość? Fajnie mi odpowiedzieli, że na przykład daje im odwagę, możliwość zmiany przekraczania własnych granic, albo w ogóle dała im po prostu kompletną zmianę. Czyli ta złość często przynosi nam coś dobrego.

A jak wygląda połączenie złości z miłością?

- Myślę, że jest im bardzo blisko do siebie.

Skąd bierzesz w ogóle pomysły na kolejne swoje piosenki?

- Z życia, tak bym powiedziała poetycko. A tak bardziej poważnie, z tego co mnie spotyka na co dzień. Jestem takim bardzo uważnym obserwatorem, choć dosyć głośnym, to znaczy ekstrawertykiem, który bardzo szybko potrafi zamienić się w introwertyka. To wszystko, co jest taką często błahostką, na przykład poranne wypicie kawy, czy zapach, smak czy pieczenie ciastek z kardamonem, może po prostu inspirować.

A masz takie swoje życiowe rytuały?

- Mam kilka, chociaż przyznam się, że chciałabym ich mieć więcej, ale nie jestem w stanie się zmusić do tego, żeby wstawać wcześniej i mieć na nie więcej czasu.

No tak dzień jest coraz krótszy jak się okazuje, szczególnie u twórców. Czy masz swoich „guru”, takie osoby, które stawiasz na piedestale i wysłuchujesz się mocno w to, co one tworzą? Kiedyś szukano u ciebie podobieństw i inspiracji w Natalii Przybysz?

- Tak i jeszcze w kilku innych nazwiskach, co oczywiście mi bardzo schlebia. Uważam, że porównania do artystów naprawdę tak wyjątkowych, tak charakterystycznych są jak najbardziej czymś dobrym. Oczywiście, że chciałabym być rozpoznawana jako Paula Romanie i myślę, że to jest marzenie wielu początkujących artystów, żeby nie być jak ktoś i zapracować na własne nazwisko. Ja bym bardzo chciała być Paulą Romą i na przykład jeżeli moja piosenka leciałaby u państwa w radiostacji, to chciałbym, żeby słychać było: o to jest Paula Roma. To jest moje marzenie i to jest mój cel. A wracając tak na około, kto jest moją absolutną inspiracją, to jest to bardzo szerokie spektrum. Okresów fascynacji w moim życiu było wiele, ale taką pierwszą inspiracją, absolutną, która zawładnęła moim takim lirycznym sercem i przez to pewnie ta liryczna fraza, to była pierwsza płyta Adele. Oczywiście nadal słucham Adele, ostatnio wyszła jej najnowsza płyta, kompletnie inna. Myślę, że jest ona dla takiego bardzo wytrawnego słuchacza, konesera, który naprawdę szuka czegoś wyjątkowego w tej płycie. Tak samo pierwsza płyta Amy Winehouse, również mnie bardzo inspirowała. To są takie mniej znane albumy, choć wciąż dostępne dla słuchaczy.

Ktoś kto dopiero teraz miałby styczność z Twoją twórczością, mógłby się zastanawiać skąd ten pseudonim, dla niektórych może być on dość pretensjonalny. A to po prostu pierwsze litery twojego imienia i nazwiska.

- Prawie tak, Roma oczywiście od mojego nazwiska, choć przyznam, co jest takie sprzeczne, że nie było łatwo znaleźć ten pseudonim. Niejednokrotnie w wywiadach mówiłam, że nie ja go wymyśliłam, tylko mój przyjaciel i jestem mu bardzo za to wdzięczna. Paula Roma, niby dlatego, że mam na imię Paulina, ale nie używam tego imienia już od wielu lat i po prostu ta Paula jest właściwie mną.

Rozpoczęłaś swoją karierę pod imieniem i nazwiskiem.

- Tak jak najbardziej, rozpoczęłam jeszcze w czasach talent show „The Voice of Poland”. Bardzo ciepło i dobrze wspominam ten program, to już prawie 7 lat, albo ponad 7 lat temu to się wydarzyło. Wtedy jeszcze szukałam, jak każdy debiutant, swojej drogi, swoich dźwięków w swojej niszy, swoich muzyków i wszystkiego co by mnie gdzieś tam doprowadziło do takiego artystycznego filaru, który mogłabym później nazwać się Paulą Romą. To był strzał i pamiętam taką sytuację jak składaliśmy klip do pierwszego z moich singli. Zadzwoniłam ostatniego dnia do wytwórni z prośbą o zmianę wszystkich grafik, ponieważ tam już było napisane moje imię i nazwisko, i ja mówię, że od dzisiaj się po prostu inaczej czuję. Ja jestem Paula Roma i wszystko zmieniamy. Podjęłam to ryzyko i nie żałuję.

Pamiętasz kiedy po raz pierwszy stanęłaś na estradzie?

- Pamiętam, oczywiście różne takie przebitki. Śpiewam, uczę się techniki śpiewu, która jest absolutnie moją pasją. To jest moja największa pasja, czyli technika śpiewu. Wciąż się uczę. Jeżeli chce się naprawdę nadążać za tym co odkrywa medycyna przede wszystkim, to po prostu cały czas warto się uczyć. Mam nadzieję że to przynieś jakieś efekty i będzie też jeszcze to słychać w moim rozwoju i moich uczniów, na których mi bardzo zależy. Więc technika śpiewu jest kluczem do tego, żeby długodystansowo, zdrowo, dobrze śpiewać.

Czy każdego można nauczyć śpiewać?

- Każdego, absolutnie każdego.

Zobacz także

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę