Piotr Ulanowski

2021-03-10
Piotr Ulanowski. Fot. Magda Jasińska

Piotr Ulanowski. Fot. Magda Jasińska

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Piotr Ulanowski

Należy do tych, których życie zawodowe w momencie wybuchu pandemii zmieniło się z dnia na dzień. Dla osoby, która uprawia wolny zawód, to czas mało komfortowy. Piotr Ulanowski - fotografik, fotoreporter, po prostu artysta, postanowił jednak znaleźć wyjście z tej sytuacji. Stworzył stronę „Dzień Dobry Bydgoszcz” - unikatowy w skali kraju projekt. To pierwsza strona internetowa fotografa, poświęcona tylko miastu. Piotr Ulanowski jest autorem fotografii i przewodnikiem po jego ukochanej Bydgoszczy.

Ta pandemia była taką ścianą, z którą się zderzyłem na pełnej prędkości. Jedna ścieżka mi się skończyła chwilowo, to warto poszukać innych. Nie trzeba tracić nadziei, trzeba szukać i po prostu się rozwijać, ale tak jest w każdej branży...

Piątek, 12 marca godz. 20:05.
Fotografik, fotoreporter…
- Fotograf.

Fotograf to brzmi tak straszliwie prosto.
- Ale ja jestem fotografem! Myślę, że całkiem sprawnym, dobrym rzemieślnikiem, ale fotografem.

Ale Ty nie jesteś rzemieślnikiem, Ty jesteś artystą w tym co robisz!
- Wiesz, pamiętam taki wywiad Stuhra. Wszyscy go dobrze znają, mówimy o Jerzym Stuhrze. On kiedyś, podczas któregoś wywiadu, kiedy ktoś o nim powiedział „artysta”, stwierdził, że on nie jest artystą, on jest po prostu dobrym rzemieślnikiem. Jeżeli pan Stuhr mówi, że jest rzemieślnikiem, no to ja, jak ja mogę się nazywać artystą, gdzie mi do niego. Oczywiście wiadomo, że to są dwie różne branże. Ale naprawdę serio, czuję się po prostu rzemieślnikiem.
Piotr Ulanowski. Fot. Magda Jasińska

Piotr Ulanowski. Fot. Magda Jasińska

Ale każdy dobry artysta jest też świetnym rzemieślnikiem, no bo trzeba znakomicie znać swój warsztat, żeby potem w tym warsztacie zrobić jakieś dzieło, a Ty robisz dzieła...
- To teraz jak powiedziałaś „dzieło”, przypomina mi się rozmowa kiedy odszedłem z Gazety Wyborczej i pojechałem do Polskiej Agencji Prasowej do Warszawy starać się o pracę. Wtedy szef działu foto powiedział: „Słuchaj jeżeli stwierdzisz, że zrobisz zdjęcie swojego pępka i to będzie twoje dzieło, a ty będziesz na tym zarabiał, no to zapraszam.” Dla niego nawet zdjęcie pępka stanowiło dzieło, czyli rzecz, którą można po prostu sprzedać .

Ale nie próbowałeś zrobić zdjęcia pępka?
- Najwyżej może dzieciom, kiedy jeszcze pępowina nie została przecięta. Oczywiście żartuję.

„Dzień Dobry Bydgoszcz” to Twoje nowe dziecko?
- Tak, a propos dzieci. To moje najmłodsze dziecko. Tak się troszkę śmieję, że ciąża trwała powiedzmy około tych dziewięciu miesięcy. To moje małe dziecko, całkiem niedawno narodzone. Wszystko się zaczęło w lutym, marcu zeszłego roku, kiedy przyszła pandemia. Żyję z fotografowania, to jest moja pasja i praca też oczywiście. Z dnia na dzień nagle straciłem wszystkie zamówienia. Pamiętasz, jak to było, na początku była mowa, że to 2 tygodnie i po dwóch tygodniach wracamy do pracy. Tak dzisiaj z perspektywy czasu te dwa tygodnie trochę dziwnie brzmią, a ja nadal mam obawy, że to potrwa jeszcze rok. Tak więc z dnia na dzień wszystkie zamówienia przepadły. Była wiosna, pamiętam, że akurat ten rok się bardzo dobrze miał zacząć. Ponieważ fotografuję często „eventy”, jakieś spotkania firmowe, robię dużo zdjęć biznesowych, nawet szkoła katolicka z Bydgoszczy się do mnie odezwała, że są zainteresowani fotografiami do siebie na stronę internetową. Jako głowa rodziny, która musi tę rodzinę utrzymać, myślałem więc sobie - okej, na razie o finanse jestem spokojny, a tu premier wychodzi i mówi: „wszystko zamykamy”. Nagle jakaś pandemia, która była tak strasznie daleko stąd, no bo Chiny - Polska to jest bardzo daleko, a tu się okazuje, że to jest u nas. To, że się śmiejemy z tego, że ktoś tam w Chinach zjadł nietoperza, nagle odbija się na mojej rodzinie, na moich finansach, na tym czy będzie mnie stać na lekarstwa dla dzieci, na lepsze życie, czy po prostu na przetrwanie. Wtedy to był taki pierwszy szok, że wszystko się nagle pozamykało, a ja straciłem wszystkie zamówienia, no i co tu robić? Troszkę mnie uratowało to, że była nauka zdalna. Moja żona cały czas chodziła do pracy, ponieważ ona pracuję na etacie. Ja zostałem z dziećmi w domu i to mnie troszkę uratowało - że miałam zajęcie, że trzeba rano wstać, ogarnąć dzieciaki, ogarnąć te wszystkie teamsy, zoomy, dzienniki elektroniczne. Człowiek musiał się najpierw z tym oswoić. Po pewnym czasie zaczęło mi brakować takiego po prostu wyjścia. Uwielbiam fotografować! Jeżeli więc z dnia na dzień zabrano mi chleb, zabrano pieniądze, ograniczono moją pasję, to stwierdziłem - muszę wyjść z domu z aparatem, żeby po pierwsze nie zwariować, żeby moja rodzina nie zwariowała, a po trzecie, żebym miał cały czas kontakt z fotografią. To tak, jakby osobie, która codziennie gra na skrzypcach nagle te skrzypce zabrać, to ona po kilku dniach uschnie, dosłownie uschnie i tak samo właśnie było z tą moją fotografią. Fotografuję ponad 30 lat, więc ten częsty kontakt z fotografią sprawił, że dla mnie to jest jak powietrze. Zastanawiałem się...: no dobrze, ale co fotografować, jak nie ma klientów? Zacząłem chodzić po mieście i fotografować naszą Bydgoszcz.

Spojrzałeś na to miasto inaczej?
- Na początku to było takie chodzenie dla samego spaceru, żeby wyjść z domu. Przy okazji zacząłem łapać jakieś kadry. W międzyczasie też wrzucałem swoje zdjęcia na portale społecznościowe i zobaczyłem, że te moje fotografie, które mi się wydawały takie zwykłe, po prostu zdjęcia z ulicy, takie pocztówki Bydgoszczy, nagle zaczęły zbierać masę komentarzy i bardzo wiele lajków. Ludzie zaczęli jakoś tak fajnie i tak spontanicznie, pozytywnie reagować na te moje fotografie, więc stwierdziłem - spróbujmy! Przynajmniej będę miał zajęcie. W ogóle robiąc te fotografie i wrzucając je do sieci nie myślałem, że to mi coś przyniesie. Chodząc po ulicach Bydgoszczy zauważyłem jedną rzecz, która tak naprawdę była dla mnie odkryciem. Nagle się okazało, że to miasto, w którym żyję od urodzenia, do którego się bardzo mocno przyzwyczaiłem, które wydawało się takie zwykłe, jest pięknym miastem. Ja zawsze miałem taki „kompleks Torunia”. Tam to oczywiście wiadomo, wystarczy pójść na stare miasto, czy w okolicę tego centrum i ma się taki klimat pięknego Torunia. Nagle się okazało, że ta nasza Bydgoszcz wcale nie ustępuje Toruniowi.

Jest inna!
- Oczywiście, że tak. Powiedziałbym nawet, że ma więcej walorów, ponieważ w Toruniu jest wszystko skupione wokół Starego Miasta, u nas - jest Brda, wzdłuż której tak naprawdę zaczynają powstawać nowe budynki, są ładne czy mniej ładne, to nie o to chodzi. Generalnie to Bydgoszcz się rozbudowuje i rzeka jest tym centrum. To mi się trochę kojarzy jak przebiśniegi na wiosnę zaczynają wychodzić i nagle się okazało, że to moje miasto jest naprawdę bardzo fajnym obiektem do fotografowania. Stwierdziłem, że może warto jednak pokazać tę Bydgoszcz troszkę inaczej. Ponieważ wiele zleceń do tej pory się powtarzało, często fotografowałem i do dzisiaj fotografuję śluby, więc schemat jest zwykle podobny, a ja chciałem odejść od tej rutyny. Cały czas mi się chce, to wynika myślę z pasji. Sam sobie robię codziennie taki wewnętrzny konkurs, żeby nowe zdjęcia były fajniejsze, lepsze, ciekawsze, niż te, które robiłem dotychczas. Tak samo właśnie jest z fotografowaniem Bydgoszczy. Jeżeli idę na miasto, a Bydgoszcz bardzo dobrze znam, od dziesięcioleci znam wiele osób i każdy kąt jest mi dobrze znany, to teraz odkrywam jeszcze coś nowego i jest to dla mnie jest niesamowitą frajdą. Ta pandemia była zatem taką ścianą, z którą się zderzyłem na pełnej prędkości. Potem nagle znalazłem drzwiczki, gdzie przeszedłem na drugą stronę i udało mi się w niej odnaleźć. I to też, nie tylko u mnie, ale u wielu fotografów spowodowało takie myślenie twórcze. Jedna ścieżka mi się skończyła chwilowo, to warto poszukać innych. „Dzień Dobry Bydgoszcz” jest takim projektem, w którym spełniam się jako fotograf, w którym pokazuję miasto. Zaczęły się zgłaszać firmy, które potrzebowały zdjęcia do kalendarza, czy do jakichś wydawnictw... Okazuje się, że ta ścieżka, która była taką początkowo dla przyjemności, dla zabicia czasu, żeby rodzina mogła ze mną wytrzymać, że ona zaczyna też przynosić mi jakieś dochody. Nie trzeba tracić nadziei, trzeba szukać i po prostu się rozwijać, ale tak jest w każdej branży.

Zobacz także

Marcin Styczeń

Marcin Styczeń

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę