Maciej Kuske
2022-08-01
Gościem „Rozmowy Dnia” był Maciej Kuske – szef działu IT w NAT-WEST Group. Na półmetku wakacji warto przypomnieć o kilku zasadach dotyczących bezpieczeństwa transakcji finansowych, których dokonujemy w miejscach letniego wypoczynku.
Marcin Kupczyk: Wybieramy się na wakacje. Zamykamy okna i drzwi. Pieniędzy nie chowamy w szafie z pościelą, bo przecież mamy konto w banku, w portfelu kartę płatniczą, a w telefonie internet. Zatem zrobiliśmy co należy albo tak przynajmniej myślimy. Czy możemy się w związku z tym już czuć bezpiecznie?
Maciej Kuske: Nie możemy. Karta kredytowa, aplikacja bankowa w telefonie są jak kluczyki do auta. To, że mamy je przy sobie, to nie znaczy, że nasz samochód jest bezpieczny. On będzie bezpieczny, jeżeli będziemy go bezpiecznie prowadzić, jeżeli nie będziemy parkować pod drzewem w trakcie burzy i w wielu innych sytuacjach. Podobnie jest z kartami kredytowymi i aplikacjami bankowymi oraz użytkowaniem internetu. Jeżeli będziemy to robili rozważnie, będziemy bezpieczni. Jeśli nie, to jesteśmy narażeni na problemy.
Co jest wyłudzone czy mówić wprost kradzione? Informacje, dane, pieniądze?
Wszystko. Nadrzędnym celem przestępców jest oczywiście uzyskanie środków finansowych. Natomiast nie zawsze przestępcy, w szczególności internetowi, mogą ukraść nam te pieniądze w sposób fizyczny albo zrobić to w jednym kroku, więc kradną nasze hasła, dane osobowe lub informacje o nas. Hasła są na tyle łakomym kąskiem, że - niestety - bardzo często używamy tych samych haseł do wielu miejsc w Internecie, do wielu portali, stron internetowych, aplikacji. Może się tak zdarzyć, że akurat to hasło, które stworzyliśmy dla potrzeby na przykład jakieś wirtualnej biblioteki, jest tym samym hasłem, które używamy w banku i dzięki temu możemy już dostać się w kolejnym kroku do banku. Nasze dane personalne i dane poufne są kradzione z naszych urządzeń, w celu na przykład szantażu. Jeżeli mamy na naszych urządzeniach jakieś poufne zdjęcia, te rzeczy mogą później posłużyć do wyłudzenia od nas pieniędzy. Informacje pozyskane z mediów społecznościowych mogą posłużyć przestępcom do zbudowania zbudowania wiarygodnej historii, która będzie uwiarygadniała na przykład kolejne informacje, które będą przesyłane w ramach takich ataków jak fishing, więc tutaj wszystko, absolutnie, jest celem, więc jeżeli haker nie może sam wykorzystać danej informacji, to są też giełdy, absolutnie nielegalne, na których takie informacje można sprzedać i zarobić chociażby na tym, że są one w jego posiadaniu (...).
