Magdalena Popielewska

2021-10-22
Magdalena Popielewska Fot. Magda Jasińska

Magdalena Popielewska Fot. Magda Jasińska

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce Magdalena Popielewska

Dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych w Bydgoszczy

„Zawsze powtarzam młodzieży, że dopóki chodzisz do pracy, to znaczy, że to jest coś, co lubisz, a jak zaczniesz chodzić do roboty, to zmień tę robotę na pracę...”


Sobota 23 października godz. 17:05
Jak oglądam nieraz zdjęcia zamieszczone na portalach społecznościowych i widzę młodzież z „Budowlanki”, to mam duży problem, żeby Panią wyłowić, bo wygląda Pani jak uczennice. Więc na początek muszę spytać, jaki jest Pani staż nauczycielski?

- Bardzo dziękuję, choć myślę, że pani redaktor trochę przesadza. Staż nauczycielski już ponad 20-letni. Zaczynałam pracę w 1999 roku, więc to doświadczenie już naprawdę duże.

A staż dyrektorski?

- Teraz właśnie mija 9. rok.
Magdalena Popielewska. Fot. Magda Jasińska

Magdalena Popielewska. Fot. Magda Jasińska

Jest Pani rodowitą bydgoszczanką?

- Urodziłam się praktycznie w samym centrum miasta, bo przy ulicy 3 Maja w Bydgoszczy.

Jakie trzeba mieć predyspozycje, żeby zostać dyrektorem szkoły budowlanej?

- Jestem nauczycielem przedmiotów zawodowych budowlanych, jednak ta moja historia jest może nie tyle pogmatwana, ale taka może nietypowa jak na nauczyciela. W dużej części mojej rodziny od strony mamy mam wielu nauczycieli, łącznie z moją mamą i babcią, uczących na różnych etapach edukacji. Z kolei od strony mojego taty, większość to budowlańcy różnych branż - od instalacji, poprzez projektowanie i wykonawstwo. Jak wybierałam szkołę średnią, to powiedziałam mojej mamie: „Nigdy w życiu nie będę nauczycielem”. Wybrałam na początek VI LO w Bydgoszczy, kierunek matematyczno -fizyczny, więc już tak pod kątem bardzo ścisłym. Kiedy skończyłam szkołę, nadal tłumaczyłam mojej mamie, że nigdy w życiu nie wybiorę zawodu nauczyciela, bo wiem z czym to się wiąże. No i poszłam na budownictwo, skończyłam Akademię Techniczno-Rolniczą w Bydgoszczy. Były to pięcioletnie studia na kierunku - Konstrukcje budowlane i inżynierskie. Kiedy skończyłam szkołę wyższą, dostałam telefon ze szkoły budowlanej z propozycją pracy. W międzyczasie moja mama namówiła mnie - i tutaj już nie chciałam działać jej wbrew - żebym zrobiła studia pedagogiczne. Wtedy powiedziałam sobie: Dobra, zrobię je dla świętego spokoju. Przydały się, bo zaraz po studiach rozpoczęłam pracę w „Budowlance” i tak do dziś to trwa.

A „Budowlanka” to jest takie wyjątkowe miejsce!

- Bardzo lubię swoją pracę i powiem szczerze, że od samego początku polubiłam ten klimat, polubiłam ten budynek, polubiłam młodzież, nauczycieli, grono pedagogiczne, kolegów i koleżanki z pokoju nauczycielskiego. Powiem szczerze, że jest to miejsce, w którym chce się być i chce się chłonąć wiedzę tych ludzi, z którymi się tam spotykam. Wszyscy przyjęli mnie bardzo dobrze. Byłam przyjęta jako jeden z nielicznych nauczycieli, bo wtedy akurat nie było potrzeby, żeby zatrudniać młodych, a byli potrzebni tylko zawodowcy i tak do dzisiaj zostało. Cały czas lubię tam być i co ciekawe, ja zawsze powtarzam też młodzieży, że dopóki chodzisz do pracy, to znaczy, że to jest coś, co lubisz, a jak zaczniesz chodzić do roboty, to zmień tę robotę na pracę.

Najlepiej w ogóle nie pracować i żeby jeszcze za to płacili, czyli spełniać swoje marzenia, realizując swoje pasje.

- Ja należę do osób, które muszą pracować, muszą być aktywne, muszą działać, muszą coś robić i nie wyobrażam sobie dostać pieniędzy za nic. Nie, to nie leży w mojej mentalności, w żadnym wypadku.

A nigdy nie było takich pokus, żeby jednak wybrać inny zawód?

- Zastanawiałam się kiedyś, co by było gdyby…, ale podjąłem taką decyzję i to jest decyzja na ten moment ostateczna. Jest mi dobrze i realizuję się w tej pracy. Gdy praca stanie się moją robotą, to myślę, że mam kilka różnych wizji na ewentualną przyszłość dla siebie, żeby móc dalej działać.

Czyli ten „plan B” zawsze gdzieś musi być?

- No na pewno tak, ale w tej chwili jest on gdzieś bardzo głęboko schowany. Jak będzie trzeba, to go z szufladki wyjmę i na pewno zrealizuję.

A u Pani jest tak, że jak podejmie Pani jakąś decyzję, to ona jest ostateczna?

- Człowiek się myli, ja też potrafię się przyznać do błędu, bo wiem, że jesteśmy ludźmi i każdy z nas błędy popełnia. Tylko trzeba umieć się do nich przyznać i je w odpowiedni sposób naprawić.

Już kiedyś o tym rozmawiałyśmy, o różnych Pani pasjach, niekiedy trochę szalonych. No bo nie często, mimo wszystko, spotyka się kobiety ubrane w skóry, jeżdżące swoimi szybkimi maszynami.

- No nie, szybko nie jeżdżę. To naprawdę jest bardzo spokojna jazda motorem, a z racji tego, że już mamy jesień, to niestety motocykl jest odstawiony do garażu i czeka na zdecydowanie cieplejsze dni. Teraz to już został mi samochód.

Ten motocykl to jest jedyna pasja?

- Nie, mam wiele zainteresowań. Powiem szczerze, ostatnio też z młodzieżą rozmawiałam o tym, bo oprócz tego, że pełnię funkcję dyrektora, to jeszcze prowadzę zajęcia mając możliwość bezpośredniego kontaktu z młodzieżą. Bardzo zresztą to lubię, bo to jest taka moja odskocznia. Troszeczkę uciekam od pracy dyrektora, idąc odpoczywać z uczniami. No i wczoraj, kiedy był taki troszeczkę luźniejszy dzień, bo to był Dzień Nauczyciela, uczniowie składali życzenia i tak sobie chwilę rozmawialiśmy, każdy z nich opowiadał o swoich pasjach. Wtedy zastanawiałam się, co ja jeszcze lubię robić i stwierdziłam, że bardzo lubię gotować. Nie cierpię piec, ale ugotuję wszystko, w tym się realizuję i powiem szczerze, że przy gotowaniu odpoczywam, to mi oczyszcza głowę. Lubię też spacerować z psem. Mam border collie, to jest bardzo wymagająca rasa, szczególnie wymaga długich spacerów i dużej aktywności. Każdego ranka, bez względu na to, na którą godzinę jadę do szkoły, to co najmniej tę godzinę do półtorej spaceruję. To jest mój czas, zanim jeszcze rozpocznę intensywną pracę. Co ciekawe, ja nawet nie chodzę do pracy, bo ja całe życie chodzę do szkoły... Nie nazywam pracy pracą.

A o której Pani wstaje, skoro ten godzinny spacer co najmniej rano musi być?

- O 5:00, codziennie.

Skoro rozpoczyna Pni dzień przed 5:00, to kończy Pani dzień w miarę szybko?

- W żadnym przypadku. W szkole staram się być do godziny 15:00 -16:00, 17:00 nawet, ale w szkole nie jestem w stanie zrobić tego, co sobie zaplanuję. Bardzo dużo osób przychodzi do mnie, żeby rozwiązać jakiś ich problem, który jest ważny dla nich, właśnie w tym momencie i radzą się jak rozwiązać go tu i teraz. Ja to szanuję, jak najbardziej doceniam i staram się za każdym razem pomóc, no ale ta praca, którą sobie zaplanowałam zostaje przesunięta na dalszy czas i niestety zabieram ją często do domu.

I o której kładzie się Pani spać?

- O 22 – 23:00.

6 godzin snu, trochę mało.

- Daję radę, być może dlatego też powiedziałam wcześniej, że nie potrafiłabym nie pracować, chyba jestem pracoholikiem?

Jakie zwierzenie!

- Może powinnam się leczyć?

Do momentu, kiedy to Pani sprawia przyjemność, proszę się nie leczyć. Czy zawsze była taka figura, jak dziś widzę?

- Różnie to bywało. Nigdy nie było bardzo źle, może dlatego, że nigdy nie przepadałam za słodyczami. One mogły sobie gdzieś tam leżeć, a ja zdecydowanie zawsze wolałam urwać sobie kawałek kabanosa.

Zobacz także

Paweł Poszytek

Paweł Poszytek

Anita Lipnicka

Anita Lipnicka

Wojciech Kwapisz

Wojciech Kwapisz

Dariusz Kozakiewicz

Dariusz Kozakiewicz

Marek Kaliszuk

Marek Kaliszuk

Jos Maria Florncio

José Maria Florêncio

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Maciej Figas

Maciej Figas

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę