Maciej Jastrzębski

2022-04-09
Maciej Jastrzębski. Fot. Nadesłane

Maciej Jastrzębski. Fot. Nadesłane

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Maciej Jastrzębski

Dziennikarz, autor książek, od 15 lat korespondent zagraniczny Polskiego Radia. Od ponad dekady relacjonuje to, co dzieje się w Rosji. Obecnie na przymusowym urlopie.

Sobota, 9 kwietnia godz. 17:05
MAGDA JASIŃSKA: W naszym włocławskim studiu czujesz się chyba jak w domu?

MACIEJ JASTRZĘBSKI: Nie mogę tak powiedzieć, bo w studiu, w którym w tej chwili jest Radio Pomorza i Kujaw we Włocławku, nigdy nie pracowałem, ale jeśli chodzi w ogóle o naszą placówkę we Włocławku, to tak, czuję się jak u siebie. Może nawet trochę czuję się takim ojcem tej placówki.

Jak policzyłam, to wyszło mi, że niedługo minie 15 lat od Twojej „ucieczki” z regionalnego radia.

– Tak, 16 września 2007 roku rozpocząłem pracę, najpierw na Białorusi, potem w Rosji, więc minęło już sporo czasu, ale i tak wciąż jeszcze jakby całe moje serce i lata w większości związane są z Polskim Radiem Pomorza i Kujaw, bo 17 lat przepracowałem w Bydgoszczy.

A korespondentem w Moskwie jesteś od 2010 roku i nadal jesteś? Przed dwoma tygodniami przeczytałam, że wycofano Cię z placówki w Rosji.

– Ja też czytałem, ale to dlatego, że zadzwonił jeden z moich kolegów z Włocławka, dziennikarz, z pytaniem, czy może zrobić ze mną wywiad. Pytam z jakiej okazji, a on mówi: Przeczytałem, że Cię wycofano z Rosji. Nikt z medium, które to napisało, nie kontaktował się ani ze mną, ani z moim kierownictwem w Warszawie, więc informacje zawarte tam są tylko w bardzo małym ułamku prawdziwe. Prawdą jest to, że jestem w Polsce. Przyjechałem, bo miałem bardzo przykre zdarzenie w rodzinie, śmierć taty, i nie ukrywam, że tata pomaga mi także po śmierci, to znaczy wykorzystałem pogrzeb ojca do tego, żeby jak to się mówi „po angielsku” wyjechać z Moskwy i nie narażać się na restrykcje związane z wejściem w życie 5 marca nowego prawa w Rosji. To prawo nakłada bardzo wysokie grzywny, a nawet kary pozbawienia wolności na osoby, które przekazują publicznie inne informacje, niż te, które życzyłaby sobie kremlowska propaganda.

I teraz naiwnie spytam: a „oni” słuchają tego, co relacjonujesz?

– Tak, słuchają. Kilka razy sam doświadczyłem jakiegoś „sprostowania”, oczywiście nie wprost do mnie, ale na przykład na stronach przedstawicielstw dyplomatycznych Federacji Rosyjskiej, że coś tam w Polskim Radiu było nie tak. Więc jak rozumiem, odnosi się to do mnie, bo czuję się odpowiedzialny za wszystko, co przekazywane jest państwu z terytorium Federacji Rosyjskiej.

A to nie jest komfortowa sytuacja, jak trzeba się gimnastykować, żeby powiedzieć prawdę, ale żeby ją tak skonstruować, żeby nie było zastrzeżeń.

– Mamy bogate tradycje zaborowe, a później w czasach PRL-u: różnego rodzaju rysunków, satyry, teatrów, wierszy i oczywiście mówię to w cudzysłowie i z bardzo mocnym przymrużeniem oka. Ja się tak nie gimnastykuję, aczkolwiek staram się nie używać słów powszechnie zakazanych w Rosji. Uśmiecham się, ale to jest uśmiech trochę taki szyderczy z mojej strony i przez łzy dlatego, że jak Państwo wiedzą, w Rosji nie może w przestrzeni publicznej funkcjonować słowo „wojna”. To jest „wojskowa operacja specjalna”, związana z denazyfikacją i demilitaryzacją Ukrainy i jeszcze parę innych tego typu zwrotów, których należy unikać jeśli nie chce się mieć w Rosji kłopotów.

I chcesz mi powiedzieć, że Rosjanie nie wierzą w to, że jest po prostu wojna za jej granicami?

– Wszyscy mogliśmy to przeczytać, Państwo w Polsce za sprawą mediów, które przetłumaczyły bądź podały w skrócie. To badania przeprowadzone przez Centrum Badania Opinii Publicznej w Moskwie, to jest niezależny, szanowany, również na Zachodzie, ośrodek badania opinii publicznej. Około 80,81 procent Rosjan popiera politykę Władimira Putina i to są badania przeprowadzone w ciągu ostatnich kilkunastu dni, a więc wtedy, kiedy wojska rosyjskie już wkroczyły na terytorium Ukrainy i robią to, co robią, co widzimy na zdjęciach, na filmach, doprowadzając Ukrainę niemalże do wypalonej ziemi.

Myślisz, że wrócisz do Moskwy?

– Jesteśmy przygotowani na to, że placówka będzie funkcjonowała. Tym bardziej, że jeśli skończą się działania zbrojne na Ukrainie, nie wiemy jak one zakończą się w przypadku Federacji Rosyjskiej, czy dojdzie tam do zmian politycznych czy nie? Te zmiany, raczej polityczne, są spodziewane bardzo mocno z naszego punktu widzenia. To będą bardzo ważne zmiany, które – użyję takiego języka polityków – wytyczą kurs Europy na najbliższe lata. Państwo sami rozumieją, co mam na myśli, czyli budowanie jakby tego europejskiego porządku i współpracy ze wschodnimi sąsiadami od nowa i na nowych zasadach. Więc pewnie będziemy, z takiego dziennikarskiego punktu widzenia, świadkami kolejnej, ważnej zmiany. Ci ludzie, którzy walczą o prawa człowieka i wolności obywatelskie, mają szansę teraz rzeczywiście dojść do głosu, przestać bać się represji i doprowadzić do sytuacji, w której przeciętny Rosjanin nie będzie chował się w swoim mieszkaniu z głową w piasku w doniczce i udawał, że niczego nie widzi. Albo nie będzie musiał uciekać poza granicę swojego kraju, by mówić prawdę o tym, co dzieje się wewnątrz kraju i jak prowadzona jest polityka zagraniczna jego kraju. Wreszcie, mam nadzieję, że uda się odczarować myślenie, patrzenie na świat tych wszystkich, którzy zostali opętani kremlowską propagandą.

Ale Ty, nie chcę używać słowa „naiwnie”, myślisz i masz taką nadzieję, że te zmiany dotkną samej góry w Rosji?

– Każdy z nas jest trochę naiwny i każdy z nas wierzy w to, że kiedyś przyjedzie książę i pocałuję królewnę, a ta się obudzi, będzie piękne wesele i wszyscy będziemy szczęśliwi... Ja chcę w to wierzyć, że moja praca dziennikarska, od punktu do punktu, od różnego rodzaju bardzo ważnych wydarzeń, wreszcie na koniec mojej kariery, doprowadzi mnie do tego momentu, że będę mógł zobaczyć jak Rosja odbudowuje się jako państwo, z którym warto utrzymywać kontakty i jako takie państwo, jakie chcielibyśmy wszyscy widzieć. Czyli kontakty kulturalne, społeczne i naukowe nie będą groziły nam paraliżem mózgu, a wręcz przeciwnie, będą budujące dla nas wszystkich. Ja cały czas jestem takim naiwnym dziennikarzem, który stara się w tych wszystkich złych wydarzeniach, dostrzegać jakąś iskrę czegoś dobrego.

Wolisz być specjalistą od szczęśliwych zakończeń?

– Ten happy end jest w Hollywood traktowany jako takie sztampowe zakończenie, a czarne scenariusze powodują, że większość widzów nie do końca ma okazję i chęć oglądania jakiegoś filmu. Ja na przykład, wiedząc jak naprawdę skończy się opowieść o Titanicu, chyba dopiero po 20 latach od emisji tego filmu, zdecydowałem się go obejrzeć.

A czy Rosjanie już odczuli sankcje?

– Po części odczuwają. Tylko proszę pamiętać, że kraj, który od 20 lat próbuje kombinować przy głowach, sposobie myślenia własnych obywateli, po to, by ich przygotowywać do takich właśnie scenariuszy. Łamanie tych wszystkich praw, wreszcie dławienie wolności obywatelskich, niszczenie organizacji, powodowanie, że albo siedzą w więzieniach albo siedzą cicho albo w ogóle uciekli z kraju działacze opozycyjni. Zresztą, jak mówił jeden z liderów opozycji: część z naszych wyjechała, część schowała się w domach i boi się odezwać, a inni jak Borys Niemcow leżą w grobie, więc to jest proces, który trwa przez całą kadencję Władimira Putina. I to, moim zdaniem, prowadzi do takiej sytuacji, że ludzie są uodpornieni i psychologicznie i także fizycznie, w tym prostym takim przekazie. Jeśli nie ma cukru to trudno, będziemy starali się sobie radzić jakoś inaczej. Jeśli nie ma takiego mięsa, to będzie inne. W tej chwili przynajmniej w Moskwie przed moim wyjazdem, nie zauważyłem jakiś bardzo poważnych braków w sklepach spożywczych. Jasne, że cały świat, także i polskie media dobiegają zdjęcia pustych półek, ale to są pojedyncze przypadki i w większości dotyczące tych sklepów, które miały kontrahentów zagranicznych albo same były takimi reprezentacyjnymi placówkami poszczególnych firm zachodnich. Jeżeli w Ikei mówią, że od jutra zamykamy i wszystko sprzedajemy za 5 procent ceny, to wiadomo, że ustawią się wielkie kolejki i wyniosą stamtąd wszystko. Podobnie jest ze sklepami odzieżowymi, które zamykały się na początku tego konfliktu zbrojnego, po wkroczeniu armii rosyjskiej do Ukrainy.

A Rosjanie kochają zachodnie marki.

– Oj, kochają, cieszą się, jeśli mogą pokazać podniesiony kołnierzyk, na którym widać markową metkę. Zresztą to było takie zakochanie od czasu Związku Radzieckiego w Stanach Zjednoczonych i ciągłe porównywanie, że jak w Stanach Zjednoczonych to i u nas. Jeśli oni mają swoją Coca-Colę to my mamy swój Bajkał, tak się nazywa jeden z napojów podobny do coca-coli. Wiele było takich przykładów, jak Ameryka, to my też. Rosjanie bez przerwy się ścigali ze Stanami Zjednoczonymi, że albo mają takie samo albo coś innego – lepszego. Tego będzie bardzo brakowało szczególnie młodemu pokoleniu, temu które przyzwyczajone było do nowych technologii. Zresztą każdy z nas, a dziennikarze szczególnie, przyzwyczajeni są do pstrykania fotek i natychmiast pokazywania ich w sieci. Rosjanie mają poblokowane sieci, więc to będzie dość dokuczliwe.

Co najbardziej lubisz w swojej pracy i lubisz w swojej pracy korespondenta zagranicznego? A za czym tęsknisz?

– Rozmowy z ludźmi, a najlepiej jeszcze w jakiś takich ciekawych miejscach, Dlatego w ostatnich latach bardzo lubiłem podróżować po Syberii, szczególnie w okolicach granicy mongolsko-chińskiej, bo wydawało mi się, że tam podróżuje niewiele osób z naszej części świata. A jeśli podróżują, to koleją i po znanych miejscach. Ja mogłem natomiast sobie wsiąść w samochód i pojechać tak naprawdę dokąd chciałem. W tym wszystkim jeszcze wielką przyjemność sprawiało mi odnajdywanie polskich śladów, a praktycznie w każdym zakątku Federacji Rosyjskiej można spotkać Polaków, potomków Polaków, czy to naszych zesłańców, ale i osoby, które wybrały dobrowolną emigrację, taką zarobkową w XIX wieku.

Zobacz także

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Bogdan Hołownia

Bogdan Hołownia

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę