Krystyna Durys

2022-05-09
Krystyna Durys Fot. I.Wojdowska

Krystyna Durys Fot. I.Wojdowska

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Krystyna Durys

Wokalistka jazzowa zafascynowana nurtami swing, dixieland i bossa nova, inspirująca się przede wszystkim wykonaniami „Królowej Jazzu” Elli Fitzgerald. Laureatka Złotej Tarki na 44. Old Jazz Meeting w Iławie. Niedawno ukazała się jej druga płyta „At The Movies”.


Niedziela, 6 maja godz. 20:05
Dzisiaj mamy połączenie z Gdańskiem. Krystyna Durys, dla mnie wyjątkowa wokalistka. Po pierwszej płycie czekałam na kolejną i się doczekałam. „At The Movies” - tak zatytułowałaś ten album. Skąd pomysł na nową odsłonę Krystyny Durys?

- Pomysł powstał mniej więcej 4 lata temu, kiedy zauważyłam, że następne utwory, które chciałabym wykonywać należą do takiego kanonu utworów filmowych. Tak naprawdę film zawsze mnie fascynował, szczególnie czarno-biały. Wychowałam się na amerykańskich filmach, również na amerykańskich serialach, które kocham. Mój tata i moja mama również uwielbiali amerykański humor, no i przede wszystkim Disneya. To była taka moja kraina, do której często zaglądałam jako dziecko i teraz też.

Disney i niby czarno-białe filmy, w tej chwili już są kolorowe. Kolorowa jest również muzyka, którą nagrałaś.

- Dziękuję bardzo. Tak, staraliśmy się bardzo, żeby była to muzyczna mozaika, ponieważ odtwarzanie wierne standardów, które użyto w tych filmach, nie miało dla mnie większego sensu. Ważne było to, żeby przedstawić je w nowej odsłonie, ale nie na siłę. To wszystko wypływało z naszej wyobraźni, z naszych wewnętrznych potrzeb. Uwielbiam muzykę latynoską, na tej płycie znalazło się sporo bossa novy, sporo latina jazz czy nawet rytmów kubańskich, w których pomagał mi mój anioł z Kalifornii Ricardo „Tiki” Pasillas i Kemuel Roig z Florydy. Moi wspaniali goście.
Krystyna Durys. Fot. J.Smolarek

Krystyna Durys. Fot. J.Smolarek

Jesteś w ogóle taką energetyczną wokalistką, chociaż ballady też chętnie wykonujesz.

- Skierowałam się w stronę ballad ze względu na klimat. Powiem szczerze, że troszeczkę też upewniłam się w tym kierunku podczas pandemii, ale też takiego chaosu, który nas zaczął w którymś momencie otaczać. Świat pędzi, a ja z potrzeby serca zaglądam do pokoju, w którym panuje cisza, spokój i taka przytulność. Stąd te ballady, które staram się, żeby były takie cieplutkie, miłe w odbiorze i klimatyczne, żeby dać słuchaczom wytchnienie.

Ta płyta jest nagrana „na bogato”, bo tam słyszymy i instrumenty, które zwykle Tobie towarzyszą, ale też jest i orkiestra.

- Jest orkiestra w związku z tym, że był to ogromny projekt, z dużym rozmachem przynajmniej dla nas, bo wiadomo, że można by to było nagrać jeszcze z orkiestrą symfoniczną, ale w naszym wydaniu bardziej zależało nam na tym, żeby pojawiły się instrumenty orkiestry kameralnej. Mamy jeszcze przecież naszą sekcję dętą i wspaniałych gości więc, żeby już tak nie było za dużo grzybów w barszczu, ograniczyliśmy się do orkiestry kameralnej. Natomiast w związku z tym, że ten projekt trwał dosyć długo, realizacja tej płyty zajęła nam prawie 4 lata. Nagrywane to było tak troszeczkę na raty, natomiast stworzyło to piękną całość, z której ja jestem osobiście bardzo dumna i z przyjemnością patrzę na efekty, a najbardziej cieszy mnie odbiór.

Czy tę płytę można nazwać taką wydobytą w czasie pandemicznym?

- Tak, zdecydowanie tak, jeszcze po moich takich kłopotach zdrowotnych, były nagrywane kolejne utwory, co nie było dla mnie łatwe. Dopiero wracałam do formy i ta płyta jest dla mnie bardzo osobista. Raz, że nagrywana między innymi w pandemii. 3 dni po wybuchu wojny mieliśmy przedpremierowy koncert w filharmonii. Bardzo się bałam, czy nie zostanie odwołany, ale zagraliśmy pod flagą Ukrainy i to było piękne. Dlatego też, że udało się ten klimat spokoju, przyjaźni i miłości tutaj zachować, dzięki właśnie doborowi utworów.

Przyznam, że smyczki rzeczywiście nadają pewnej elegancji tym wszystkim utworom, ale też powiedzmy sobie szczerze, że Disneya nie można grać w takiej okrojonej wersji.

- Troszeczkę by to chyba ujęło klimatowi tej produkcji, bo jak wiemy zawsze Disney był robiony z rozmachem. Sam twórca przecież i pomysłodawca tych ekranizacji, najczęściej baśni, tak jak na przykład Pinokio i utworu „When you Wish Upon a Star”, który rozpoczyna płytę, był ogromnym marzycielem. Mi się ten świat bardzo podoba i dlatego dążę do takiego rozmachu, pomimo tego, że dookoła jakoś tak wszystko się zacieśnia i zmniejsza. Nie wiem czy ty też masz takie wrażenie, że troszeczkę się ograniczamy. Ja nie chciałabym tego robić. Sama jestem ogromną marzycielką, mam wiele pasji w życiu i tak staram się wciągać w nie osoby, które jeszcze się wahają, jeszcze mają wątpliwości, czy tak można. Ja mówię, że należy sięgać do gwiazd, tak jak robił to Disney, zaczynając od pierwszej kreski u siebie w pracowni i tworzył wtedy wspaniały, cudowny świat .

Te marzenia się same realizują w tym momencie i warto po nie sięgać. To przestawmy może muzyków.

- Przede wszystkim mój ukochany zespół: Paweł Hulisz trąbka, Marcin Janek – saksofony, Adam Wiśniewski – puzon, Marek Jurski – fortepian i aranżacje, Jarosław Stokowski – kontrabas i Adam Zagrodzki na bębnach, w tej chwili nasz kierownik zespołu i mój partner życiowy, który cudownie ze mną współpracuje, za co jestem mu bardzo bardzo wdzięczna. Mamy cudowną Iwonkę Sarwińską na flecie, Małgorzatę Jaśkiewicz na oboju, Michał Szczerba to waltornia. Marzenka Sikała i Marta Świątek to są skrzypce, Maria Kowalkowska i Joanna Welc – altówka, Agnieszka Kaszuba i Barbara Mozgiel - Gierszewska wiolonczela, to jest ta orkiestra kameralna, która tę płytę nagrywała. Dziękuję im bardzo serdecznie, wykonali cudowną pracę. Artur Jurek to jest fortepian i inne aranżacje. Z Arturem bardzo chętnie pracujemy, on ma właśnie ten rozmach z nutką elegancji, podobnie jak Marek Jurski, który bardzo klasycznie aranżuje, na przykład „Putin On The Ritz” jest jego autorstwa. Mamy też gości specjalnych: Tina Guo – cello, Ricardo „Tiki” Pasillas – perkusja, instrumenty perkusyjny i śpiew, Kemuel Roig – fortepian, Michael „Patches” Stewart – trąbka. A z pozostałych muzyków oczywiście Maciej Sikała – saksofon, który tutaj w Trójmieście naucza i również w Bydgoszczy, więc mieliśmy z nim kontakt bezpośredni. „Patchesa” Stewarta zwerbowaliśmy tak naprawdę z własnej nieograniczonej wyobraźni, bo postanowiliśmy po prostu się z nim skontaktować. Wcześniej nie miałam okazji z nim pracować. „Tiki” i Kamuel to osoby poznane na Java Jazz Festival w Indonezji, gdzie sami zupełnie przypadkiem trafiliśmy, ze względu na to, że się akurat spodobało jak gramy. To może nie jest przypadek, może źle to ujęłam, bo jednak producent nas słyszał, natomiast był tak uprzejmy nas tam zaprosić i to była ogromna przygoda. Mam nadzieję, że jeszcze się powtórzy w niedalekiej przyszłości. Tak mi się marzy, żeby tam wrócić, do tych zielonych papużek i na ten wspaniały festiwal. Tam właśnie grał Arturo Sandoval wtedy, a teraz jego chłopaki teraz nagrali ze mną płytę.

Zaczynamy od Pinokia „When you Wish Upon a Star”. Jaki to był wybór?

- Chyba szłam kluczem serca. Na tej płycie są utwory, które bardzo mi się podobały od wielu lat i które chciałam uwiecznić. To tak brzmi górnolotnie troszkę, ale bardzo lubię muzykę w ogóle filmową. Natomiast klucz był taki, żeby to były utwory, które da się zaśpiewać, to po pierwsze, bo w tej chwili tej muzyki filmowej jest bardzo dużo. Jeśli chcemy zachować charakter, swój jako artysty, to się musi kończyć jakimś wspólnym mianownikiem, więc tutaj były przede wszystkim standardy jazzowe, użyte w filmach, między innymi czarno-białych.

Zobacz także

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Bogdan Hołownia

Bogdan Hołownia

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę